Gorące apele na sesji, by przeprojektować przebieg obwodnicy Nowego Targu (zdjęcia z sesji i wizualizacja drogi)

NOWY TARG. Dyskusja odnośnie przebiegu obwodnicy zdominowała dzisiejszą sesję Rady Miasta.
Zapowiedź uchwalenia na dzisiejszej sesji zmiany miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego dla rejonu Równia Szaflarska wywołało sporą dyskusję w mediach społecznościowych. Gruchnęła wieść, że radni przegłosują zgodę na poprowadzenie obwodnicy przez tereny rekreacyjne, niszcząc je bezpowrotnie, a przy okazji znacznie utrudniając życie mieszkańcom okolicznych osiedli mieszkaniowych, którym droga poprowadzona będzie wprost pod oknami.

Tak też się w przyszłości stanie. Urzędnicy przekonują jednak, że nieuchwalenie zmiany planu - nie powstrzyma budowy dwupasmówki, a utrudni życie właścicielom działek i inwestorom chcącym zagospodarować swoje nieruchomości.

"Dyskusyjny przebieg obwodnicy"

Burmistrz przypomniał, że złożony przez GDDKiA wniosek o decyzję środowiskową "jest obecnie analizowany, a plany budowy obwodnicy wpisane są od lat w strategiczne dokumenty rozwoju miasta".

- Przebieg obwodnicy jest dyskusyjny - przyznał Grzegorz Watycha i argumentował: - Ale wbrew temu, co pojawia się w mediach społecznościowych - ta uchwala nie ma z obwodnicą nic wspólnego. Obecnie obowiązujący plan i projekt po zmianie nic nie wnosi, a niepodejmowanie dziś uchwały niczego nie zmienia. To wyjście naprzeciw wniosków przedsiębiorców i właścicieli działek, by mogli postawić tam nowe budynki usługowe, bo do tej pory nie było tam możliwości inwestowania.

Dodał, że złożył wniosek do Samorządowego Kolegium Odwoławczego o wyłączenie go z procesu opiniowania decyzji środowiskowej, ponieważ wraz z żoną są współwłaścicielami jednej z działek, która znajduje się w obszarze oddziaływania planu miejscowego.

Zapowiedział też zwołanie specjalnej miejskiej komisji z udziałem inwestora, czyli GDDKiA, by raz jeszcze dać mieszkańcom możliwość uzyskania pełnej informacji na temat przebiegu dwupasmowej drogi. - Dziś tematu obwodnicy nasza uchwała nie dotyczy - powtarzał samorządowiec.

Ogólnie rzecz biorąc przekaz jest taki, że droga powstanie - bez względu na to, czy nowotarżanie tego chcą, czy nie - bo może być zrealizowana zgodnie z tzw. specustawą, to znaczy bez względu na zapisy w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego.

Apel o przeprojektowanie obwodnicy

Te wyjaśnienia nie przekonały mieszkańców, którzy zapisali się do głosu.

Jan Sięka reprezentujący stowarzyszenie "Nowy Targ dla Mieszkańców" mówił o sprzeciwie wobec budowy w obecnie proponowanym kształcie drogi krajowej, stanowiącej obwodnicę dla Nowego Targu. - Uważamy, że obwodnica jest bardzo potrzebna. Jesteśmy za jej budową, ale w taki sposób, aby nie degradowała życia mieszkańców Nowego Targu, aby tereny rekreacyjne i przyrodnicze znajdujące się na prawym i lewym brzegu Białego Dunajca na wysokości kładki do Boru na Czerwonem zostały zachowane. Obwodnica jest potrzebna, ale nie może degradować życia mieszkańcom. Apelował, by tereny przyrodnicze zostały zachowane. Przebieg tej drogi, choć ustalony wiele lat temu w Studium uwarunkowań i kierunków przestrzennego zagospodarowania Nowego Targu i w planach zagospodarowania przestrzennego, koliduje z ważnymi funkcjami terenu, które ujawniły się już po uchwaleniu wymienionych dokumentów. Nie można przejść obojętnie wobec faktu, że proponowana droga spowoduje zniszczenie terenu rekreacyjnego, z którego korzystają tysiące mieszkańców naszego Miasta. Spaliny i hałas z pewnością nie przyczynią się do większej atrakcyjności Nowotarskiej Stefy Relaksu, ścieżki edukacyjnej w Borze na Czerwonem, szlaków pieszych i rowerowych w tym rejonie, czy tras biegowych na lotnisku i wokół Boru na Czerwonem - mówił.

Jak podkreślił zaproponowany sposób budowy drogi na nasypie spowoduje negatywne skutki: utrudni przewietrzanie Miasta, zasłoni widok na Tatry i Gorce z terenów nad brzegiem Białego Dunajca, dojdzie do zniszczenie terenów rekreacyjnych.

