- +48 796 024 024
+48 18 52 11 355 - redakcja@podhale24.pl
- m.me/portalpodhale24
ul. Krzywa 9
34-400 Nowy Targ
Kontroli na granicach ze Słowacją już nie ma, ale wycieczka na Słowację może nas sporo kosztować.
Długi czerwcowy weekend w Pieninach był ciepły i burzowy, a mimo to turyści dopisali. Szlaki górskie i miejscowości zapełniły się ludźmi, którzy z tęsknotą czekali na odwołanie zakazów związanych z koronawirusem. Duży napływ gości wiąże się z tradycyjnym korkiem na rondzie w Krościenku, zwłaszcza dla kierowców wyjeżdżających ze Szczawnicy.
Mimo zapowiedzi burzliwej weekendowej pogody w Pieniny przyjechało wielu turystów. Jak to już od lat bywało, w Boże Ciało zawsze rano jest piękna, słoneczna pogoda, natomiast po południu przez region przechodzą burze.
"Byliśmy z rodziną na spływie Dunajcem. Przed wyjazdem zorientowaliśmy się, że trzeba mieć maski i może być nas tylko 6 na łodzi. Wszystko ładnie, my w maskach, flisacy w maskach, nas 5 na łodzi, a na przewozie na Sokolicę tłum na łodzi i każdy bez maski" - napisał w liście do redakcji oburzony czytelnik.
Ładna pogoda i rozluźnienie obostrzeń związanych z koronawirusem spowodowały, że w Pieniny przybyło wielu turystów. Zwiększony ruch na szlakach wiąże się ze zwiększeniem pracy dla ratowników Grupy Podhalańskiej GOPR.
Coraz więcej turystów na szlakach naszego regionu. W weekend ratownicy Grupy Podhalańskiej GOPR pomagali dwojgu poszkodowanych.
Pieniński Park Narodowy poinformował, że otwarte zostały szlaki i galerie widokowe oraz Zamek Czorsztyn. Nadal nie ma możliwości zwiedzania grupowego.
Niewielu chętnych czekało dziś na spływ przełomem Dunajca. Pierwszy dzień tegorocznego sezonu największej pienińskiej atrakcji pokrzyżował nie tylko koronawirus, ale także pogoda. Od rana padało, choć z przerwami.
Tradycyjnie od wielu lat spływ Dunajcem ruszał 1 kwietnia. Owszem, zdarzały się małe zmiany tego terminu, ale tak niepewnej sytuacji jeszcze nie mieliśmy. Przez wiele dni nikt nie mógł przewidzieć co będzie dalej. Teraz już wiemy.