Spór o korty tenisowe i atrakcje turystyczne. "Złapmy się za głowę, co my robimy"

KROŚCIENKO. Kolejny spór między radnymi a wójtem. Wójt Jan Dyda namawia do budowy kortu tenisowego, radni twierdzą, że miejscowości potrzeba atrakcji turystycznych.
Radny Stanisław Rusin zwrócił się do rady, żeby wystąpiła do wójta Jana Dydy o zawieszenie podjętych działań związanych z budową na terenach zalewowych w Krościenku kortów tenisowych. Zawnioskował też, żeby wójt przygotował propozycję wykorzystania pieniędzy zgromadzonych na ten cel, na budowę innego obiektu sportowego, który byłby atrakcją turystyczną dla osób odwiedzających gminę. Radni poparli ten wniosek.

Wójt Jan Dyda nie jest zadowolony z takiego obrotu sprawy. - Dziwię się słowom, że kort tenisowy nie jest atrakcją turystyczną, ale to jest państwa sprawa. Dokumentacja już czeka trzy lata, trzy lata temu przegłosowaliście realizację. Obiecane mamy pieniądze, 150 tys. zł, więc zastanówmy się, co robimy. Jeżeli mam dostać 150 tys. zł z zewnątrz na atrakcje turystyczną, a proszę mi udowodnić, że nie jest, to złapmy się za głowę, co my robimy - powiedział.

- Od dłuższego czasu powtarzam, że z punktu widzenia interesu naszej gminy konieczne jest, żebyśmy uruchomili atrakcję, z której będą mogli korzystać również turyści. Chciałbym, żeby zostały rozważone możliwości budowy infrastruktury o charakterze sportowo-rekreacyjno-turystycznym - mówił przewodniczący Stanisław Gabryś. - Prawda jest taka, że rzadko się widuje osoby, które jadą w góry z rakietami tenisowymi. Zresztą boisko do tenisa w deblu będzie wykorzystywane przez cztery osoby, więc jak się to ma. Boisko byłoby fajnym elementem, ale w pierwszej kolejności należy tak wydać pieniądze, żeby pobudzić ruch turystyczny, by turyści, którzy do nas przyjeżdżają, chcieli u nas zostać - tłumaczył. - My od dłuższego czasu nie budujemy tego typu obiektów. Mamy zaniechane ścieżki rowerowe, które mieliśmy rozbudowywać na terenie sołectw. Więc powtarzam: trzeba się pochylić nad atrakcjami turystycznymi. Nikt nie przekreśla kortu, może być wykonany, ale w której kolejności. Przecież całe Krościenko rozwija się w oparciu o ruch turystyczny i w tym kierunku się rozwijajmy - dodał.

Wójt ostrzegał jednak, że rezygnacja z budowy kortu będzie oznaczać wyrzucenie w błoto pieniędzy wydanych na projekt. - W tym roku kończy się ważność dokumentacji, pieniądze mamy prawie załatwione, a my próbujemy nie wiem co - dziwił się. - To byłaby niegospodarność. Proszę nie mówić, że zaniedbujemy turystykę. Na co nas stać, to próbujemy robić - mówił, przypominając, że gmina spłaca kredyt, a mieszkańcy dopominają się o remonty dróg, co gmina też robi. - Jesteśmy ograniczeni pewnymi sprawami, głównie finansowymi. To jest bariera.

Radni mówili, że konieczne są atrakcje, które byłyby czynne cały rok, również zimą. - Musimy pomyśleć o takich atrakcjach turystycznych, żeby przyciągnąć do nas turystów również zimą, bo teraz jest pusto - mówiła radna Maria Wąsowicz.

Wicewójt Tadeusz Topolski przekonywał, że radni są w błędzie, bowiem mówią tylko o korcie, a w ramach projektu ma tam powstać również wielofunkcyjne boisko. - Ale to jest kolejne tylko boisko, których mamy dużo - skomentował to przewodniczący Gabryś.

Wójt zadeklarował na koniec, że będzie jeszcze rozmawiał w tej sprawie z projektantem i zapyta go, co tam jeszcze można zrobić. - Przygotuję informację, jakie mamy możliwości - dodał.

r/

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 10.02.2022 12:09