02.10.2016 | Czytano: 1990

V liga: Tylko Jarmuta zadowolona(+zdjęcia)

Nasi przedstawiciele z Podhalańskiego Podokręgu w V lidze mieli wyjazdową kolejkę. Zadowoleni z niej wyników mogą być tyko piłkarze Jarmuty Kolex Szczawnica Zdrój bo wygrali.

Remis z Nowego Sącza przywiozła Orawa Jabłonka i w jej przypadku można mówić o pewnym sukcesie. Pokpili sprawę przede wszystkim futboliści Orkana Raba Wyżna bowiem wygrywali w Zalesiu 2:0 i mimo to zeszli z boiska pokonani tak zresztą jak KS Zakopane w Łososinie Dolnej ale zakopiańczycy twierdzą, że zostali w tym spotkaniu skrzywdzeni.

Łosoś Łososina Dolna – KS Zakopane 1:0 (1:0)
Zakopane: Dziedzic – Bobak, Floryn ŻK, S. Stalmach, Stopka, W. Staszel (46 Kurnyta), Sawina (46 K. Stalmach), Chrobak ŻK, ŻK CZK 80, Król, Kasperczyk ŻK (77 S. Staszel), Ogiela ŻK (46 Pawlikowski ŻK).

Piłkarze KS Zakopane doznali pierwszej w tym sezonie porażki i to z drużyną wcale nie najwyższych lotów. Przed tygodniem Łosoś Łososina Dolna przegrał gładko w Szaflarach a zakopiańczycy zaprezentowali się całkiem dobrze w wygranym meczu z Heleną. Coś musiało się stać nadzwyczajnego, że górale przegrali. Zdaniem trenera zakopiańczyków Dawida Bartosa spotkanie z Łososinie Dolnej było skandalicznie sędziowane. W efekcie Mateusz Chrobak dostał dwie żółte kartki za domaganie się fauli na sobie, z kolei trener zakopiańczyków został usunięty z ławki rezerwowej inni piłkarze za domaganie się rzutów karnych za ewidentne zagranie rękami w swoim polu karnym przez piłkarzy Łososia też byli karani żółtymi kartkami. Oczywiście punkt widzenia zawsze zależy od punktu siedzenia i można relacjom trenera dawać wiarę lub nie, ale chyba coś musiało być na rzeczy. Piłkarze KS Zakopane weszli w mecz całkiem dobrze. Najbliższy zdobycia gola był Kasperczyk, ale w sytuacji sam na sam z bramkarzem minimalnie chybił. Z kolei strzały z dystansu Floryna i Kasperczyka też były nieznacznie niecelne. W 36 minucie gospodarze zorganizowali chyba jedyną w tym meczu akcję po której zdobyli bramkę. Trochę „przypali” obrońcy, nieco spóźniony z interwencją był zasłonięty Dziedzic i zawodnik gospodarzy strzałem z 25 metrów trafił do siatki. Po zmianie stron i licznych roszadach w składzie zakopiańczyków grę zdominowała drużyna gości. Co rusz dochodziło w polu karnym gospodarzy do gorących momentów w których jak już wspomnieliśmy zawodnicy KS Zakopane domagali się rzutów karnych za zagranie piłki rękami. Sędzia był niewzruszony na te prośby ale bezwzględny dla sugerujących mu swoje spostrzeżenia zawodników. Ostatecznie wynik się nie zmienił i tak doszło do pierwszej w sezonie porażki KS Zakopana.

- Oczywiście jestem przekonany, że zostaliśmy w tym meczu skrzywdzeni. To trochę wypacza sens pracy, starania zawodników, ich autentyczny entuzjazm. Jestem jednak z ich postawy zaangażowania, pomysłu na grę szczególnie w drugiej połowie zadowolony. Śmiem twierdzić, że było to nasze najlepsze 45 minut w tym sezonie, niestety nie było nam dane zdobyć w tym spotkaniu punktów. Trudno chcemy o tym meczu jak najszybciej zapomnieć i skupić się na przygotowaniach do następnego spotkania - podsumował mecz trener KS Zakopane Dawid Bartos.


