Wywiad z Aleksandrą Hurkałą po jej sukcesie w konkursie pianistycznym na Litwie

Z Aleksandrą Hurkałą ze Szczawnicy, laureatką XII Międzynarodowego Konkursu Pianistycznego im. M.K. Ciurlionisa w Druskininkai na Litwie, rozmawia Stanisław Zachwieja.
Stanisław Zachwieja: W konkursie na 150 uczestników, a swojej grupie wiekowej, w której wzięło udział 30 pianistów z Litwy, Rosji, Ukrainy, Niemiec, Łotwy, Kazachstanu, Białorusi, Azerbejdżanu, Gruzji i Polski zajęłaś 2. miejsce. To wielki sukces. Co skłoniło Cię do wzięcia udziału w konkursie?

Aleksandra Hurkała: - O konkursie dowiedziałam się przez przypadek. A że pracę magisterską będę pisała na temat twórczości litewskiego kompozytora M.K. Ciurlionisa, ćwiczyłam od jakiegoś czasu jego utwory. Prawie z marszu postanowiłam wziąć udział w konkursie.

To znaczy, że miałaś prawie gotowy program na konkurs?

AH: - Tak właśnie było. Utwory M.K. Ciurlionisa miałam przygotowane do egzaminu wstępnego na Akademię Muzyczną w Bydgoszczy. Egzamin zdałam i jestem teraz studentką I roku w klasie fortepianu u prof. Mirosława Drzewieckiego. Do konkursu musiałam przygotować dodatkowo jeszcze jeden utwór z XXI wieku, wybrałam etiudę Grażyny Bacewicz.

Ile w sumie utworów zagrałaś w konkursie?

AH: Fugę M.K. Ciurlionisa, Sonatę W. A. Mozarta, Polonez F. Chopina i Etiudę G. Bacewicz.

Czy zdawałaś sobie sprawę z poziomu konkursu w kraju, gdzie pianistyka stoi na wysokim poziomie?

AH: - Nie nastawiałam się na zajęcie wysokiej lokaty, ponieważ wiedziałam, że konkurencja jest bardzo silna. Udział w konkursie chciałam poświęcić temu wybitnego litewskiemu kompozytorowi. Trema była mi obca i może dlatego ten luz, jaki mi towarzyszył podczas konkursu zadecydował o zajęciu tak wysokiego miejsca.

W jury zasiadali też Polacy. Może to sprawiło, że nie czułaś się obco i szansa na dobre miejsce wzrosła?

AH: - To było dla mnie bez znaczenia. W jury zasiadało dwóch Polaków. Reszta była z Rosji, Ukrainy, Litwy. Jurorom bardzo podobały się i wywarły duże wrażenie utwory G. Bacewicz, F. Chopina, i być może to zadecydowało o mojej wysokiej lokacie w konkursie.

O braku Twojej wiary w sukces może świadczyć, że pobyt na Litwie zaplanowałaś jedynie na dwa, trzy dni. A zostałaś tam na dłużej.

AH: - Tak to było. Bardziej niż na sukces nastawiona byłam na zwiedzenie miasta, muzeum i miejsc związanych z kompozytorem. Gdy zajęłam 2. miejsce w konkursie, bardzo się z tego ucieszyłam, ale zaraz przyszła obawa, jak mam się przygotować do koncertu galowego. Jakoś sobie jednak z tym poradziłam.

Zatem, jak przebiegł koncert galowy?

AH: - Było bardzo podniośle i uroczyście. Publiczność wypełniła po brzegi sale koncertową. A koncert wraz z rozdaniem nagród trwał cztery godziny. Mogłam spokojnie słuchać muzyki w wykonaniu moich konkurentów konkursowych. Grali na bardzo wysokim poziomie. Poznałam bardzo wielu wspaniałych ludzi, a z niektórymi nawiązałam przyjaźń. Było cudownie. Powiem, że Litwini byli dla mnie bardzo życzliwi i pogodni. Oni kochają muzykę Chopina, jak i wielu innych polskich kompozytorów.

Czy to Twój największy, jak dotychczas, sukces w karierze pianistycznej?

AH: - Tak. To najwyższa nagroda, jaką do tej pory udało mi się zdobyć. Kilka lat temu grałam w finale konkursu pianistycznego dla uczniów Szkół Muzycznych. Choć powiem szczerze, że w przyszłości bardziej nastawiam się na pracę pedagogiczną w szkole, grę w zespołach kameralnych, niż na karierę koncertową.

Dlaczego akurat wybrałaś studia magisterskie na Akademii Muzycznej w Bydgoszczy, a nie na przykład w Krakowie lub w Katowicach, gdzie kończyłaś studia licencjackie?

AH: - Bowiem prof. Mirosław Drzewiecki, u którego brałam lekcje pracuje na tej uczelni. Chciałam kontynuować z nim dalszą naukę gry na fortepianie. To wspaniały pedagog i człowiek.

A naukę zaczynałaś w PSM im. F. Chopina w Szczawnicy.

AH: - Tak. Gdy miałam 7 lat rodzice zapisali mnie do szczawnickiej Szkoły Muzycznej do klasy fortepianu prof. Ewy Zachwiei. Trzy lata uczęszczałam do PSM II st. w Nowym Targu, a następnie do Liceum Muzycznego w Krakowie, gdzie zdałam maturę. Trzy lata studiowałam na Akademii Muzycznej w Katowicach.

Rozmawiał Stanisław Zachwieja

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 28.08.2012 20:22