Prezes MPEC w Nowym Targu: "Sadze na samochodach nie pochodzą z naszej kotłowni"

W mediach społecznościowych pojawiły się zdjęcia samochodów w rejonie al. Kopernika pokrytych kropkami czarnej sadzy. Oskarżenia padły pod adresem miejskiej kotłowni.
Również do naszej redakcji dotarł list w tej sprawie. "Skandal. Takie zanieczyszczone powietrze przez kotłownię na Alei Mikołaja Kopernika" - napisał czytelnik.

O komentarz poprosiliśmy Grzegorza Rattera, dyrektora Miejskiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej w Nowym Targu. - To nie my jesteśmy źródłem tego pylenia - zapewnia. W okresach, kiedy skład przy kotłowni był wypełniony węglem, zdarzało się, że przy długich okresach słonecznej i bezdeszczowej pogody, wiatr rozwiewał po okolicy węglowy pył. - Ale dawno nie mieliśmy tak mało węgla jak teraz. Pylenie się zdarza, to nie jest nic nadzwyczajnego, ale w tym przypadku z sadzą, która pojawiła się na samochodach nie mamy nic wspólnego. Obecnie, w okresie letnim, spalamy tyle węgla, ile dom jednorodzinny. W dodatku, przypomnę, że mamy na kominie filtry, które mają 99% skuteczności - dodaje.





Zdaniem prezesa, sadza może pochodzić z tzw. niskiej emisji, czyli spadania w piecu np. niedozwolonego opału. Nie podejmuje się jednak wskazania palcem winnego w najbliższej okolicy.

r/

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 14.06.2022 13:22