Skarga mieszkańca: "Burmistrz odmówił mi spotkania". Grzegorz Watycha odpiera zarzuty

NOWY TARG. Podczas dzisiejszej sesji mimo chęci - nie zabrał głosu Stanisław Kułach. Mieszkaniec poskarżył się mediom, że nie został dopuszczony do głosu "w punkcie wystąpienia mieszkańców, do którego był wcześniej zapisany".
Absens carens

- Zapisał się do głosu pan Kułach, ale nie ma go na sali. Zaproszę więc go na posiedzenie Komisji finansów, gdzie będzie mógł poruszyć swoje tematy - powiedział podczas ustalania porządku obrad przewodniczący Rady Miasta Grzegorz Luberda. Radni przegłosowali porządek obrad bez punktu "wystąpienia mieszkańców".

Gdy zainteresowany pojawił się na sali obrad - radna Ewa Pawlikowska próbowała doprowadzić do ponownego umieszczenia w porządku spotkania - formalnej możliwości wystąpienia mieszkańca - jednak radni w zdecydowanej większości odrzucili ten pomysł, podtrzymując propozycję zaproszenia go na spotkanie z radnymi.

List mieszkańca

Pod koniec sesji radna Pawlikowska odczytała list otwarty Kułacha, w którym pisze on:" Z olbrzymim niepokojem mieszkańcy Nowego Targu przyjęli informację o kolejnym zdarzeniu, związanym z wyciekiem substancji nieznanego pochodzenia. Zdajemy sobie sprawę z ograniczonych kompetencji i możliwości, które Pan posiada. Niemniej jednak w mieście okrzykniętym mianem „Smogowej Stolicy Europy” sprawy ochrony środowiska winny być na pierwszym miejscu. Tak też wynika z ankiet i opracowań będących w posiadaniu Urzędu Miasta.

Sortownia, która znajduje się przy ul. Jana Pawła II w Nowym Targu to Regionalna Instalacja Przetwarzania Odpadów Komunalnych (dalej RIPOK). Tego typu instalacje są nadzorowane przez Marszałka i kontrolowane przez Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Środowiska, w myśli przepisów ustawy o odpadach i prawa ochrony środowiska. Na tym terenie jednak brak jest miejskiej kanalizacji sanitarnej, zatem zakład ten winien posiadać zbiorniki na ścieki socjalno-bytowe i odcieki oraz rozliczać się z ich wywozu ze służbami miejskimi. Mając na uwadze to, że raz na jakiś czas występują wycieki do środowiska gruntowo-wodnego w pobliżu RIPOK służby miejskie ochrony środowiska winny bezwzględnie kontrolować sposób pozbywania się nieczystości ciekłych z tych zbiorników. Jak Panu doskonale wiadomo dotychczas WIOŚ „umywał ręce” w tych kwestiach wskazując, że są to kompetencje gmin. Badanie częstotliwości pozbywania się nieczystości ze zbiorników zlokalizowanych w nieruchomościach należy do zadań miasta.

Wójt, burmistrz lub prezydent miasta na podstawie ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach, ma obowiązek prowadzenia kontroli wszystkich nieruchomości wyposażonych w zbiorniki bezodpływowe."

"Wnosimy o podjęcie odpowiednich kroków i działań"

I dalej: "Mając powyższe na uwadze w imieniu mieszkańców, wzywam Pana Burmistrza do kompleksowego przeprowadzenia kontroli RIPOK w zakresie pozbywania się nieczystości ciekłych ze wszystkich zbiorników będących na terenie zakładu. Wody opadowe z tego terenu również są zanieczyszczone i nie mogą być emitowane do gruntu (tam jest podłoże gliniane). Po to był m.in. zaprojektowany tam otwarty zbiornik przeciwpożarowy do odprowadzenia wód opadowych po podczyszczeniu, a nadwyżka miała być wypompowywana i wywożona na miejską oczyszczalnię ścieków.

MZWiK sp z o.o. zarządzający miejską oczyszczalnią ścieków posiada wiedzę w jakiej ilości i od kogo przywożone są nieczystości. Wystarczy tylko aby podległe Panu służby ochrony środowiska zechciały dobrze i krzyżowo skontrolować wartości wywiezionych nieczystości z bilansem powstających wszystkich ścieków.

Niepokój mieszkańców wzbudza również fakt ujawnienia w obrębie funkcjonowania zakładu studzienek rewizyjnych, wnosimy zatem o „podjęcie odpowiednich kroków i działań” w zakresie stwierdzenia ich legalności i zgodności funkcjonowania z przepisami prawa.

W wydanym przez Urząd Miasta oświadczeniu znalazła się informacja, iż był to kolejny wyciek i sprawa jest znana podległemu Panu Urzędowi. Jako mieszkańcy mamy prawo oczekiwać od Burmistrza Miasta bardziej zdecydowanych działań służących ochronie środowiska".

"W istotnych sprawach nie unikam kontaktu"

List kończy się skargą, że autor chciał o tym porozmawiać z burmistrzem w ramach poniedziałkowych przyjęć stron, ale "burmistrz odmówił i nie pozwolił swojej sekretarce, żeby mnie zapisała. Chciałem osobiście porozmawiać z panem burmistrzem na ten temat. Pan burmistrz widać nie potrzebuje utrzymywać kontaktu z mieszkańcami w formie dialogu obywatelskiego, co podważa do niego zaufanie obywateli miasta i pozostawia pod znakiem zapytania dalsze trwanie na stanowisku, które piastuje".

Autor listu domaga się udzielenia odpowiedzi w formie pisemnej.

Jeszcze na sesji burmistrz zareagował na zarzuty.

- W istotnych sprawach nie unikam kontaktu z mieszkańcami, ale w tym wypadku czynności kontrolne zgodnie z kompetencjami prowadzą służby Urzędu Miasta. Jeżeli chodzi o "zapisanie się na spotkanie", to w kwestiach kontrolnych pion dotyczący gospodarki odpadami i ochroną środowiska podlega mojemu zastępcy. Pan Kułach został skierowany do do wiceburmistrza Waldemara Wojtaszka i taki termin spotkanie będzie wyznaczony - mówił Grzegorz Watycha.

- Była taka rozmowa z panem Kułachem. Potwierdzam, że chciał przyjść w dużym gronie z panią poseł Jagną Marczułajtis. Powiedziałem, że ze oczywiście skontaktuję się. Natomiast się dziwie, bo biuro pani poseł ma telefon i jeżeli chce się kontaktować bezpośrednio - to posłowie wykonując swój mandat - kierują takie kroki i bezpośrednio kontaktują się. Więc nie ma problemu - jeżeli pani poseł chce ze mną porozmawiać - to w każdej chwili taką rozmowę możemy przeprowadzić - podsumował burmistrz swoją wypowiedź.

s/

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 29.05.2023 16:04