06.09.2014 | Czytano: 2313

IV liga: Nosił wilk razy...(+zdjęcia)

Kiedyś złota seria piłkarzy NKP musiała dobiec końca. Można odnieść się do przysłowia: „nosił wilk razy kilka, ponieśli i wilka”.

Nowotarżanie ostatni raz goryczy porażki w meczu ligowym doznali 3 maja 2013 roku w meczu z Olimpią Pisarzowa (1:3). Kolejnym zespołem, który okazał się lepszy od górali był GKS Drwinia.

Już w 3 minucie po kiksie Trutego goście zdobyli gola i wydawało się, że gospodarze rzucą się do szturmu, by jak najszybciej odrobić straty. Liczono, że zmiażdżą rywala, a kibice będą mieli piłkarską ucztę. Nic z tego. Prawdą jest, że próbowali, ale niewiele z tych prób wynikało. Akcjom brakowało płynności, pomysłu jak sforsować defensywę rywala. Do tego mało strzelali, a jeśli już, to piłka fruwała obok bramki lub nad nią. Dopiero w 79 minucie oddali pierwszy celny strzał. Do tergo momentu bramkarz gości nie miał okazji do wykazania się swoimi umiejętnościami. W poczynaniach gości trudno było zauważyć obronę Częstochowy. Daleko od bramki neutralizowali poczynania Podhalan. Statystyki też mówią, że oddali więcej celnych strzałów.

- W końcu przyszedł taki moment, że musimy przełknąć gorycz porażki – mówi trener NKP Podhale, Marek Żołądź. - Poprzednie mecze na tym boisku podobnie wyglądały. Próbowaliśmy atakować, ale nie było płynności w grze. Wielokrotnie podkreślaliśmy, że trudno na naszym boisku o płynność. Dopisywało nam szczęście, strzelaliśmy bramki i przede wszystkim nie traciliśmy na początku meczu. Dzisiaj daliśmy prezent przeciwnikowi i męczyliśmy się bardzo. Tak jest w futbolu, że nie zawsze szczęście dopisuje. Dzisiaj było po stronie gości. Nie wypaliły zmiany. K. Dudek w końcówce miał świetną sytuację, ale nie zachował zimnej krwi. Nie trafił czysto w piłkę. Biliśmy głową w mur, bo rywal w drugiej połowie nastawił się na obronę własnej bramki. Chciałem podziękować chłopakom za walkę, bo do ostatniej minuty dążyli do zmiany wyniku. Nikt nie zakładał, że będziemy kroczyć od zwycięstwa do zwycięstwa. Nie możemy się doczekać przenosin na nowy stadion.

Momenty były
3 GOL! 0:1 – kiks Trutego, który nie trafił w piłkę, przejął ją Styczeń i umieścił w pustej bramce.
10 – Mroszczak przenosi głową piłkę nad bramką po dośrodkowaniu Świerzbińskiego z rzutu wolnego.
14 – Rynduch wykonuje rzut wolny; soczyście uderza i piłka zmierza do bramki przy krótkim słupku. Truty wyciąga się jak struna i rehabilituje się za nieudaną interwencję z 3 minuty.
34 – Styczeń uderza zza szesnastki”, broni Truty.
37 – kolejny raz Rynduch z daleka zmusił Trutego do dużego wysiłku.
55 – główka Gogoli mija słupek po centrze Świerzbińskiego z wolnego.
79 – pierwszy celny strzał gospodarzy na bramkę przyjezdnych. Uderzenie Lichacza broni bramkarza, a dobitka Misiury również nie znajduje drogi do bramki.
85 – K. Dudek zmarnował wyśmienitą sytuację. Nieczysto trafił w piłkę i ta minęła prawy słupek bramki strzeżonej przez Piątka.

NKP Podhale Nowy Targ – GKS Drwinia 0:1 (0:1)
0:1 Styczeń 3

Sędziował Peter Ištona (Słowacja).

NKP Podhale:Truty – Krzystyniak (46 Misiura), Anioł, Gąsiorek, Janasik, Hałgas, Gogola, R. Antolak (46 K. Dudek), Świerzbiński, Mroszczak (69 Lichacz), Pietrzak.
GKS: Piątek – Cygan (77 Mikler), Kular, Buczek, Piech, Mateusz Kaczmarczyk I, Mateusz Kaczmarczyk II (71 Sieczka), Kaźmierek (80 Tomala), Rynduch, Jastrzębski, Styczeń.

Tekst i zdjęcia Stefan Leśniowski

Komentarze







Tabela - Klasa okręgowa

Lp Drużyna Mecze Punkty
1. Jordan Jordanów 7 18
2. Zawrat Bukowina Tatrzańska 7 16
3. AKS Ujanowice 8 16
4. Lubań Tylmanowa 7 13
5. Wiatr Ludźmierz 8 13
6. Orkan Raba Wyżna 8 13
7. Turbacz Mszana Dolna 8 13
8. Babia Góra Lipnica Wielka 8 12
9. Huragan Waksmund 7 11
10. LKS Jodłownik 7 9
11. Krokus Przyszowa 7 9
12. Płomień Limanowa 7 5
13. Gorce Kamienica 8 1
14. Słomka Siekierczyna 7 1
zobacz wszystkie tabele

Terminarz

zobacz więcej
reklama