Decyzja na pokolenia

- Proponowana konstrukcja drogi na nasypie oznacza powstanie wysokiej na kilka, czy kilkanaście metrów bariery, która znacząco spowolni napływ mas powietrza z południa. Nowy Targ, jako miasto z mocno zanieczyszczonym powietrzem, nie może sobie pozwolić na powstawanie takich blokad. Widok na góry - w skali miasta i całego kraju jest to unikalny obszar. Ludzie jeżdżą setki kilometrów i wiele godzin, aby nacieszyć oczy widokiem na góry, a my w Mieście mamy to za darmo. Czy za cenę łatwiejszego dojazdu turystów do Białki i Bukowiny mamy pozbawić się walorów, za które płacą oni ciężkie pieniądze? Tereny Boru na Czerwonem i brzeg Białego Dunajca oraz lotnisko są naszą przewagą konkurencyjną w stosunku do wymienionych miejscowości i Zakopanego. Czy naprawdę chcemy się tego pozbyć? Po 30 latach transformacji młodsze pokolenia zauważają, jak ważne jest mieć dobre, naturalne otoczenie wokół siebie. Szybki dojazd i wygoda to już nie wszystko. Decyzja o budowie drogi jest decyzją na pokolenia. Chcemy żyć w przestrzeni, która jest ładna, estetyczna i przyjazna człowiekowi. Czasy, gdy budowano byle jak byle było, mijają. Dla zdrowia nowotarżan bardzo ważne jest, aby mieć tereny, gdzie są w stanie „naładować akumulatory” po i przed pracą zawodową. Istotne znaczenie również ma to, że ludzie mieszkający teraz lub w przyszłości w blokach wielorodzinnych, które powstają na Równi Szaflarskiej, będą mieli za oknem widok nie na Tatry, ale na betonową drogę i ekrany akustyczne. Czy tak ma wyglądać mieszkanie w "przyjaznym mieście"? - pytał retorycznie Jan Sięka.

Na koniec dodał: "w związku z powyższym oraz w związku z dużym oporem społecznym, jaki ujawnił się w ostatnich dniach w przedmiocie budowy DK 49, jako Stowarzyszenie apelujemy o podjęcie działań zmierzających do przeprojektowania obwodnicy tak, aby ochronić tereny rekreacyjne. Proponujemy rozważenie wariantu, który omija Bór na Czerwonem od południowej strony – przez Tewikiel w Szaflarach i tereny rolnicze wsi Bór wzdłuż linii wysokiego napięcia, o podjęcie uchwały intencyjnej w sprawie zmiany planu zagospodarowania przestrzennego Miasta w celu wyznaczenia nowego przebiegu drogi krajowej nr 49 /.../. Dopóki pierwsza łopata nie została wbita, nie ma decyzji zrid to dużo jeszcze można zrobić panie burmistrzu, państwo radni – pamiętajcie, że Nowy Targ jest dla mieszkańców".

Druga osoba zapisana do głosu nieco chaotycznie łączyła wycinkę drzew z ochroną trawnika, wyganianie zwierząt ze "znikającymi ściętymi drzewami", myliła samorząd z deweloperem, decyzje burmistrza z uprawnieniami starosty. Ogólnie mieszkaniec powoływał się na argumenty Jana Sięki, apelując by nowotarżanie bardziej zaangażowali się w sprawę budowy obwodnicy.

"Ta droga nie jest w interesie mieszkańców Nowego Targu"

Radny Szymon Fatla zawnioskował, by powstająca droga stała się "przyjaźniejsza dla mieszkańców". - Już dwa lata temu składałem pytania do GDDKiA w tej sprawie. Gruntownie przeanalizowałem dokumenty jakie wpłynęły. Pracując na etacie i mając sporo dodatkowych zajęć - sam bylem w stanie to zrobić. Nie wiem dlaczego Urząd Miasta jeszcze tego nie zrobił. Tam jest dużo błędów w tych dokumentach. Uważam, że nie ma woli, by pomóc mieszkańcom. Sam pomysł, żeby postawić przezroczyste ekrany - to za mało. Przy pomocy kilku osób przygotowałem prostą wizualizację jak to będzie wyglądać (publikujemy te wizualizacje pod tekstem - przyp. red.). Poprowadzona będzie droga po nasypie na wysokości 5 metrów, plus ekrany to już daje 10 metrów wysokości. Wchodząc na kładkę - będziemy wchodzić pod wiaduktem. Mieszkańcy bloków mający teraz kilkadziesiąt metrów do rzeki, będą musieli iść półtora kilometra, bo nie będzie jak przejść przez tę drogę. Przejście będzie na ul. Szaflarskiej obok Castoramy i drugie w okolicy samej kładki - cały ten teren zostanie odcięty - opisuje radny

