Maciej Jachymiak: "Zwykle krytykuję Watahę, ale dziś mogę tylko pochwalić"

FELIETON. - Pozdrawiam czule Szanownych Czytelników ! Nie chcę nikogo denerwować, ale znowu wyjechałem. Do znanego kurortu. Leżę sobie w przyzwoitym hotelu i chłonę dobrobyt – pisze Maciej Jachymiak, nowotarżanin i lekarz, były samorządowiec i polityk.
- Zaprosili mnie tu na panel ekspertów w sprawach psychiatrii. Naiwniaki. Tacy np. członkowie grupy politycznej Raba Ważna już dawno odkryli, że ja się na psychiatrii nie znam. No, ale tu, w kurorcie nie są z Raby tylko ze światu. Mogą nie wiedzieć.

Przed chwilą wróciłem ze spaceru. Ulicą główną. Na sklepach kartki, że są posezonowe promocje. A w środku ceny jak ropa po ostatnich podwyżkach. Co musiało być w sezonie… Niestara ta ulica. 150 lat temu chodził po niej jeszcze niedźwiedź i robił kupy. To był jeden z najlepszych bon motów, jakimi sypał o w.w. kurorcie nieodżałowany wójt Szaflar, Stanisław.

Ale ulica główna się już postarzała. Wygląda teraz jak zęby starszej pani naprawiane na NFZ. Tam zużyty zabytek, obok nieudana plomba. Ogólnie nieciekawie. Ale w połowie cudnie odnowiona kawiarnia Europejska. Pamięta złote czasy kurortu. Tu lubił chodzić na kawę ś.p. Jurek Zacharko. Opowiadał mi kiedyś, że tradycyjnie przy stoliku obok siadało dwóch ubeków. Przy kolejnym zaś baca z ulicy głównej handlował walutą. Ubecy nie zwracali na niego uwagi. Czuli pismo nosem. Dziś baca ów jest wiceministrem…


Zostawmy bacę. Grillowała go ostatnio niezłomna redaktor Zalotowa w swojej gazecie. Przejdźmy się ulicą. Okropne te plomby. Ale nie tak okropne jak otwarty niedawno w moim Mieście bunkier przy Alejach. Niestety nie masz u nas ulicy głównej… Krzywa ? Nie…

Pogrążony w chwilowej melancholii zajrzałem do sieci. No, nie ! Jakaś parapsychologia ! Nasza Wataha wyszła naprzeciw memu żalowi ! Robią w Nowym Targu Ramblę !

Rambla, Drodzy Państwo, to jest ulica główna, najczęściej spacerowa, w centrum nadmorskiego hiszpańskiego kurortu. Najznańsza jest w Barcelonie, nazywa się Rambla Catalunia. Ramble buduje się w taki sposób, żeby płyty chodnikowe naśladowały falujące morze. U nasz takie położyli na ulicy Kasprowicza. Falują !

Układał je podobno sam burmistrz Waldek, jak skończył przybijać deski. Trza by teraz zmienić nazwę ulicy. Można by wygonić tego Kasprowicza, jak kiedyś Orkana z rynku. Przecież co ten Kasprowicz zrobił dla Nowego Targu ? Nic !
Niech więc będzie Rambla Wataha. Albo Rambla Wstążkowa. Albo (najlepiej) Rambla Maniana (Manioviana). Na cześć Waldka. W każdem razie do wielu atrakcji jakie są zasługą Naszej Watahy w WK Mieście doszła kolejna. O tyle cenniejsza, że spontaniczna, nieobiecana w programie wyborczym, tak jak np. stacje narciarskie czy pałac lodowy…
Nie powiem, że się nie wzruszyłem. Zwykle krytykuję Watahę, ale dziś mogę tylko pochwalić. W nagrodę… może wierszyk, dawno nie zamieszczałem…

Ramblą swego imienia

Idzie Waldek na zbój

Płytki falują

I szumią:

Idi Waldek nachuj…

Maciej Jachymiak

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 02.04.2022 10:56