Starosta Faber: "Nie sprzedaję domu w Rabie Wyżnej. To fałszywe plotki"

SPRAWA BIOGAZOWNI. - Jest to totalna bzdura. Nigdy nie rozważałem takiej możliwości. Raba jest moją miejscowością rodzinną, w której spędziłem całe życie. Zamiast myśleć o sprzedaży, to mam nadzieję, że moje dzieci zdecydują się tutaj zamieszkać. Nie sprzedaję domu i dementuję też plotki, że mam wybudowany dom w Czarnym Dunajcu czy Kościelisku - mówi starosta nowotarski Krzysztof Faber.
Jest pan za budową biogazowni w Rabie Wyżnej czy przeciw? Pytam pana, jako mieszkańca tej miejscowości.

Krzysztof Faber: - W tej sprawie się nie wypowiadam, ponieważ jako starosta nowotarski jestem organem, który zajmował się wydawaniem decyzji w tej sprawie. Byłoby niezręcznie. Mam na ten temat swoje zdanie, ale nie będę o nim mówił.

Mieszkańcy pytają, dlaczego, jako starosta i mieszkaniec Raby Wyżnej, nie zablokował pan decyzji o pozwoleniu na budowę biogazowni?

Krzysztof Faber: - Bo wniosek był zgodny z prawem i nie było podstaw, żeby wydać inną decyzję. Powiem więcej: decyzja o pozwoleniu na budowę została podjęta na podstawie zapisów planu zagospodarowania przestrzennego uchwalonego w 2011 roku przez Radę Gminy Raba Wyżna. I ten właśnie plan dopuszcza tego typu inwestycje w tym miejscu. Ja mam związane ręce, skoro gmina dopuszcza takie inwestycje. Wydział Architektury sprawdził, czy wniosek jest zgodny z planem zagospodarowania, oraz przepisami i ustawami, i wniosek był zgodny. W takiej sytuacji starostwo nie ma prawa wydać decyzji odmownej. I nie ma tu znaczenia to czy jestem mieszkańcem Raby Wyżnej czy nie. Wydanie decyzji odmownej, niezgodnie z prawem, groziłoby odpowiedzialnością karną. Jako starosta muszę działać zgodnie z prawem.

Odpowiedzialność za kształtowanie tego, co znajduje się na terenach w danej miejscowości leży całkowicie w zakresie kompetencji gminy, która uchwala plan zagospodarowania przestrzennego.

Mówienie, że starostwo mogło wydać inną decyzję, ma na celu przerzucenie odpowiedzialności z gminy na powiat, a szczególnie na moją osobę. Przypomnę: pozwolenie zostało wydane na podstawie planu zagospodarowania przestrzennego uchwalonego w 2011 roku przez Radę Gminy Raba Wyżna, który dopuszcza dalsze wykorzystanie rolnicze tego terenu oraz poprawę stanu technicznego budynków, w tym zmianę źródeł ogrzewania. Warto też zwrócić uwagę na fakt, że przepisy dotyczące biogazowni do 499 kW są ogólnie mało rygorystyczne.

Chciałbym też dodać, że o postępowaniu w sprawie biogazowni Urząd Gminy w Rabie Wyżnej został poinformowany już w kwietniu oraz sierpniu 2022 roku. Podobna informacja trafiła do Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa, który jest właścicielem gruntu.

Pojawiły się informacje, że planuje się pan wyprowadzić z Raby Wyżnej, że sprzedaje pan dom. Jak się pan do nich odniesie?

Krzysztof Faber: - Jest to totalna bzdura. Nigdy nie rozważałem takiej możliwości. Raba jest moją miejscowością rodzinną, w której spędziłem całe życie. Zamiast myśleć o sprzedaży, to mam nadzieję, że moje dzieci zdecydują się tutaj zamieszkać. Nie sprzedaję domu i dementuję też plotki, że mam wybudowany dom w Czarnym Dunajcu czy Kościelisku. Przypuszczam, że te plotki zostały sfabrykowane, jako próba podważenia zaufania mieszkańców do mnie. Szczególnie przykre jest to, to że powtarzają je ludzie, które mnie dobrze znają lub pracowały ze mną, co może takie nieprawdziwe informacje uwiarygadniać.

Ponadto rozprowadzane są również plotki, że posiadam swój interes w biogazowni. Jest to kompletne kłamstwo. Jak wielu mieszkańców Raby wie, moim jedynym "interesem" jest pasieka pszczela, którą mam w Rabie Wyżnej.

Te szeroko rozprowadzane fałszywe plotki są szczególnie przykre, ponieważ są próbą dyskredytacji całej mojej dotychczasowej działalności i wszystkiego, co do tej pory starałem się zrobić dla naszej gminy.

Rozmawiał Robert Miśkowiec

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 13.02.2023 14:59