Mieszkańcy Podhala wracają do palenia węglem?

Do urzędów gmin i miast wpływają korekty deklaracji źródeł ogrzewania budynków. Wszystko przez dopłaty, jakie rząd ma wypłacić do węgla.
Deklaracje CEEB (Centralnej Ewidencji Emisyjności Budynków), które złożyć musieli właściciele nieruchomości zawierały m.in. odpowiedź na pytanie o źródło ogrzewania budynków. Zgodnie z uchwałą antysmogową część właścicieli budynków zmieniła źródło ogrzewania na bardziej ekologiczne, o czym poinformowała w deklaracji. Obecnie do urzędów miast i gmin wpływają korekty, gdyż posiadacze domów chcą otrzymać dopłatę.

- Mamy do czynienia z korektą deklaracji tzw. CEEB, czyli bazy dotyczącej emisyjności budynków. Mieszkańcy kiedy usłyszeli o tym dodatku zaczęli korygować tą deklarację zmieniając swoje źródło na węglowe. Tak, aby ten dodatek uzyskać - informuje Roman Krupa, wójt gminy Kościelisko.

W samej gminie Kościelisko codziennie pojawia się od kilkunastu do kilkudziesięciu osób, które już pytają o dopłaty. Pojawiają się także liczne telefony w tej sprawie. Na dziennik podawczy urzędu trafiło już kilkaset korekt deklaracji od osób, które chcą uzyskać pomoc od państwa.

- Jak pojawiła się deklaracja, że dodatek ten będzie rozszerzony na inne źródła ogrzewania, to mamy do czynienia z pewnym wyhamowaniem zmian deklaracji. Mimo to już kilkaset takich deklaracji zmienionych otrzymaliśmy - zaznacza Roman Krupa.

Same dopłaty do węgla niewiele jednak pomogą. Na składach węgla brakuje, a chętni zapisują się w długie kolejki. - Jest bardzo ciężko uzyskać węgiel. Trzeba zapisywać się na specjalną listę kolejkową. Osoby, które prowadzą składy informują, że węgiel, ekogroszek i pellet będą, ale nie wiadomo kiedy i nie wiadomo w jakiej cenie - zaznacza wójt.

Ten węgiel, który jest na składach można nabyć od ręki, jednak za ogromną kwotę. Ceny tony sięgają ponad 4 tys. zł za tonę.

ms/

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 09.08.2022 13:32