Po wczorajszej zadymie na meczu Podhale - Tychy lodowisko może zostać zamknięte dla kibiców

Nowotarska policja nie wyklucza, że wystąpi do burmistrza Nowego Targu z wnioskiem o cofnięcie pozwolenia na organizację imprez masowych na hali lodowej. To skutek wczorajszej zadymy na meczu Wojas Podhale - GKS Tychy, wywołanej przez kibiców Szarotek.

Zamieszki na hali zaczęły się pod koniec meczu, gdy ochrona próbowała wyprowadzić jednego z kibiców Podhala, który prowokował i był agresywny w stosunku do pięciu kibiców z Tych, którzy stali w klatce dla gości. Już na zewnątrz, przed halą lodową, doszło do starć policji z grupą około 150 kibiców Szarotek, którzy stanęli w obronie kolegi. W ruch poszły butelki, kamienie i kije. Jeden z policjantów został ranny - został uderzony ciężkim przedmiotem w udo. Zabrano go do szpitala. Policja zatrzymała jedną osobę, kilkanaście wylegitymowała. Dziś trwają ich przesłuchania na komendzie. Za udział w bójce policja zamierza skierować przeciwko nim wnioski ukaranie do sądu grodzkiego.

- Rozważamy też wystąpienie o zamknięcie hali - złożenie wniosku do burmistrza miasta o cofnięcie zezwolenia na organizację imprez masowych na lodowisku. Jesteśmy z nim w kontakcie, także z komendą wojewódzką i Polskim Związkiem Hokeja na lodzie. Analizujemy sprawę i dziś lub jutro podejmiemy w tej sprawie decyzje - informuje Robert Siemek, naczelnik wydziału prewencji Komendy Powiatowej Policji w Nowym Targu.

Urząd Miasta w Nowym Targu na razie nie zajmuje stanowiska w tej sprawie. - Na razie żaden wniosek nie wpłynął. Jak wpłynie, burmistrz podejmie decyzję w tej sprawie - mówi Piotr Rayski-Pawlik, doradca burmistrza ds. komunikacji społecznej.

r/

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 03.03.2010 11:16