Danuta Sokół: "Zawsze było dla mnie najważniejsze dobro ludzi"

NOWY TARG. Spośród radnych obecnej kadencji trzy osoby zdecydowały się nie kandydować w zbliżających się wyborach. Wśród nich jest Danuta Sokół. Po dwóch kadencjach rezygnuje - zarówno z pracy w samorządzie, jak i z pracy zawodowej w spółdzielni mieszkaniowej.
Spore zmiany. Po 19 latach w spółdzielni i 9 w samorządzie rezygnuje Pani z życia zawodowego.

Danuta Sokół: - Są takie sytuacje, że trzeba odejść. Inaczej sobie zaczynam organizować życie. Coś innego mnie teraz bardziej interesuje. Chciałabym sobie pożyć, bo nie wiem ile mi zostało. Ale czy rezygnuję? Jestem człowiekiem pracy i lubię pracować. Tylko że przychodzi moment, że człowiek chcę wszystko zmienić. Nie żałuję niczego, bo to moja decyzja.

Jak Pani będzie wspominać pracę radnej?

- Ludzie teraz szybko zapominają i są niewdzięczni. Ale dużo ludzi mnie zaczepia, bo mnie nie widzi na plakatach i pyta - "dlaczego". Odpowiadam, że muszę zmienić swoje podejście do wszystkiego. Zawsze byłam uczciwa, od nikogo niczego nie chciałam. Pani też nigdy o wywiad nie prosiłam. Starałam się wspierać i pomagać burmistrzowi. Zawsze było dla mnie najważniejsze dobro ludzi. Nigdy nie patrzyłam "swojego dobra".

Czuje Pani satysfakcję?

- Tak. I jestem wdzięczna ludziom, że mnie wybrali, że mnie szanowali. Dla swojego okręgu dużo nie zrobiłam, bo 9 lat temu tam radnym był śp. Andrzej Fryźlewicz. Bardzo dobry radny. Wszystko miałam zrobione. Dlatego zawsze podnosiłam palec za inwestycjami na Niwie, czy Grelu. Głosowałam na te tereny, które jeszcze potrzebują sporo nakładów. Skoro my mamy oświetlenie, kanalizację, chodniki - to niech je mają inni mieszkańcy. Nie byłam radną terytorialną, tylko całego miasta. Wsłuchiwałam się w potrzeby wszystkich nowotarżan. Ale proszę pamiętać, że pokolenia się zmienia i zmienia się myślenie. My, starzy inaczej spoglądamy na życie, nie mamy takich wymagań. Młodzi potrzebują udogodnień i trzeba im to dać, dlatego wciąż jest dużo do zrobienia chociażby w kwestii parkingów. Kiedyś było kilka samochód na ulice, teraz jest kilka w rodzinie - trzeba się do tego dostosować. A to tylko jeden z przykładów.

Rozmawiała Sabina Palka

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 31.03.2024 18:36