- Od dwóch lat o tym mówię i nikt nie reaguje. Chcecie, żeby ludzie na rowerach jeździli pod betonowymi wiaduktami? Słyszę o robionej analizie ruchu... Ruch na Alejach Tysiąclecia z roku na rok będzie rósł, a nie malał dzięki tej obwodnicy. Ta droga nie jest w interesie mieszkańców Nowego Targu, ale mieszkańców Białki i Bukowiny Tatrzańskiej - to trzeba sobie głośno powiedzieć. Mieszkańcy bloków będą mogli być stroną w tej sprawie, będą mogli interweniować - do czego już teraz ich namawiam. /.../ Apeluję, by nie uciekać od tematu, nie zrzucać odpowiedzialności na SKO, czy inną gminę - tylko podjąć temat i spróbować powalczyć o dobro mieszkańców i przeprojektować drogę - nawet w obecnym śladzie, żeby nie była szeroka na górze na 25 metrów, a na dole na 30 metrów. To nie jest tylko kwestia Nowotarskiej Strefy Relaksu, bo te tereny od lat służą rekreacji, nie tylko od czasu powstania kładki na Dunajcu. Ludzie z osiedli nie mają swoich ogródków - ten teren jest dla nich. Weźmy za to odpowiedzialność, sprawa nie jest przesądzona, można pomyśleć o obejściu bardziej na południe, zapewnić bezpieczne przejścia dla dużych zwierząt. Szanujmy przyrodę i mieszkańców i zróbmy coś z tym tematem, weźmy odpowiedzialność i pomóżmy mieszkańcom - zaapelował.

Radni "będą się pochylać nad tematem"

Wypowiedzi Jana Sięki i Szymona Fatli poparła Ewa Pawlikowska. Rada zauważyła, że "korki będą się tworzyć akurat przy strefie relaksu, spaliny pójdą w stronę miasta. Nowy Targ leży w kotlinie, a teraz przy budowie obwodnicy zaczynamy to miasto otaczać jak jakiś obóz".

- Powinniśmy się zmobilizować i spowodować zmianę projektowanej obwodnicy poza Borem na Czerwonem. Zarówno burmistrz, jak i my, radni jesteśmy dla mieszkańców, a nie oni dla nas - podsumowała Ewa Pawlikowska.

- Skoro burmistrz nie podpisał jeszcze decyzji środowiskowej, to powinien się jeszcze wstrzymać. Dziś nie jest zasadne głosowanie nad tym tematem - mówiła Danuta Al-Ani. Radna zaproponowała, by przenieść temat na kolejną sesję "by wszyscy radni zapoznali się z tematem i porozmawiali z mieszkańcami - co mają do powiedzenia na ten temat" .

To potwierdza, że niewielu radnych temat potraktowało poważnie, a reszta dopiero teraz ma zamiar poznać temat ciągnący się od ponad dwóch lat.

Zmian w planie nie przegłosowano

Głos zabrał też Łukasz Ambroży z Biura Obsługi Prawnej. Zauważył, że "pojawiła się narracja jakoby to burmistrz i radni zaplanowali przebieg obwodnicy, zapłacili za to z pieniędzy mieszkańców i jeszcze się z mieszkańcami nie zgadzają". - To inwestycja szczebla centralnego. Jakby słuchać uważnie burmistrza, to byłoby wiadomo, że to dzisiejsze głosowanie nijak się ma do przebiegu obwodnicy - mówił adwokat.

Dodał, że "przypisywanie burmistrzowi i radnym w tej kwestii siły sprawczej - nie ma sensu, że trzeba się skupi na tym kto decyduje, a kto nie i żeby nie zrzucać odpowiedzialności na radnych, nie przypisywać samorządowi złej woli i pamiętać, że burmistrz musi postąpić tak, jak tego prawo od niego wymaga".

Przewodniczący Rady Miasta Grzegorz Luberda potwierdził, że w maju zwołane zostanie posiedzenie miejskiej Komisji Finansów i Gospodarki Komunalnej z udziałem przedstawicieli GDDKiA. - Będzie okazja, by porozmawiać o szczegółach wersji poprowadzenia drogi, którą zgłosili - dodał, zapraszając zainteresowanych mieszkańców na to spotkanie.

Zaproponował też, by samo głosowanie nad zmianami miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego dla rejonu Równia Szaflarska przenieść na sesję za miesiąc - po kolejnym spotkaniu, który pogłębi wiedze radnych na temat budowy obwodnicy.

Wniosek poparło 16 radnych, 3 było przeciw, 2 wstrzymało się od głosu.

Dziękujemy autorom wizualizacji za zgodę na ich publikację.

Sabina Palka

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 24.04.2023 17:47