Program opieki nad zwierzętami bezdomnymi w Mieście

NOWY TARG. Jednym z zadań samorządu jest zajmowanie się problemem bezdomnych zwierząt. W poniedziałek Rada Miasta ma zatwierdzić program opieki oraz system działań zapobiegających bezdomności zwierząt na terenie Nowego Targu.
Uzasadnieniem przyjęcia tegorocznego programu, jest realizacja zadań w roku ubiegłym. Temat referowała podczas spotkania z radnymi - Maria Góraś-Okła z Wydziału Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska.

Odławianie, dokarmianie, sterylizacja

Program obejmował zapewnienie bezdomnym zwierzętom miejsca w schronisku; opiekę nad wolno żyjącymi kotami, w tym ich dokarmianie; odławianie bezdomnych zwierząt; sterylizację albo kastrację zwierząt w schronisku; dofinansowanie właścicielom lub opiekunom sterylizacji lub kastracji psów i kotów; poszukiwanie właścicieli dla bezdomnych zwierząt; usypianie ślepych miotów; zapewnienie miejsca dla bezdomnych zwierząt gospodarskich we wskazanym gospodarstwie rolnym oraz zapewnienie całodobowej opieki weterynaryjnej w przypadkach zdarzeń drogowych z udziałem zwierząt.

- Bezdomne psy z terenu Miasta były wyłapywane i umieszczane w Schronisku dla bezdomnych zwierząt w Nowym Targu. Na początku roku 2021 w schronisku przebywało 25 psów z Nowego Targu. W ciągu roku do doprowadzono tam 68 psów - a wydano 57. Na koniec roku zostało w schronisku 25 zwierząt. Psy w schronisku mają zapewnioną opiekę weterynaryjną oraz są obligatoryjnie sterylizowane lub kastrowane. Łączny koszt zapewnienia opieki bezdomnym zwierzętom w schronisku wyniósł 70 782,20 zł - wyliczała inspektor Góraś-Okła.

Ponadto miejsce dla bezdomnych zwierząt gospodarskich, w swoim gospodarstwie w Ludźmierzu - zapewniał Wojciech Ścisłowicz.

Opieka weterynaryjna

- W ubiegłym roku Nowy Targ nie poniósł kosztów utrzymania zwierząt gospodarskich i wypłacano tylko umowną kwotę za dzierżawę miejsca, tj. 1,6 tys. zł. W celu zapewnienia całodobowej opieki weterynaryjnej w przypadkach zdarzeń drogowych z udziałem zwierząt, została zawarta umowa z lek. wet. Anną Szeligą. W ciągu roku zbadano i opatrzono 10 zwierząt, 5 wymagało kilkudniowego leczenia, natomiast 6 zwierząt musiano poddać eutanazji. Łączny koszt całodobowej opieki weterynaryjnej brutto wyniósł 40 730zł. Zgodnie z zarządzeniem burmistrza Miasta Nowy Targ z 18 grudnia 2018r. w sprawie zasad dofinansowania właścicielom lub opiekunom sterylizacji lub kastracji psów lub kotów, dofinansowano zabiegi dla 20 zwierząt. Z budżetu miasta pokrywane było 50% kosztów standardowego zabiegu, jednak nie więcej niż 100 zł. Zabiegi były wykonywane przez trzech lekarzy weterynarii panią Bożenę Ścirkę-Wójciak, pana Romana Bachulskiego i panią Annę Szeligę. W ciągu roku zabiegowi sterylizacji poddano 1 sukę i 14 kotek, a kastracji 1 psa i 4 kocury. Łączny koszt dofinansowania z budżetu miasta wynosił 1 535,20 zł - mówiła pracownica Urzędu.

Formą opieki nad wolno żyjącymi kotami był zakup 450 kg suchej karmy, która jest wydawana karmicielom kotów (koszt 2 429,75 zł) oraz prowadzenie akcji sterylizacji i kastracji wolno żyjących kotów. W ramach tej akcji wysterylizowano 34 wolno żyjące kotki i wykastrowano 13 wolno żyjących kocurów. Koszt zabiegów to ok. 7,5 tys zł.

Łączny koszt realizacji całego programu w 2021 r. wyniósł 124 501,15 zł.

Koty kontra szczury

Radnych zainteresowały dwie kwestie. Pierwsza to ilość bezpańskich kotów w mieście, a druga to "wpływ kota na ilość gryzoni w przestrzeni publicznej".

Jak mówiła Maria Góraś-Okła - populację kotów trudno określić. Gdy wydawana jest karma osobom, które dokarmiają koty - padają pytania o liczbę zwierząt, ale trzeba pamiętać, że koty mogą "stołować się" w kilku miejscach, więc wyliczenia nie są nawet w połowie precyzyjne. Co do wykorzystywania kotów, jako naturalnych wrogów myszy i szczurów, to obowiązek regularnych deratyzacji spada na właściciela nieruchomości, ale "już sama obecność kota wpływa odstraszająco na gryzonie".

Są miejsca, gdzie koty po prostu są i są tolerowane oraz dokarmiane. - Przy Urzędzie Celnym, obok szpitala jest po kilkanaście kotów. Przy Urzędzie Miasta mamy takie 3 "domowniki", które zimą dokarmiamy. W innych miejscach jest ich od 3 do 6 - mówiła urzędniczka, tłumacząc naturalne dla dzikich kotów zjawisko - niespoufalania się z ludźmi, ale korzystania z człowieczego odruchu podrzucania im karmy.

s/

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 13.03.2022 17:02