List. "Tak wyglądają bulwary po przejściu owiec" (zdjęcia)

NOWY TARG. "Wały po przejściu bacy z owcami są całe uwalone odchodami tychże owiec. I nie chodzi mi o pas zieleni pomiędzy Dunajcem a chodnikiem, a o sam chodnik właśnie. Przejście wałami bez dobrudzenia obuwia stanowi nie lada wyzwanie" - pisze nasza Czytelniczka.
"Długo nosiłam się z zamiarem napisania do Państwa, bo nie bardzo się orientuję kto jest odpowiedzialny za udostępnienie bulwarów w Nowym Targu pomiędzy mostem na ul. Waksmundzkiej a lodowiskiem bacom z owcami. Kiedyś doszły mnie słuchy, że przeprowadzanie tamtędy owiec to zabieg celowy mający na celu „koszenie” trawy, bo jest to tańsze i bardziej ekologiczne.

Przechodząc do sedna sprawy. Wały po przejściu bacy z owcami są całe uwalone odchodami tychże owiec. I nie chodzi mi o pas zieleni pomiędzy Dunajcem a chodnikiem, a o sam chodnik właśnie. Przejście wałami bez dobrudzenia obuwia stanowi nie lada wyzwanie. A i tak bazując na doświadczeniu własnym mogę stwierdzić, że praktycznie niemożliwe. Nie mówiąc, że jak się idzie z psem to po każdej takiej przechadzce pasuje umyć psu łapy, gdyż jeśli jest to pies domowy to może roznieść ów nieczystości po domu.

Ja rozumiem, że mieszkamy na Podhalu, że owce i ich wypas to nasze dziedzictwo kulturowe. Rozumiem redyk, który odbywa się dwa razy do roku, a nie co kilkudniowe przejście po walach zostawiając odchody i utrudniając życie innym. Zresztą, nie tylko na tym odcinku jest z tym problem. Od strony policji w stronę Waksmundu na ścieżce rowerowej sytuacja jest identyczna. I podziwiam ludzi, którzy są w stanie przejechać tamtędy na rolkach np. bo ja bym miała duże obawy.

W załączeniu przesyłam zdjęcia z dzisiejszego spaceru wałami".



Czytelniczka

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 30.09.2022 16:05