Namierzone kolejne dzikie wysypisko (zdjęcia)

NOWY TARG. W rejonie ul. Roberta Schumana powstaje kolejne dzikie wysypisko odpadów budowlanych i poremontowych. Po sprawdzeniu, okazało się, że teren ten jest własnością częściowo prywatną, a częściowo należy do starostwa powiatowego.
To rejon rekreacyjny, tuż obok przebiega ścieżka rowerowa, sporo osób tam spaceruje. Jedna z nich w ciągu kilku ostatnich dni kilkukrotnie zaobserwowała nielegalne podrzucanie odpadów. Urząd Miasta został o procederze poinformowany. Szybko ustalono kim są osoby przywożące odpady. Jak usłyszeliśmy - "podjęte zostały odpowiednie działania".

UM przypomina, że "niezanieczyszczona gleba i inne materiały występujące w stanie naturalnym, wydobyte w trakcie robót budowlanych nie są odpadami, pod warunkiem, że materiał ten zostanie wykorzystany do celów budowlanych w stanie naturalnym - tylko i wyłącznie na terenie, na którym został wydobyty. Każdy inny rodzaj nawiezionych na grunt mas ziemnych ustawa traktuje jako odpad, którego zagospodarowanie odbywa się według zasad wynikających z ustawy o odpadach oraz przepisów wykonawczych do niej. Osoba fizyczna lub jednostki organizacyjne niebędące przedsiębiorcami, mogą przyjąć na własną działkę niewielką ilość oraz rodzaj odpadów, które regulują odpowiednie podstawy prawne. Nawiezienie odpadów i ich rozmieszczenie na nieruchomości w większej, aniżeli określone ilości wymaga już odpowiednich pozwoleń. To właściciel nieruchomości ma obowiązek ustalić, jakie konkretnie odpady przywożone są na jego teren i w jakiej ilości - co powinno zostać potwierdzone odpowiednimi dokumentami - na przykład umową, czy kartą przekazania odpadu".

Urzędnicy przyznają, że w Nowym Targu sporo firm nie posiada stosownych zezwoleń i nie respektuje prawa w tej materii - pozbywając się odpadów budowlanych gdzie popadnie. Często do koryt rzecznych, czy lasów.

W ciągu ostatnich lat udało się zlikwidować kilkanaście takich dzikich wysypisk, ale przedsiębiorcy szukający łatwego sposobu na pozbycie się np. gruzu - znajdują nowe miejscówki.

Scenariusz się powtarza - firmy remontowe zapewniają właścicieli nieruchomości, że pozostałości po remoncie, czy przebudowie zostaną zagospodarowane zgodnie z przepisami. Często pobierają też opłatę za wywóz odpadów. Gdy zostaje namierzony adres "właściciela gruzu" - ten tłumaczy, że nie był świadomy, że jego odpady lądują w potoku, lesie, szczerym polu, czy - jak w tym przypadku - przy ścieżce rowerowej.

Wobec posiadanych dowodów - pracownicy nowotarskiego Urzędu Miasta zapowiadają skierowanie sprawy do sądu.

Czytelnikowi dziękujemy za zdjęcia. es/

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 14.10.2022 08:40