Jan Gil: "Cieszmy się, że mamy w naszym mieście tak znakomitą salę widowiskową, teatralną i kinową"

"Jako kinoman wysoko oceniam działalność kina MCK. Repertuar daje możliwość obejrzenia bieżących premier kina polskiego i światowego" - pisze Jan Gil, współtwórca działającego przez ponad trzy dekady w Nowym Targu - Dyskusyjnego Klubu Filmowego "Kabina".
Ostatni felieton Jacka Sowy (z 24 marca) zainspirował mnie do podzielenia się refleksją na temat działalności kina w naszym nowotarskim Centrum Kultury (chodzi o tekst "W Nowym Targu bez zmian" - przyp. red.).

Skupię się nad szczególną rolą sali widowiskowej, obiektu bardzo nowoczesnego, funkcjonalnego i dobrze wyposażonego. Nie wszystko jednak zadowala miejscowych malkontentów, którym MCK staje się czasem narzędziem do uprawiania krytyki lokalnych władz samorządowych. Dla mnie ważne jest to, jaką ofertę kulturalną otrzymuję dzięki temu nowoczesnemu obiektowi. Krytyka ta bywa też merytoryczna - np. że fotele są niewygodne, za niskie. Tymczasem one takie mają być, gdyż sala spełniać ma rolę wielofunkcyjności - na użytek teatru, estrady, koncertów spotkań itp. - nie ograniczają one widoczności i nie zubażają akustyki sali. Widz teatralny (w odróżnieniu od widza kinowego) jest bardziej aktywny w odbiorze spektaklu. W kinach montuje się wysokie fotele dla wygodnych i leniwych odbiorców, którzy seans filmowy łączą niejednokrotnie z konsumpcją popcornu i coca-coli.

Krytyków nie zadowala również niska frekwencja na seansach kinowych, co powinno skutkować rezygnacją z tego typu działalności MCK.

Nawoływania te są niedorzeczne w świetle misji kulturalnej tego obiektu. Misja ta mówi o potrzebie ochrony tzw. kultury wysokiej. Nie jest to kino nastawione na zysk, lecz na dostępność właśnie wysokiej kultury filmowej. Na zyski nastawiają się kina komercyjne. Gdyby przyjąć, iż celem działalności obiektów kultury musi być zysk, to idąc tokiem takiego myślenia, należałoby zamknąć wszystkie teatry czy muzea w całym kraju, gdyż są niedochodowe. Jakim bylibyśmy narodem bez takiego dorobku? Kiedyś o kulturę wysoką troszczyła się arystokracja, dzisiaj rolę mecenatu kultury spełnia państwo i samorządy terytorialne. A zatem cieszmy się, że mamy w naszym mieście tak znakomitą salę widowiskową, teatralną i kinową.

Jako kinoman wysoko oceniam działalność kina MCK. Repertuar daje możliwość obejrzenia bieżących premier kina polskiego i światowego. Dobrze prowadzona jest też strona internetowa MCK, właściwie i atrakcyjnie orientująca w bieżącym programie działalności Centrum. Bólem jest niska frekwencja na seansach kinowych. Nie jest to zjawisko nowotarskie. I tutaj nie obrażałbym własnego środowiska, że np. Nowy Targ jest pustynią kulturalną. Konkurencji z kinami komercyjnymi nie da się wygrać, gdyż bazują one na repertuarze czysto rozrywkowym, skierowanym dzisiaj do widowni dziecięcej i nastoletniej (patrz raporty tygodniowe frekwencji kinowej Filmbox Polska). Widownia ta w 90% wypełnia polskie i światowe kina. Oczekiwania tej widowni są z pewnością mniej ambitne, niż widza dorosłego. Ponadto trudno byłoby sobie wyobrazić, że w naszym wytwornym MCK króluje zapach popcornu i napojów gazowanych, na sprzedaży których kina komercyjne osiągają znaczącą część swoich dochodów.

Dla prawdziwego kinomana żaden mały ekran nie zastąpi dużego i dobrze nagłośnionego widowiska filmowego i specyficznej atmosfery intymności kinowej sali.

Jan Gil

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 26.03.2023 23:16