Jachymiak: Proszę już nie pisać, że nic w powiecie nie robiłem!

FELIETON. - U nas też była Cela. Lenina. Czczona przez ateistów bolszewików, a potem przez lokalnych pisowców. Dopierąśmy ją z kolegami z zarządu powiatu usunęli. W związku z tem proszę już nie pisać, że nic w ww. powiecie nie robiłem! - pisze Maciej Jachymiak, lekarz, nowotarżanin, były samorządowiec i polityk.
Drodzy Czytelnicy!

Natknąłem się właśnie na felieton napisany kilkanaście dni temu w Zell am See, którego, z nieustalonych przyczyn, nie wysłałem. Szkoda, żeby się zmarnował. Also:

*

Pozdrawiam was czule!

Ten znany greetings zapożyczyłem od przesympatycznego ś.p. papieża Benedykta. Był niemieckojęzyczny i w jego ustach słowa te brzmiały śmiesznie. Ja mam w drugą stronę. A starał się jeden zacny profesor nauczyć mnie dobrze po niemiecku… Sam zaś Benedykt pochodził z Alp. Tu jestem. Dokładnie w Zell am See, czyli, jak już starałem się nieudolnie przetłumaczyć, w Celi nad Jeziorem.

Widzę tu różne paralele do naszego Miasta. Np. u nas też była Cela. Lenina. Czczona przez ateistów bolszewików, a potem przez lokalnych pisowców. Dopierąśmy ją z kolegami z zarządu powiatu usunęli. W związku z tem proszę już nie pisać, że nic w ww. powiecie nie robiłem!

W Zell mają drużynę hokejową. Grał w niej nasz Mietek Jaskierski! Ten sam co puknął Ruskom dwie bramki w słynnym meczu. W jego czasach hokej tu raczkował. I tak wyraczkował, że zostawił nas w tyle. Wczoraj np. Podhale i Białe Niedźwiedzie z Zell grały o podobnej porze. My tradycyjnie w plecy, a Miśki do przodu… Miejscowi pamiętają też Walka Ziętarę. Bywał tu.

Oba miasta otoczone są górami. I mają wyciągi narciarskie. W Zell trochę więcej, ale i u nas nie ma co narzekać, bo są dwa ski resorty. A jak się stanie na szczycie Zadziału to podobnie cudnie widać kotlinę. U nas zimą przykrywa ją brązowa pierzynka spod której co rusz jakiś komin puszcza ciemnego bąka. A w Zell przejrzysta nuda. Zero smogu. Jak oni żyją? Czym grzeją? Gdzie palą śmieci?

Już tam pal licho hokej. Ale jak to możliwe, że nas tak odwalili w ekologii? Odpowiedź na to pytanie zaczęła mi kwitnąć gdym sobie spacerował po centrum. Ryneczek, światełka, te rzeczy. Fajnie, ale czegoś mi brakuje. Gdzie lodowisko? Nie ma! Nie zalali ryneczku, nie postawili badziewnych bud i pociętych świerczków. Nie wpakowali kupy kasy na tak potrzebny cel ! A przecież grosza im nie brakuje…

Nie zauważyłem też żadnej szajsownej budy z napisem Kultur Zentrum. I robionych za publiczne pieniądze knajp, w których nikt nie siedzi. Są tylko prywatne, ale dostać się do nich wieczorem graniczy z cudem…

I jeszcze w tej Austrii to wszędzie pachnie lekkim oborniczkiem… Okropne ćwoki ! U nasz są zapachy! Plastik, gumy, skóry, tzw węgiel sprowadzany przez rząd zza oceanów... I te pyły zawieszone… Się oddycha!

Tak mi się zdaje, że pieniądze, co oni nie wydali na rozkurz, musieli wsadzić gdzie indziej. Na sicher w tę ekologię. Pogięło ich zupełnie. Po co to komu? Przecież w smogu tak przyjemnie się żyje. I bawi. No, ale skąd oni mają to wiedzieć. To wiemy my. Awangarda. Mesjasze narodów. Obrońcy tradycji i korzeni europejskiej cywilizacji…

Jament

*
p.s.
jako zadośćuczynienie za nieterminowe wysłanie felietonu zamieszczam obrazek z wierszykiem

*
Piotr Breughel Najmłodszy
Upadek Narciarki
*
W Cel am Zelu
Jak przed nią wielu
Upadła kobieta
Co widział poeta
Wyrosły w Pe eR eLu
*
Choć nie upadła
Zbyt nisko
Bolało ją prawie wszystko
A w tym najbardziej
Siedlisko 



Maciej Jachymiak

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 20.01.2023 17:00