Prezes-gliniarz z krwi i kości. Wspomnienie Mieczysława Batkiewicza

"Ród Batkiewiczów jest od dawna uznawany za największy w Nowym Targu. Oprócz dokonań w miejscowym rzemiośle i handlu nazwisko to kojarzone jest także z czołowymi zawodnikami hokejowych „Szarotek”. Ale ważne miejsce w tym rodowym panteonie należy do człowieka, który zapisał się w pamięci nowotarskiej motoryzacji" - pisze dziennikarz i publicysta Jacek Sowa.
Mieczysław Batkiewicz z zawodu był policjantem, sprawował m.in. funkcję zastępcy Komendanta Powiatowego Policji w Nowym Targu. Praca na tym polu we własnym środowisku wymagała niezwykłej uczciwości i profesjonalizmu, ale Mietek dawał radę. Jak mówili o nim przełożeni, był to gliniarz z krwi i kości. Oprócz pracy miał jeszcze inną wielką pasję – motory.

Nieprzypadkowo więc związał się z działalnością tutejszej sekcji motorowej, która przez wiele lat odnosiła szereg znaczących sukcesów, także międzynarodowych. Batkiewicz miał wiele pomysłów, a dzięki posiadanym koneksjom potrafił przełożyć je na korzyść swojego klubu, w którym nie zawsze było różowo.

Koniec i początek lat dziewięćdziesiątych to trudny okres w działalności AMK „Gorce”. Transformacja ustrojowa w sposób oczywisty ograniczyła możliwości otrzymania dotacji centralnych z Zarządu Głównego PZM w Warszawie, przeznaczonych na statutową działalność sportową; wiele klubów w Polsce z powodu trudności finansowych przestało funkcjonować. Kłopoty finansowe sprawiły szereg zawirowań w działalności klubu, jednak teraz nie jest to miejsce, aby o tym pisać. Po wyjeździe Romana Dziubińskiego do USA w 1989 roku, powołano Mieczysława Batkiewicza na stanowisko prezesa do czasu wyboru nowego zarządu. Gdy nowotarski klub przestał otrzymywać dotacje centralne, aby przetrwać prowadził działalność gospodarczą w postaci firmowego sklepu, uzyskiwał także dochody z wynajmu pomieszczeń klubowych.

Wielkim wyzwaniem tamtego okresu była organizacja V Eliminacji Mistrzostw Świata w trialu w maju 1995 roku. Przygotowanie do tak znaczącej imprezy poprzedzone było ubieganiem się ze strony władz klubu o jej przydział w ZG PZM Warszawa, następnie FIM w Genewie. Wieloletnie zasługi sportowe i zaangażowanie zarządów także poprzednich kadencji było przyczynkiem do przyznania imprezy o takim znaczeniu międzynarodowym. Wysiłek organizacyjny, którego motorem napędowym był prezes Batkiewicz, został wsparty przez władze miasta i Zarząd Okręgowy PZMot. w Krakowie. Pieniądze uzyskane z tej wzorowo zorganizowanej imprezy pozwoliły na zakupienie motocykli, remont klubowego samochodu Nysa, czy remont pomieszczeń.

Mieczysław Batkiewicz został prezesem AMK

Dynamicznym okresem rozwoju klubu był początek XXI wieku. Zarząd pod kierownictwem Mieczysława Batkiewicza realizuje budowę toru treningowego, generalny remont budynku, profesjonalne szkolenie dzieci i młodzieży. Jeden z najlepszych w kraju torów treningowych na Równi Szaflarskiej został zbudowany ogromnym wysiłkiem finansowym, jak zawsze, przy wsparciu nowotarskich sponsorów i służy do dziś. Mieczysław Batkiewicz miał znaczący udział w rozwoju trialu motocyklowego. Oddał tej dyscyplinie dużą część swojego życia, zajmował się przede wszystkim sprawami organizacyjnymi. Nie było dla niego rzeczy nie do załatwienia. Przeważnie uśmiechnięty, ale też rzeczowy i konkretny w działaniu. Wyróżnienia, które mu przyznawano, odbierał ze skromnym zażenowaniem, lecz także z niewątpliwą satysfakcją, że praca nie poszła na marne. A ze szczególna dumą wręczał nagrody nowotarskim zawodnikom.

Na zdjęciu: podczas wręczenia nagród – młody Tadeusz Błażusiak na najwyższym podium.


Mieczysław Batkiewicz jak każdy miał w swoim życiu swoje marzenia i także czas refleksji

Był przez 16 lat prezesem AMK Gorce, a gdy jego stan zdrowia nie pozwalał na dalsze pełnienie tej funkcji, przyznano mu tytuł prezesa honorowego klubu.

Złożony ciężką chorobą, odszedł w wieku 68 lat, mając ogromny wkład w rozwój sportu motocyklowego, którym od zawsze Podhale może się poszczycić.

Ludzie, którzy coś dobrego zrobili dla swego środowiska; z Markiem Kotańskim w maju 1999 r.

Warto w czas listopadowego święta poświęcić chwilę zadumy nad losami ludzi, którzy coś dobrego dla środowiska zrobili, bez względu na to, jaką drogę życiową obrali. Aby zgodnie z zasadami naszej religii ocenić dobro, jakie po sobie zostawił…

Jacek Sowa, zdjęcia z prywatnego archiwum Lidii Bebak-Batkiewicz

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 30.10.2022 12:07