Burmistrz Nowego Targu: "Pomocy trzeba udzielać racjonalnie"

NOWY TARG. Dzisiejsza nadzwyczajna sesja Rady Miasta poświęcona była przede wszystkim prawnej regulacji pomocy obywatelom Ukrainy, którzy przebywają na terenie Miasta. W trakcie dyskusji dotknięto wątku udzielania pomocy uchodźcom i niejako pomijania nowotarżan, którzy też pomocy potrzebują. Padło także pytanie o docenienie urzędników zaangażowanych w działalność wykraczającą poza ich obowiązki służbowe.
Podjęta dziś jednogłośnie uchwała w zakresie pomocy udzielanej obywatelom Ukrainy obejmuje: "zorganizowanie, prowadzenie oraz udzielanie doraźnej pomocy, tymczasowe zakwaterowanie, zapewnienie wyżywienia, środków czystości i higieny osobistej, środków medycznych oraz innych produktów i artykułów niezbędnych do udzielania pomocy, zorganizowanie pomocy humanitarnej, w tym transportu darów, zapewnienie pomocy w zakresie komunikacji językowej, zorganizowanie zajęć integracyjnych, edukacyjnych, kulturalnych i aktywizacji społecznej oraz zapewnienie transportu niezbędnego do realizacji wszystkich powyższych zadań".

Pieniędzy będzie więcej

Jak mówiła skarbnik Ewa Bobek, ma ona charakter intencyjny. - Zakres pomocy został określony, a formy i tryb udzielania pomocy oraz kwotę będzie określał pan burmistrz, w zależności od potrzeb oraz od posiadanych środków - wyjaśniała. Chodziło dziś o kwotę ok. 72 tys. zł. Te pieniądze już wpłynęły na konto Miasta z Urzędu Wojewódzkiego i przeznaczone są na wypłatę świadczenia na zakwaterowanie i wyżywienie dla osób, które udzielają pomocy obywatelom Ukrainy (29 tys. 320 zł), zapewnienie posiłków dla ukraińskich dzieci i młodzieży (11 tys. 372 zł), jednorazowe świadczenie pieniężne w wysokości 300 zł dla obywateli Ukrainy (31 tys. 310 zł), czy bezpłatną pomoc psychologiczną. Te zadania będzie realizował Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej.

Skarbnik wyjaśniała, że środków będzie więcej, bo i potrzeby nie zanikają, a wręcz przeciwnie. - Środki będziemy na bieżąco nadal otrzymywać, będziemy sukcesywnie dokonywać korekty. Wnioskujemy o pieniądze, OPS też wysyła zapotrzebowania, więc będzie to na pewno dużo, dużo większa kwota - zapewniła Ewa Bobek.

Zaangażowanie w pomoc trzeba ważyć

Radna Stefania Drąg-Iłęda zaproponowała, by obywatelom Ukrainy zapewnić darmowe przejazdy komunikacja miejską. W odpowiedzi burmistrz przypomniał, że dla tych obywateli Ukrainy, którzy potrzebowali załatwić sprawy, były kupowane i rozdawane bilety MZK. - Dzieci, które dojeżdżają do szkół mają transport bezpłatny. Natomiast wchodzimy na trochę inny etap udzielania tej pomocy. Ci uchodźcy, którzy są już tutaj od pewnego czasu - pobierają pewne świadczenia. Trzeba też to zaangażowanie miasta ważyć, bo pojawiają się z drugiej strony głosy, że nie wszyscy nasi mieszkańcy, którzy są w trudnej sytuacji - mają bezpłatne świadczenia a tutaj... Dlatego tym, co potrzebują dojechać - ten transport na zasadzie przyznania biletu, czy karnetu był przyznawany, ale myślę że trzeba tę pomoc racjonalnie udzielać i patrzeć na to, z jakich innych form pomocy korzystają uchodźcy, którzy u nas są - przypominał Grzegorz Watycha.

Powtórzył, że najważniejsze dla władz miasta było, by dzieci które mieszkają gdzieś dalej, miały zapewniony darmowy transport do szkoły.

- Część tej pomocy, której udzielamy jest niemierzalna. To zaangażowanie pracowników, wykorzystanie pomieszczeń. Te wydatki znajdą się w ogólnym koszcie funkcjonowania Urzędu, ale teraz na razie nie przekładają się na jakieś wyszczególnienie w budżecie. Już nie mówię o kwestiach pracy i wolontariacie, bo trzeba by dużego wysiłku, żeby to teraz wszystko spisać, wycenić i tę pracę i zaangażowanie ludzi - i radnych, i wolontariuszy spoza urzędu, ludzi dobrej woli. Kiedyś o takie podsumowanie będzie można się pokusić - mówił burmistrz Watycha.

Praca zostanie doceniona. Nawet symbolicznie

To sprowokowało pytanie radnej Ewy Pawlikowskiej, czy pracownicy magistratu otrzymali jakieś dodatki za swoją pracę.

- Na ten moment część zadań wykonywana jest w ramach obowiązków, teraz skróciliśmy czas pracy miejskiego magazynu pomocy do godzin urzędowania. Na mój apel pracownicy urzędu pozostawali po godzinach i pracowali w ramach wolontariatu. Mamy system rozliczania kwartalny, jeżeli są rozliczenia nadgodzin to one mogą wynikać z realizacji innych zadań. Jeżeli nastanie już ten czas większego usystematyzowania pomocy, może jak już uchodźcy będą mogli wrócić do siebie i nasze zaangażowanie nie będzie już tak potrzebne, to przy takim podsumowaniu - osoby, które w sposób szczególny wykazały się pracą, sercem i swoim prywatnym czasem - zostaną w jakiś sposób docenione i odpowiednio nagrodzone. Przynajmniej symbolicznie, ale zawsze - podsumował Grzegorz Watycha.

s/

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 11.04.2022 16:47