NOWY TARG. Czy na skrzyżowaniu Alei 1000-lecia i ul Szaflarskiej dojdzie do kolizji? To cud, że jeszcze nie doszło, bo kierowcy mają różne pomysły, jak się na nim wymijać.
Do redakcji P24 napisał pan Mariusz, 27-letni kierowca z Nowego Targu. Sytuacja, którą nam przedstawił, wygląda jego zdaniem tak: kierowcy wyjeżdżający z obu stron Szaflarskiej, którzy na zielonym świetle ruszają na skrzyżowanie z Alejami 1000-lecia z zamiarem skrętu w lewo, najczęściej mijają się bezkolizyjnie - prawymi drzwiami (podobnie - jak dodaje - jest na skrzyżowaniu alei z ulicą Kopernika". Tymczasem zdaniem naszego Czytelnika kierowcy powinni się w tej sytuacji objeżdżać. - Przecież GDDKiA w 2004 r. oddając do użytku skrzyżowanie Szaflarska - 1000 lecia, oddała go jako skrzyżowanie kolizyjne. Ja, moi znajomi oraz osoby przyjezdne, podejmując próbę prawidłowego lewoskrętu, od kierowców łamiących ten przepis spotykamy się ze stukaniem po głowie oraz mocnym używaniem klaksonu. Czy na przedmiotowych skrzyżowaniach musi dojść do tragedii aby miejscowi kierowcy nauczyli się jeździć? - pyta.
O opinię w tej sprawie poprosiliśmy Kazimierza Kanię, naczelnika Sekcji Ruchu Drogowego w Komendzie Powiatowej Policji w Nowym Targu. - Nie ma żadnego przepisu, który mówiłby w jaki sposób należy wymijać się na skrzyżowaniu. Owszem, kiedyś było mówione, że należy się "zajeżdżać", czyli wymijać kolizyjne, ale to tylko utrudnianie sobie życia i takie mijanie się niczego nie ułatwia. Dzisiaj, w celu upłynnienia ruchu, wymija się bezkolizyjnie, pamiętając oczywiście, że zawsze należy przepuścić samochody jadące na wprost - mówi naczelnik Kania.
Że temat jest do dyskusji - zapraszamy do komentarzy i własnych przemyśleń.
r/