Klincz na Kotelnicy Białczańskiej. Spór z dzierżawcami, zamknięta główna kolej, imprezy zagrożone odwołaniem

Pada mit Kotelnicy Białczańskiej, jako wielkiej inwestycji narciarskiej zbudowanej i funkcjonującej dzięki zgodzie mieszkańców i właścicieli działek. Spółka poinformowała o zamknięciu kolei nr 4, która zimą wywozi większość narciarzy na górę. Wszystko przez brak porozumienia z właścicielami kilku działek.
Trzy dni temu na Facebooku Kotelnicy Białczańskiej pojawił się krótki komunikat: "Od dzisiaj zostaje zamknięta Kolej nr IV Kotelnica Express. Została uruchomiona Kolej nr I którą można wjechać na szczyt Kotelnicy codziennie od poniedziałku do czwartku w godzinach 10:00 – 19:00 oraz od piątku do niedzieli od 10:00 do 20:00. Informacja na temat organizacji Festynu Białczańskiego, pozostałych imprez oraz dalszego funkcjonowania Kolei nr IV zostanie przekazana w czwartek 7 lipca". Jest 7 lipca, prawie godz. 20, nowego komunikatu nie ma.



Oficjalnie nikt z przedstawicieli spółki nie chce się wypowiedzieć. Jak ustaliliśmy, chodzi o brak porozumienia z właścicielami kilku kluczowych działek, na których stoi kolej nr 4 i znajdujących się pod głównym parkingiem. Bez porozumienia główna kolejka nie może funkcjonować, jest też problem z organizacją dużych imprez na parkingu. Stąd decyzja o unieruchomieniu kolei i wstrzymanie przygotowań do Festynu Białczańskiego (6 i 7 sierpnia), którego gwiazdami mają być Łydka Grubasa i Varius Manx.



- Jest klincz - przyznaje nasz rozmówca, który dobrze zna kulisy negocjacji. - Prowadzone są rozmowy, ale nie widzę tego kolorowo. Spółka jest gotowa do ustępstw, ale nie zaakceptuje tak wysokich żądań, jakie są stawiane. Warunki są nieakceptowalne. Problem jest duży - mnie ukrywa.



r/

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 07.07.2022 19:48