Parafia Ostrowsko obchodzi w tym roku jubileusz 500-lecia istnienia. Sięgająca niegdyś po obecną granicę państwa, na przestrzeni lat ograniczała swój zasięg, wyłaniając ze swojego terytorium dzisiejsze parafie: Brzegi, Bukowina T., Białka T., Leśnica-Groń, Gronków i Łopuszna.
Podczas festynu zaplanowanego na niedzielę 8 września na scenie plenerowej w Ostrowsku wystąpią: miejscowy zespół góralski „Jaferniocek”, zespół „Honaj” z Dursztyna, „Góral Trial Show” Jacka Jarząbka, chór „Echo Gorczańskie”, kapela
„Mietlorze”, a o godzinie 18.30 odbędzie się koncert zespołu „Inoros”.
Wydarzenie to będzie stanowiło drugą część obchodów jubileuszu 500-lecia parafii zaplanowanych na sierpień i wrzesień tego roku. Trzecia część to odpust parafialny z udziałem kardynała Stanisława Dziwisza w dniu 29 września. Kilka dni wcześniej odbędzie się w nowotarskim MOK-u promocja książki ks. Mieczysława Łukaszczyka „500 lat parafii Ostrowsko”.
W pierwszej części obchodów jubileuszu miał miejsce wykład z prezentacją multimedialną pt. „Ostrowsko a słynni naukowcy: Stefan Banach i Andrzej Waksmundzki”. Prelekcję poprowadziła prof. dr hab. Monika Waksmundzka-Hajnos z Uniwersytetu Medycznego w Lublinie – siostrzenica prof. Banacha i córka prof. Waksmundzkiego. Pani prelegent zaprezentowała dwa referaty połączone z pokazem zdjęć oraz projekcją filmów. Trzygodzinnej prezentacji dotyczącej dwóch wielkich postaci związanych z Ostrowskiem przysłuchiwali się uważnie profesorowie wypoczywający na Podhalu, goście z sąsiednich miejscowości oraz kilkudziesięcioosobowa grupa mieszkańców wsi (wśród nich m.in. spokrewniona z obydwoma profesorami – Helena Żegleń – kuzynka Andrzeja Waksmundzkiego, a zarazem najstarsza w Ostrowsku reprezentantka rodu Greczków, której pradziadek był bratem dziadka Banacha). Spotkanie uświetniła miejscowa kapela góralska w składzie: Bogdan Ciężobka, Ola Ostwald, Wojtek Waksmundzki i Przemek Wach.
Stefan Greczek – ojciec Stefana Banacha, jednego z najwybitniejszych matematyków wszechczasów – urodził się w 1868 roku w Ostrowsku. Sam Banach, urodzony w 1892 roku w Krakowie, również przebywał w wiosce przez pewien czas pod opieką swej babki Antoniny Greczek. Zaliczany wraz z Mikołajem Kopernikiem i Marią Skłodowską-Curie do trójki największych polskich naukowców, Stefan Banach, jest postacią o niezwykle tajemniczej, a zarazem barwnej biografii. Nigdy nie dane mu było poznać swojej matki Katarzyny, po której odziedziczył nazwisko. Utrzymywał kontakt jedynie z ojcem. Wychowywany przez rodzinę zastępczą w Krakowie miał możliwość zetknięcia się z osobami ze świata nauki i kultury, które wpłynęły na późniejszy jego rozwój, m.in. francuski fotograf J. Mien czy prof. Hugo Steinhaus (za swe największe odkrycie naukowe uznał on ... Stefana Banacha). Kariera naukowa Banacha rozwijała się we Lwowie: na Politechnice i Uniwersytecie Jana Kazimierza. Interesujące spotkania w tamtejszej kawiarni „Szkockiej” gromadziły pasjonatów matematyki. Największe osiągnięcia naukowe to stworzenie analizy funkcjonalnej i przestrzeni zwanej później „przestrzenią Banacha”. Laureat licznych nagród naukowych, prezes Polskiego Towarzystwa Matematycznego. Do ciekawostek zaliczyć należy m.in. nieukończone studia profesora, nieświadomą obronę doktoratu, odrzucony czek z jedynką do uzupełnienia zer za proponowany wyjazd do USA, pracę jako karmiciela wszy podczas II wojny światowej. Zmarł na raka płuc w 1945 roku we Lwowie.
Drugi z bohaterów wykładu – prof. Andrzej Waksmundzki – pochodził z pobliskiego Waksmunda. Urodził się tam w 1910 roku. Po ukończeniu nowotarskiego liceum i nauce w szkole podchorążych rozpoczął studia na kierunku chemicznym Uniwersytetu Jagiellońskiego. Po studiach został zatrudniony na UJ. Ożenił się z Antoniną Greczek – przyrodnią siostrą S. Banacha. Błyskotliwą karierę przerwała wojna, podczas której był więźniem obozów w Oświęcimiu, Gross-Rosen i Mauthausen. W odradzającej się powojennej Polsce związał swą karierę naukową z Lublinem na Uniwersytecie M. Curie-Skłodowskiej i Akademii Medycznej. W latach 1969-70 przebywał w Kanadzie jako „visiting professor” uniwersytetu w Vancouver. Wsławił się dokonaniami w dziedzinie chromatografii oraz technologii wytwarzania światłowodów. Wielokrotnie odznaczany i nagradzany za swe prace badawcze. Doktor honoris causa trzech polskich uczelni. Nazywany Profesorem Profesorów z racji wypromowania sporej liczby osób, którym przyznano później najwyższe tytuły naukowe. W swym domu w Ostrowsku spędzał każde wakacje. Pasją jego były góry, pszczelarstwo i łowienie ryb. Zamiłowany w góralszczyźnie, był współtwórcą ogniska Związku Podhalan w Lublinie. Ks. J. Tischner uwiecznił go w „Historii filozofii po góralsku” jako „Pitagorasa z Ostrowska”. Prof. Waksmundzki zmarł w grudniu 1998 roku w Lublinie.
Należy dodać, że do dziś ani jeden z tych wielkich naukowców nie patronuje żadnej ulicy Ostrowska czy Waksmunda. Może w świeżo wybudowanych szkołach znajdzie się kiedyś dla nich jakieś miejsce.
Tekst i zdj. Łukasz Gromada