Kasa najważniejsza - podhale24.pl
Sobota, 20 kwietnia
Imieniny: Agnieszki, Czesława, Amalii
Zakopane
Clouds
Wiatr: 10.188 km/h Wilgotność: 81 %
Rain
Wiatr: 8.712 km/h Wilgotność: 92 %
Clouds
Wiatr: 11.628 km/h Wilgotność: 77 %
Rain
Wiatr: 9.288 km/h Wilgotność: 81 %
Rain
10°
Wiatr: 5.364 km/h Wilgotność: 86 %
Clouds
Wiatr: 8.784 km/h Wilgotność: 81 %
Jakość powietrza
16 %
Nowy Targ
14 %
Zakopane
0 %
Rabka-Zdrój
Nowy Targ
Bardzo dobra
PM 10: 8 | 16 %
Zakopane
Bardzo dobra
PM 10: 7 | 14 %
Rabka-Zdrój
Bardzo dobra
PM 10: 0 | 0 %
24.10.2013, 13:14 | czytano: 3068

Kasa najważniejsza

- Młodzież powoli dorasta. Wszystko jest w głowach. Cóż może począć trener, który 10-15 razy tłumaczy dane zagranie na treningach, a przychodzi mecz i zawodnicy tego nie realizują. Ławka krótka. Trener nie ma wyboru. Nie może posadzić na ławce zawodnika, który go zawodzi, bo innych nie ma – mówi Jacek Kubowicz, były reprezentant kraju i Podhala. Ocenia 1/4 hokejowego sezonu.

Liga czymś cię zaskoczyła?

- Pozytywnie tym, że po ogromnych perturbacjach, z opóźnieniem, ale jednak wystartowała. Natomiast negatywów jest znacznie więcej. Nie wyjaśniona jest sytuacja w Krynicy, a GKS Katowice chyli się ku upadkowi. No i kiepski poziom. Drużyny, które widziałem na nowotarskim lodowisku, a które pretendują do odgrywania czołowej roli, nic ciekawego nie pokazały. Może to świadczyć o bardzo niskim poziomie rodzimego hokeja. Chyba, że chcieli nas ograć na jednej nóżce. Krótko mówiąc zlekceważyli młodą drużynę Podhala. Sanok u siebie nas rozbił, a w Nowym Targu potwornie się męczył. Podobnie było z Jastrzębiem. Przecież te dwa zespoły mają klasowych graczy, mają wysoki budżet, są wypłacalni, ściągają zawodników, a z nami się mordują. To zadziwiające.

Może Nowy Targ był mocny?

- Początek w naszym wykonaniu był fatalny. Później rozegraliśmy 3-4 dobre mecze, ale… Czy było to naszą siłą, czy też słabością rywali? Tyszanie potraktowali nas profesjonalnie i już w połowie meczu mogli myśleć o kolacji i powrocie do domu. Szybko załatwi mecz. W pierwszych meczach z Jastrzębiem i Sanokiem nic nie mieliśmy do powiedzenia. Ostatnie mecze w naszym wykonaniu były kiepskie. Bramkarze nie pomogli, ale wezmę Rajskiego w obronę. Większość meczów bronił i miał 50-60 strzałów w meczu. Ktoś powie, że Radziszewski i Odrobny też bronili wszystkie mecze. Tyle tylko, że oni mają lepszych defensorów i 20-30 strzałów mniej. To jest kolosalna różnica, bo mecze grane są co dwa dni. Mogły się Tomkowi zdarzać takie kiksy jak z Krynicą czy Bytomiem.

Mamy młodą drużynę. Trenerzy powtarzają, że ciągle się uczy, nabiera doświadczenia?

