Wraca sprawa żwirowni w Dębnie. Mieszkańcy twierdzą, że radni odnoszą się do sprawy lekceważąco, a wójt ich okłamuje

Kontrowersji wokół planowanej rozbudowy żwirowni Dębnie ciąg dalszy. Rada sołecka wsi w imieniu mieszkańców chce zgłosić sprawę wojewodzie oraz powiadomić Komisję Europejską.
Na niedawnej sesji Rady Gminy Nowy Targ zostało odczytane długie pismo, które przygotowała rada sołecka Dębna w imieniu mieszkańców. Domagają się, aby wojewoda sprawdził czy radni gminy Nowy Targ i wójt postępują zgodnie z prawem. Mieszkańcy mają żal do władz gminy, że popierają wprowadzenie zmiany studium Dębno 1, co umożliwi spółce Kruszgeo rozbudowę żwirowni.

Sprawa od dawna budzi kontrowersje. Mieszkańcy nie chcą, aby zakład poszerzał swoją działalność w turystycznej miejscowości. Argumentują, że Dębno graniczy z rzeką Białką oraz terenami objętymi programem ochrony przyrody Natura 2000. Ludzie skarżą się na uciążliwości związane z działalnością zakładu.

Tymczasem Kruszgeo chce uruchomić nowe złoża kruszywa w Dębnie. W tym celu konieczne jest wprowadzenie zmiany studium. W przeszłości władzy gminy wielokrotnie wyjaśniały, że zgodnie z prawem muszą taki dokument przyjąć. Na ostatniej sesji radni przegłosowali uchwałę, która otwiera drogę do wprowadzenia zmian. Mieszkańcy się z tym nie godzą i wszędzie, gdzie jest to możliwe, szukają pomocy.

Tym razem chcą zainteresować sprawą wojewodę. W liście zarzucają niektórym radnym gminy, że „odnoszą się do sprawy lekceważąco” i nie przyszli na wizję lokalną. Autorzy pisma proszą wojewodę o zbadanie, czy „nie doszło do naruszenia przepisów prawa karnego” przez radę i wójta. Zarzucają wójtowi, że wprowadza radnych w błąd, kiedy argumentuje, że jeśli nie przyjmą zmian w studium dla udokumentowanego złoża kruszywa, to gmina będzie musiała płacić spółce wysokie odszkodowanie. Obawiają się, że działalność Kruszgeo doprowadzi do „nieodwracalnej dewastacji środowiska” w Dębnie. Zarzucają też władzom gminy stronniczość i „tendencję do faworyzowania spółki Kruszgeo”. Mają żal do wójta, że „forsuje korzystne dla spółki zmiany w prawie lokalnym”.

„Zwracamy się z prośbą o aktywną postawę ze strony pana wojewody i zespołu specjalistów pracujących w urzędzie wojewódzkim w identyfikacji wszelkich nieprawidłowości w działaniu wójta lub radnych gminy Nowy Targ w sprawie dotyczącej złoża Dębno 1. My ze swojej strony podejmujemy stosowne kroki również w relacjach z urzędami i instytucjami w Polsce, Unii Europejskiej, szczególnie zajmującymi się ochroną szeroko rozumianej przyrody. Powiadomimy m.in. Komisję Europejską” - informuje w piśmie rada sołecka w imieniu mieszkańców.

Na ostatniej sesji radni głosowali nad skargą, którą mieszkańcy skierowali do gminy. Rada uznała ją za bezzasadną. Podczas obrad zostało też przedstawione stanowisko mieszkańców. „Podtrzymujemy w całości argumenty zawarte w skardze, a ponadto zwracamy uwagę na nierówne traktowanie stron przez wójta” - napisali. Zarzucili wójtowi między innymi to, że podał błędną kwotę podatku, który Kruszgeo płaci gminie. Jednocześnie podziękowali radnym, którzy stają po stronie mieszkańców.

Jan Smarduch zapewniał, że nikogo nie chciał wprowadzać w błąd. Podał kwoty podatku w oparciu o dane, które uzyskał od naczelnika wydziału podatków. - Nie chcę dyskutować na temat kwot. Ja je podałem w oparciu o dane pani naczelnik. Nie było nigdy moim zamiarem porównywanie tego, co w budżecie sołeckim Dębna z podatkami, które wpływają do gminy. To ma się nijak. Kruszgeo posiada koncesję, inaczej by nie mogło prowadzić badań i nie miałoby podstaw do tego, żeby określić teren, który jest górniczym. Po to, żeby tego dokonać, trzeba uzyskać koncesję. To nie jest koncesja na wydobywanie, ale na prowadzenie badań i określenie złoża. I nie należy mylić jednego z drugim – odniósł się do zarzutów mieszkańców wójt. - I proszę nie wprowadzać opinii i mieszkańców Dębna w błąd, że wójt tu ma jakiś interes, żeby Kruszgeo rozpoczęło działalność. Nie mam żadnego interesu, nie chcę mieć żadnego kłopotu. Nieraz to już oświadczałem. Nie możemy wyrzucić do kosza wniosku przedsiębiorstwa, które działa legalnie. Musi być rozpatrzony i w takiej formie w jakiej składa – dodał podczas minionej sesji wójt gminy Nowy Targ.

mp/

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 08.07.2023 17:00