Jak przypomina naszkasprowy.pl - Klemens Bachleda zwany jest królem przewodników tatrzańskich. Prowadził w góry m.in. Kazimierza Przerwę-Tetmajera, Mieczysława Karłowicza. Gdy w 1909 roku Mariusz Zaruski stworzył TOPR, Klimek Bachleda stał się jednym z najbardziej czynnych i ofiarnych członków Pogotowia, pełniąc funkcję zastępcy Mariusza Zaruskiego.
W czasie wyprawy ratunkowej w sierpniu 1910 po Stanisława Szulakiewicza, który uległ ciężkiemu wypadkowi w północnych ścianie Małego Jaworowego Szczytu, ponad 60-letni Klimek ruszył sam na dalsze poszukiwania rannego taternika. Mariusz Zaruski wycofał ratowników, gdyż wszyscy byli bardzo wyczerpani, a warunki fatalne. Klimek - spadł ze ściany z kamienna lawiną. Zginął na miejscu.
To zdarzenie opisywał m. in. Wawrzyniec Żuławski w "Tragediach tatrzańskich". A pisał tak:
Wołanie o pomoc, które rozlegało się w pustce górskiej, dobiegało z północnej zerwy Małego Jaworowego Szczytu, ze skalnej platformy pokrytej wielkimi głazami. Tego dnia - 5 sierpnia 1910 roku - młody, ale już świetnie zapowiadajacy się taternik, Stanisław Szulakiewicz, wraz ze swym towarzyszem, Janem Jarzyną, wyruszyli z zamiarem dokonania pierwszego przejścia tej ściany.
Owa ściana, licząca przeszło 300 metrów wysokości, odstraszała kruchością zwietrzałych skał i gładką, niedostępną partią szczytową. Nikt jeszcze nie przeszedł, ani nawet nie próbował przejść tych groźnych urwisk, toteż zadanie, które sobie postawili młodzi zdobywcy, było niezwykle poważne (...) Długa, trudna wspinaczka nadwerężyła ich siły. Zanim wspinacz zrzozumiał, co się właściwie stało - już leciał głową w dół. Gwałtowne szarpnięcie liny wyrwało błyskawicznie Szulakiewicza ze stanowiska asekuracyjnego. Po ułamku sekundy lecieli już obaj (...) Jarzyna spadł 50 metrów, Szulakiewicz - 20. Ten drugi nie był w stanie się ruszyć. Jarzyna ruszył po pomoc. Do schroniska w Morskim Oku dotarł ok. 22. Alarm o wypadku postawił na nogi Pogotowie. (...) Pogoda była fatalna. Wyżej deszcz zmienił się w mokry śnieg. Widzialność bardzo zła. Kierownikiem wyprawy był naczelnik Mariusz Zaruski. Przed świtem 6 sierpnia wyprawa dotarła pod ścianę. Czy Szulakiewicz jeszcze żyje? zadawali sobie pytanie ratownicy. Żyje! - ze ściany słychać było wołanie. (...)
Minęło wiele godzin. Wysoko w ścianie - wytrwały już tylko dwie partie wspinaczy: związani wspólną liną Klimek, Zaruski i Zdyb, a tuż za nimi - Kordys i Znamiecki. Przyszedł wreszcie moment, że wszyscy byli u kresu sił (...) głos Szulakiewicza dawno już ucichł, a oni zaczęli sobie zdawać sprawę, że jeśli natychmiast nie rozpoczną odwrotu - podzielą jego los. Jeden tylko Klimek, głuchy na wszelkie perswazje, parł dalej naprzód (...) W pewnej chwili lina łącząca Klimka z Zaruskim zacięła się o głaz. Gdy szarpnięcia nie pomagały, Klimek odwiązał się, puścił luźno koniec i poszedł dalej samotnie, bez asekuracji. - Wracajcie, Klimku! - krzyknął Zaruski (...) Donośny hurkot lawiny kamiennej w żlebie, gdzieś w tej stronie, gdzie zniknął Klimek Bachleda, był jedyną odpowiedzią...
s/
Skontaktuj się z nami
+48 796 024 024
+48 18 52 11 355redakcja@podhale24.pl
m.me/portalpodhale24
Adres korespondencyjny
Podhale24.pl
ul. Krzywa 9
34-400 Nowy Targ
ul. Krzywa 9
34-400 Nowy Targ
Informacje
Obserwuj nas