Dziennie będzie przemierzał około 30 km, śpiąc głównie pod namiotem z dala od cywilizacji. Za każdy przemierzony kilometr Schronisko Bukowina wpłaci złotówkę na zbiórkę dla Janka.
- Co więcej, jeśli ktoś zdecyduje się dołączyć do Dawida i przejść z nim chociażby 5 kilometrów, zapłacimy również za kilometry tej osoby - deklaruje właściciel restauracji, Łukasz Zadylak.
"Zmagamy się z najcięższym typem SMA! Jaś ma coraz poważniejsze problemy z oddychaniem – większą część dnia powinien przebywać pod respiratorem! W złym stanie jest także kręgosłup, a ze względu na niską masę ciała Janek nie kwalifikuje się do korekcji wady za pomocą gorsetu lub ortez. Pojawiają się też coraz większe trudności z przełykaniem. Bez terapii może bardzo szybko stracić tę umiejętność" - wyjaśniają rodzice kilkumiesięcznego chłopca.
Choroba postępuje u dziecka w zastraszającym tempie. W każdej chwili jego stan może się drastycznie pogorszyć, dlatego terapia genowa musi odbyć się jak najszybciej.
Teraz celem jest zbiórka miliona zł. - Zachęcamy do wsparcia Dawida, a co za tym idzie - małego Janka! Kto nie może dołączyć do wędrówki, a chciałby wesprzeć młodego chłopca, może to zrobić wpłacając dowolną kwotę na konto zbiórki - namawiają pracownicy bukowiańskiej restauracji.
Zbiórka oraz informacje na temat chłopca znajdują się na platformie POMAGAM.
opr.s/