Powiat przyłącza się do apeli o wydłużenie terminu wymiany starych pieców na węgiel
- Istnieje duży procent gospodarstw domowych, dla których spełnienie wymogu wymiany pieca do końca bieżącego roku jest całkowicie niemożliwe - uważają radni powiatu nowotarskiego i postulują wydłużenie terminu obowiązkowej wymiany bezklasowych pieców węglowych o trzy lata.
Już kilka gmin z naszego regionu zaapelowało do władz województwa o zmianę uchwały antysmogowej i przesunięcie obowiązkowego terminu wymiany tzw. "kopciuchów", który wyznaczono na koniec tego roku. Główne powody to rosnące ceny opału i surowców oraz niestabilna sytuacja na świecie.
Projekt rezolucji w tej sprawie przygotował też Klub Radnych Prawa i Sprawiedliwości Rady Powiatu Nowotarskiego. Głosowanie nad jego przyjęciem odbędzie się na czwartkowej sesji rady powiatu.
Radni przypominają, że większość gmin powiatu zdobyła duże pieniądze na wymianę pieców przez mieszkańców i zastąpienie "kopciuchów" nowoczesnymi kotłami lub ekologicznymi źródłami ogrzewania. "Niestety, osiągnięcie założonych wskaźników i celów zostało zagrożone obecną sytuacją społeczno-ekonomiczną (...) Oczywistym jest stwierdzenie, że w bieżącym roku wystąpiły ogromne utrudnienia w zaopatrzeniu na rynku energii w tym paliw stałych wynikające z agresji Rosji na Ukrainę oraz występujące już wcześniej przerwania łańcuchów dostaw wielu komponentów potrzebnych do produkcji różnych urządzeń, co bardzo niekorzystnie wpłynęło na poziom cen urządzeń grzewczych każdego rodzaju i ich dostępność" - przekonują.
Dlatego, zdaniem radnych, istnieje duży procent gospodarstw domowych, dla których spełnienie wymogu wymiany pieca do końca bieżącego roku jest całkowicie niemożliwe.
W obecnej sytuacji w pierwszej kolejności rodzina musi zapewnić opał dla ogrzania domu, a w dalszej wymianę pieca na kocioł nowej generacji - przekonują.
Uchwały podobnej treści przyjęły już m.in. Szaflary, Łapsze Niżne i Rabka-Zdrój. Co na to władze Małopolski? Na razie zajmują oni konkretnego stanowiska. Zarząd Województwa Małopolskiego zapowiedział jednak "dostosowanie przepisów do aktualnej sytuacji społecznej i ekonomicznej mieszkańców Małopolski".
r/