Zamieszanie wokół przebudowy Jasnego Pałacu. Obiekt trafić ma do rejestru zabytków

ZAKOPANE. - Rozpoczęła się nasza przygoda ze służbami konserwatorskimi, która nie wygląda zbyt optymistycznie - mówi starosta Piotr Bąk. - Wskazana przez konserwatora firma, rozpoczęła przygotowania do projektu przebudowy i modernizacji Jasnego Pałacu i najpierw uzyskała pozytywną opinię, a po dwóch tygodniach konserwator zmienił pogląd i dał negatywną - dodaje.
- Byliśmy przesłuchiwani przez Wojewódzką Radę Ochrony Zabytków co do naszych zamiarów modernizacyjnych i w efekcie mamy wniosek o wpisanie tego budynku do rejestru zabytków - mówi starosta tatrzański.

Dla przypomnienia - w lipcu br. zawarta została umowa pomiędzy Powiatem Tatrzańskim i Polskimi Kolejami Linowymi, na mocy której PKL przejmie i wyremontuje dwa obiekty hotelarskie w Zakopanem i przez 30 lat spółka będzie nimi zarządzać. Przewidywany wkład finansowy na remont to 45 mln zł, z czego w Jasny Pałac ma zostać zainwestowana kwota 15 mln., a Wanty - 30 mln zł.

Polskie Koleje Linowe przedłożyły służbom konserwatorkom dokumentację zgodną z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego, czyli bez żadnych zmian kubatury, czy wyglądu zewnętrznego budynku, bo - jak tłumaczy starosta tatrzański - "chodzi tylko o dostosowanie jego wnętrza do potrzeb współczesnego hotelarstwa" . Projekt najpierw uzyskał akceptację, potem się służby konserwatorskie wycofały i złożyły wniosek o wpis do rejestru zabytków

- To na razie jest wszczęcie postępowania. Po otrzymaniu decyzji zarząd powiatu musi się zastanowić - co dalej. Czy akceptujemy stan wpisu Jasnego Pałacu do rejestru budynków zabytkowych i to nam umożliwia kontynuację prac budowlanych - ale już jako remontu konserwatorskiego obiektu zabytkowego w ścisłym nadzorze służ konserwatorskich, albo zarząd zdecyduje, że będzie się dowoływał od tego wpisu i nie ma już wtedy tego problemu, ale jest inny. Prawo wyraźnie stanowi, że nie mogą być prowadzone żadne prace budowlane na obiekcie, gdzie trwa procedura wpisu do rejestru zabytków. Czyli my możemy sobie projektować, ale musimy czekać na rozstrzygnięcie administracyjne - co może trwać na przykład trzy lata. A inwestor już od miesiąca płaci nam czynsz za obiekt i ma harmonogram, który zakładał, że obiekt zacznie przynosić przychody ... - nakreśla sytuacje Piotr Bąk.

s/

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 04.11.2022 20:50