- Nie wszystko da się wytłumaczyć młodością. Ten młody kolektyw w kilku meczach zostawił serce na lodzie, zawodnicy rzucali się pod lecące z potężną siłą krążki, ale w kilku innych meczach tego zabrakło. Choćby z Katowicami, z którymi przegraliśmy sromotnie. Powiedzmy wypadek przy pracy. Trudno jednak wygrać, jeśli szybko się tarci gola, a potem sześć następnych. Z Bytomiem trzy gole mają na sumieniu bramkarze. My nawet u siebie, przy dopingu nielicznej widowni, nie jesteśmy w stanie takich strat odrobić. Seria porażek jest powodem, że trybuny świecą pustkami. Już nawet najwierniejsi kibice znajdują sobie dziwne usprawiedliwienia, by nie pojawić się w hali. Nie powiedzą tego otwarcie, ale w podtekście można wyczytać, „mamy słabą drużynę”.

Nie tylko kibic jest wymagający, ale także widz innych pozasportowych imprez. On musi mieć wartość dodaną, która go przyciągnie na widownię.

- To normalne, że chodzi się na gwiazdy. Mamy jedną, Partyka Wronkę. Stara się, jak na swój wiek. Trzeba go chwalić, ale podchodzić do tego z dystansem. Przeżyłem już zawodników, których chwalono i woda sodowa uderzyła im do głowy. Żeby nie okazało się, że frekwencja z I ligi będzie lepsza niż obecnie. Dążyliśmy do tego, by mieć ekstraklasę. My kibice również. Zarząd zrobił wszystko co było w jego mocy. Mamy ekstraligę, a kibiców nie ma. W I lidze była średnia 1000 osób, teraz – 500. Kibic rzeczywiście nie lubi porażek. Ta drużyna nie przyciągnie większej ilości widzów.

„Powielamy trywialne błędy. Tłumaczy po kilka razy na treningach i nic” – powiedział Rafał Sroka, po meczu w Krynicy.

- Cóż może począć trener, który 10-15 razy tłumaczy dane zagranie na treningach, a przychodzi mecz i zawodnicy tego nie realizują. Ławka krótka. Trener nie ma wyboru. Nie może posadzić na ławce zawodnika, który go zawodzi, bo innych nie ma. Byłem na meczu juniorów i nie ma żadnego zawodnika, który nadawałby się do gry w pierwszej drużynie. Podkreślam w pierwszej drużynie, bo wielu w niej jest, ale nieprzygotowanych do gry w ekstralidze. Trenerzy powtarzają – praca, praca, nauka. Oby to przyniosło efekt. Młodzież powoli dorasta. Wszystko jest w głowach. Widać też gołym okiem, że warunkami fizycznymi nasi odstają każdej drużynie. Nikt nie wydłuży ich za uszy o 10 cm. Zaś na robienie masy mięśniowej jest okres przygotowawczy. Chociaż na bandach gramy nieźle, nie uciekamy, walczymy. To jednak nie jest odnotowywane w żadnym protokole meczowym, tego nie widać na zegarach.

Rozmawiał Stefan Leśniowski

Zobacz więcej na

Reklama
reklama
reklama
reklama
reklama
Zobacz także
komentarze
dodaj komentarz

Komentarze są prywatnymi opiniami czytelników portalu. Podhale24.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy. Podhale24.pl zastrzega sobie prawo do nie publikowania komentarzy, w szczególności zawierających wulgaryzmy, wzywających do zachowań niezgodnych z prawem, obrażających osoby publiczne i prywatne, obrażających inne narodowości, rasy, religie itd. Usuwane mogą być również komentarze nie dotyczące danego tematu, bezpośrednio atakujące interlokutorów, zawierające reklamy lub linki do innych stron www, zawierające dane osobowe, teleadresowe i adresy e-mail oraz zawierające uwagi skierowane do redakcji podhale24.pl (dziękujemy za Państwa opinie i uwagi, ale oczekujemy na nie pod adresem redakcja@podhale24.pl).

reklama
reklama
Pod naszym patronatem
Zobacz wersję mobilną podhale24.pl
Skontaktuj się z nami
Adres korespondencyjny Podhale24.pl
ul. Krzywa 9
34-400 Nowy Targ
Obserwuj nas