Szczawniccy taksówkarze trafili pod stary cmentarz

Nie cichną głosy krytyki po przebudowie przystanku przy ul. Głównej w samym centrum Szczawnicy. Zlikwidowano postój taksówek oraz miejsca parkingowe, z których korzystali m.in. klienci apteki. Niezadowoleni są także kierowcy busów i autobusów.
Przed remontem był tam przystanek dla autobusów i busów, postój taksówek oraz miejsce parkingowe. Aktualnie z przystanku mogą korzystać jedynie autobusy i busy. Niestety zatoczka skonstruowana jest w taki sposób, że kierowcy nie mają możliwości dłuższego postoju, gdyż można wyjechać z niej dopiero gdy pierwszy pojazd opuści przystanek. Więc gdy na przystanku stoi duży autobus, do którego pasażerowie wsiadają i z którego wysiadają kilka minut, to kolejne pojazdy, aby wyjechać na ulicę muszą czekać aż ten pierwszy opuści zatoczkę.

Taksówkarze zostali całkowicie pominięci w nowej koncepcji przystanku. Po interwencjach wyznaczono im postój na ... placu targowym pod starym cmentarzem. Jest to, jak mówią, bardzo niebezpieczna opcja, gdyż wyjazd z postoju jest między straganami gdzie chodzą piesi, i do tego jest pod ostrą górkę. Strach pomyśleć jak będzie wyglądał ten wyjazd w zimie. Ponadto aby wyjechać spod cmentarza i włączyć się do ruchu należy przeciąć bardzo ruchliwy chodnik dla pieszych. Gdy taksówka stoi i czeka na możliwość wyjazdu na ul. Główną, wtedy na chodniku zaczyna się korkować – piesi zniecierpliwieni często postanawiają omijać taksówkę, a to przed maską, a to z tyłu auta - to stwarza duże zagrożenie

- Ten nowy postój taksówek jest tu całkowicie niewidoczny, ponadto trudno zmuszać turystów z walizkami, aby schodzili do nas tu na dół. Po raz kolejny władze miasta zadbały o busiarzy, a nam utrudniły prowadzenie działalności gospodarczej, a przecież tak jak oni płacimy podatki. Gdy taksówka wyjeżdża z postoju i przejeżdża między straganami, to pozostaje mniej niż pół metra wolnego miejsca po każdej stronie. A przecież przy straganach stoją kupujący i oglądający towar – to bardzo niebezpieczne – zwracają uwagę kierowcy taksówek.

Właścicielem drogi jest Zarząd Dróg z Nowego Targu, który uzgadniał przebudowę z władzami Szczawnicy. - Nikt nie przedyskutował tego z osobami zainteresowanymi - jak zwykle zrobili po swojemu. A radni nie chcieli zainteresować się tematem i zainterweniować - żalą się taksówkarze. - Miasto wydało ok. 25 koncesji taksówkowych, a mamy jeden postój na 5 taksówek przy starym PKS-ie i teraz tu prawie na cmentarzu – dodają.

Przebudowa przystanku jest dla wielu mieszkańców uzdrowiska niezrozumiała

- Mam ciężko chorego męża, często przyjeżdżam do apteki, która jest naprzeciwko przystanku. Do tej pory mogłam się tu zatrzymać i szybko wyskoczyć po leki. Teraz muszę jeździć i szukać miejsca parkingowego, z czym jak wiemy w sezonie jest duży problem. Przecież nie zostawię samochodu pod kolejką i nie pójdę pieszo do apteki - mam już ponad 70 lat i zdrowie mi  nie pozwala. A jak pan burmistrz powie, że jest miejsce przy samej aptece na chodniku to mu odpowiem, żeby sobie sam wjeżdżał na tak wysoki krawężnik - żali się jedna ze starszych mieszkanek Szczawnicy.

Przebudowa przystanku jest dla wielu mieszkańców uzdrowiska niezrozumiała. - Do tej pory wszystko w tym miejscu działało dobrze. Tą przebudową nic nie usprawnili, a wręcz przeciwnie - utrudnili życie wszystkim korzystającym - mówią mieszkańcy. - Z nowej koncepcji zadowolone są tylko władze – mówią szczawniczanie.

W kwietniu, gdy pierwszy raz opisywaliśmy sprawę, Tomasz Moskalik, dyrektor Powiatowego Zarządu Dróg w Nowym Targu mówił, że przebudowa zatoki postojowej była konieczna przede wszystkim ze względów bezpieczeństwa. - Organizacja ruchu na tym odcinku pozostawała tu wiele do życzenia - przekonywał. Parking, postój dla busów, taksówki, przystanek, do tego przejścia dla pieszych, wjeżdżające i wyjeżdżające samochody, duży ruch pieszych i samochodowy, korki, brak widoczności – to wszystko sprawiało, że było tu niebezpiecznie i chaotycznie. Dlatego, przy okazji przebudowy przejścia dla pieszych, powiat zlecił również budowę rampy. Zlikwidowano parkingi i postoje, w zamiast wydzielono dodatkowy pas. Jak zapewnia dyrektor Moskalik, nie ma dziś problemu, żeby na krótko zatrzymywały się na nim również taksówki zabierając stąd klientów. Postój taksówek, to jednak zupełnie coś innego. Dotychczas była w tym miejscu koperta z napisem TAXI, ale to nie był postój, ale miejsce parkingowe dla taksówek, mówił dyrektor PZD. - Zgodnie z oznakowaniem, to nie był postój i nie można tu prowadzić wymiany pasażerów - podkreślał. Również przepisy zabraniają działalności postoju w pobliżu przystanku czy przejścia dla pieszych. - Taksówkarze mogą jednak wjeżdżać na rampę i zabierać pasażerów. Postój mają niedaleko, 350 metrów poniżej, na terenie starego dworca. Klient może zadzwonić po TAXI i czekać na niego przy rampie. Może tam wjechać każdy, ale nie dłużej niż minutę, bo tam jest zakaz postoju, ale nie zakaz zatrzymywania się. Stały postój taksówek w tym miejscu nie jest już jednak możliwy - podsumował.

jd

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 01.08.2022 17:15