Uczestnicy polskiej wyprawy na Nanda Devi opuszczają Delhi /galeria/ - podhale24.pl
Czwartek, 18 kwietnia
Imieniny: Apoloniusza, Bogusławy, Gościsława
Szczawnica
Snow
-1°
Wiatr: 4.572 km/h Wilgotność: 100 %
Snow
-0°
Wiatr: 4.896 km/h Wilgotność: 92 %
Snow
-0°
Wiatr: 6.084 km/h Wilgotność: 100 %
Snow
Wiatr: 6.048 km/h Wilgotność: 96 %
Rain
Wiatr: 4.392 km/h Wilgotność: 100 %
Snow
-0°
Wiatr: 5.58 km/h Wilgotność: 99 %
Jakość powietrza
0 %
Nowy Targ
0 %
Zakopane
50 %
Rabka-Zdrój
Nowy Targ
Bardzo dobra
PM 10: 0 | 0 %
Zakopane
Bardzo dobra
PM 10: 0 | 0 %
Rabka-Zdrój
Dobra
PM 10: 25 | 50 %
24.04.2009, 19:17 | czytano: 695

Uczestnicy polskiej wyprawy na Nanda Devi opuszczają Delhi /galeria/

Narcyz Sadłoń: Mamy cargo! Sprzęt prawdopodobnie w całości udało się wydobyć z portu lotniczego. Droga po korytarzach różnych urzędów była długa i mroczna, ilość zużytego tuszu do pieczątek imponująca, a kwota różnych “dodatkowych” kosztów bolesna dla budżetu ekspedycji.

arch. wyprawy
arch. wyprawy
Wszystko to ostatecznie okazało się warte zachodu. Sprzęt ekspedycyjny jest znowu pod naszym nadzorem. Tymczasowo złożyliśmy go w pomieszczeniach IMF. Prawdopodobnie, po ostatnich formalnościach w piątek będziemy mogli opuścić Delhi i wyruszyć w stronę gór.

Zadania do wykonania - to przede wszystkim opłacenie “permitu”, upoważniającego na wejście do parku. Kolejne zadanie to wybranie właściwego samochodu i wytargowanie odpowiedniej ceny. Czwartek to również ostatni dzień na dokonanie zakupów. Niezbędne dla wyprawy, a niemożliwe wcześniej do wykonania, to zakup kartuszy z gazem, paliwa do agregatu prądotwórczego oraz jedzenia bazowego.

Po wydarzeniach dzisiejszego dnia jesteśmy zaledwie o krok od Himalajów.

Narcyz Sadłoń
lekarz wyprawy


W Fundacji Górskiej w Delhi po raz pierwszy spotykamy się z Ganjju. Od dziś jest naszym oficerem łącznikowym. Jest tak samo zmęczony jak my. Wczoraj, mimo, że informacja o wyprawie została podana kilka miesięcy wcześniej, powiadomiono go, że wyrusza w góry z polską wyprawą jubileuszową. Aby dotrzeć do Delhi na czas, całą noc spędził na stojąco w pociągu.

Ganjju to właściwy człowiek, we właściwym miejscu. Nie pamięta wyprawy sprzed 70-ciu lat i nawet o niej nie słyszał, ale już umówił się w bibliotece górskiej na poszukiwanie informacji. Dzięki jego sprawności i dynamizmowi, nie tylko oszczędzamy pieniądze na taksówki, ale mamy nadzieję odzyskać nasze cargo w niedługim czasie.

Rozpoczęliśmy również przygotowania do zdobycia gazu, którego nie można było przywieźć samolotem. Kolejny etap przygotowań do wyjazdu w góry, to poszukiwanie transportu. Wstępnie zlokalizowaliśmy samochody mogące nas dowieźć do Munsarii - wioski, z której ruszamy na trekking do bazy.

Nie zapomnieliśmy również o potrzebach fizjologicznych naszych organizmów. Picie jest warunkiem pozwalającym przetrwać w tutejszych warunkach pogodowych. Temperatura powietrza przekraczała dziś 40 stopni Celsjusza, a wilgotność jest chyba bliska zeru. Woda jest po prostu wysysana przez skórę z organizmu. Wieczorem, po pracowitym dniu zasiedliśmy w jednej z tutejszych restauracyjek. Specjały hinduskiej kuchni mają jedną charakterystyczną cechę - są pikantne i dobre. Dodatek dużej ilości przypraw to sposób na zabezpieczenie się przed zatruciem pokarmowym, co przy stanie lokalnej higieny mogłoby łatwo nastąpić.

Jesteśmy pełni optymizmu i chłoniemy zapachy Indii, starając się odnaleźć atmosferę jaka przywitała pierwszą polską wyprawę w Himalaje na hinduskiej ziemi. Mamy wrażenie, że wiele z tego co doświadczamy w niczym nie rożni się od tego co zastali nasi poprzednicy 70 lat temu. Dziennik Jakuba Bujaka i książka Janusza Klarnera zdają się potwierdzać nasze spostrzeżenia.

Wyprawę na Nanda Devi planowałem już od trzech lat. Wraz z Tomkiem Walkiewiczem i Narcyzem Sadłoniem podjęliśmy pracę nad realizacją celu. Góra należy do trudnych, po pierwszym polskim wejściu w 1939 roku, na szczycie nie stanął żaden Polak. Dla Hidnusów jest to Święta Góra, do tego uważana jest za najtrudniejszą zdobytą w Himalajach przed II Wojną Światową.

Jan Lenczowski
kierownik wyprawy

Więcej na: www.nandadevi.pl

Wiadomość z ostatniej chwili - SMS: „Dobiliśmy targu: okazało się, że wynajęcie dużego busa w Indiach nie jest łatwym zadaniem. Dopiero po 4 godzinach negocjacji doszliśmy do porozumienia i wieczorem wyjedziemy z Delhi w stronę Mansiari.”

SMS 2 - „Wyjechaliśmy z Delhi! Indie nas nie rozpieszczają. Dopiero po całodziennej męczarni z agentami przewozowymi opuściliśmy miasto. Kierujemy się w stronę Munsyiari, do którego powinniśmy dojechać za około 25 godzin.”

s/
Reklama
reklama
reklama
reklama
reklama
reklama
reklama
Zobacz także
komentarze
dodaj komentarz

Komentarze są prywatnymi opiniami czytelników portalu. Podhale24.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy. Podhale24.pl zastrzega sobie prawo do nie publikowania komentarzy, w szczególności zawierających wulgaryzmy, wzywających do zachowań niezgodnych z prawem, obrażających osoby publiczne i prywatne, obrażających inne narodowości, rasy, religie itd. Usuwane mogą być również komentarze nie dotyczące danego tematu, bezpośrednio atakujące interlokutorów, zawierające reklamy lub linki do innych stron www, zawierające dane osobowe, teleadresowe i adresy e-mail oraz zawierające uwagi skierowane do redakcji podhale24.pl (dziękujemy za Państwa opinie i uwagi, ale oczekujemy na nie pod adresem redakcja@podhale24.pl).

reklama
reklama
Pod naszym patronatem
Zobacz wersję mobilną podhale24.pl
Skontaktuj się z nami
Adres korespondencyjny Podhale24.pl
ul. Krzywa 9
34-400 Nowy Targ
Obserwuj nas