Ponad 20 osób uratowanych w Tatrach i 2 wypadki śmiertelne (zdjęcia)

Na Granatach i Rysach doszło dziś do śmiertelnych wypadków z udziałem turystów.
Ratownicy TOPR od rana mają bardzo dużo pracy. Niestety większość ratowanych nie była przygotowana do wędrówki w zimowych warunkach.

Tylko dzisiaj (18 maja) ponad 20 osób zostało uratowanych przez ratowników. Do jednego w wypadków doszło w okolicy Szpiglasowej Przełęczy, gdzie po śniegu zjechała rodzina. 11 – letnie dziecko nieprzytomne zostało przetransportowane do szpitala śmigłowcem.

Niestety doszło także do dwóch wypadków śmiertelnych. Dwóch mężczyzn poniosło śmierć na miejscu po upadkach z dużej wysokości na Rysach i Skrajnym Granacie.

Mimo iż dzień się już kończy, to ratownicy szykują się do poszukiwań mężczyzny, z którym nie ma kontaktu. Wybierał się na Rysy i powyżej Buli pod Rysami rozdzielił się z towarzyszącą mu osobą.

Słoneczna pogoda sprawiła, że wiele osób wybrało się na tatrzańskie szlaki. Niestety większość z nich nie zabrało ze sobą zimowego sprzętu, który nadal jest niezbędny do poruszania się w Tatrach, gdzie panują jeszcze warunki zimowe.

- Poślizgnięcia na stromych śniegach spowodowane najczęściej brakiem użycia sprzętu koniecznego do poruszania się w takich warunkach – mówi o najczęstszej przyczynie wypadków Piotr Konopka, ratownik TOPR. - W górach jest zima, ludzie chodzą bez raków, bez czekanów. Używają piekielnego wynalazku, czyli raczków, które dobrze się sprawdzają po zalodzonych chodnikach lub na drodze do Morskiego Oka, ale nie nadają się w strome partie gór - dodaje.

ms/

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 18.05.2022 18:52