Starosta bezradnie rozkłada ręce w sprawie busów: "Nic nie możemy"

Pasażerowie linii busów relacji Szczawnica – Nowy Targ skarżą się, że kierowcy jeżdżą jak chcą i nie przestrzegają rozkładu jazdy. Starosta twierdzi, że nic nie da się zrobić.
O skargach mieszkańców powiedział na sesji Rady Powiatu Nowotarskiego radny Tomasz Hamerski, a poparła go radna Józefa Guziak. Oboje zwracali uwagę, że busy na tej trasie nie stosują się do rozkładu jazdy. - Skargi są rozliczne - mówił Hamerski i pytał, w jaki sposób starostwo nadzoruje przewoźników w tym zakresie oraz jakie kontroluje to, czy busiarze jeżdżą zgodnie z rozkładem.

Starosta Krzysztof Faber tłumaczył, że urząd ma niewielkie możliwości w tym zakresie. Ograniczają się one do tego, czy kursy się na siebie nie nakładają. Obecne przepisy covidowe, wyjaśniał, dają przewoźnikom dwa tygodnia czasu na poinformowanie o ewentualnych zmianach. To, jak tłumaczył, w praktyce całkowicie uniemożliwia kontrolę i stwierdzenie nieprawidłowości. - Kontrola przewoźników jest iluzoryczna. Stali się oni bezkarni. Trzeba zmienić przepisy prawa, ale nie na szczeblu powiatu - dodał.

Radna Guziak przekonywała, że mimo wszystko należy starać się coś z tym zrobić, z uwagi na skargi. - Możemy napisać pismo do przewoźników, ale czy oni się tym przejmą? - pytał starosta.

r/

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 05.03.2022 16:01