Helena Nowy Sącz – Orawa Jabłonka 0:0
Orawa: Andrasiak ŻK– W. Zahora, Szczerba, Dworszczak, Smutek, J. Jazowski, T. Zahora, Brząkała, P. Zubrzycki (90 Guziak), Paczuski (70 Męderak), Stasiak.

Piłkarze Orawy Jabłonka zremisowali trzeci mecz z rzędu tym razem na wyjeździe z Heleną Nowy Sącz. - Mam ambiwalentne odczucia z rezultatu tego spotkania. Z jednej strony remis ma boisku rywala powinien być sukcesem z drugiej jednakże strony mieliśmy w tym spotkaniu więcej sytuacji stuprocentowych i mogliśmy ten mecz nawet wygrać. Helena podobnie jak dwaj poprzedni nasi rywale to zespoły zdecydowanie w naszym zasięgu i wygrane z nimi dawałyby nam pewien komfort psychiczny. To jednak już za nami i musimy koncentrować się na kolejnych spotkaniach - powiedział po meczu grający trener Orawy Tomasz Zahora. - Graliśmy bez nominalnego bramkarza a także bez kluczowych w naszym zespole graczy: Stehury i Kasprzaka - dodał grający szkoleniowiec Orawian.

Samo spotkanie na prawobrzeżnej stronie Dunajca obfitowało w wiele sytuacji bramkowych. Ze strony Orawy najlepsze sytuacje mieli: Stasiak dwukrotnie. Raz przegrał pojedynek z bramkarzem, drugim razem trafił piłką w słupek. Tzw. „setkę” miał też Męderak. Z kolei gospodarze tylko raz wyszli na pozycję sam na sam i wtedy do akcji wkroczył bramkarz Orawy Andrasiak faulując zawodnika gospodarzy. Andrasiak to nominalnie gracz z pola bronił pod nieobecność T. Zubrzyckiego i spisał się na medal. Nie dość, że obronił rzut karny to jeszcze obronił dobitkę. W innych sytuacjach spisywał się też bardzo dobrze. Dopisywało mu też szczęście bo strzały gospodarzy z bardzo dogodnych pozycji mijały jego bramkę.


Zalesianka Zalesie – Orkan Raba Wyżna 3:2 (0:2)
Bramki dla Orkana: Kasiniak 20, 38.
Orkan: D. Możdżeń – Dziechciowski, R. Możdżeń, Skwarek, Teper, Kasiniak (75 Filipek), Skawski (86 H. Bochnak), Pluta, Gromczak (84 S. Możdżeń0, K. Traczyk, Świder.

Jak niedawno powiedział na konferencji prasowej selekcjoner reprezentacji Polski Adam Nawałka mecz piłkarski trwa do ostatniego gwizdka sędziego, nie 90 minut czy krócej. Dla piłkarzy Orkana Raba Wyżna spotkanie z Zalesianką Zalesie trwało chyba tylko 50 minut. Do przerwy Podhalanie prowadzili 2:0 i kontrolowali przebieg spotkania. Jeszcze tuż po przerwie rabianie stworzyli sobie dwie dogodne okazje do podwyższenia wyniku ale ich nie wykorzystali. Po nieudanych próbach pokonania bramkarza gospodarzy strzałami z dystansu przez Plutę i Tepera w 20 minucie Kasiniak dostał prostopadłe podanie od Skawskiego i pewnie wykorzystał sytuację sam na sam. W 38 minucie piłkarze Orkana wymienili kilka podań bez przyjęcia piłki i na bramkę uderzył K. Traczyk. Bramkarz Zalesianki odbił ten strzał ale był bezradny wobec dobitki Kasiniaka. Po zmianie stron zarówno Traczyk jak i Kssiniek mogli podwyższyć rezultat jednak tego nie uczynili. Tymczasem w 55 minucie Teper pośpieszył się z rozegraniem rzutu wolnego, gospodarze przechwycili piłkę i zdobyli kontaktowego gola. Co więcej minutę później był już remis. Gola gospodarze zdobyli strzałem z 16 metrów. Podobnie było w 72 minucie i Zalesianka objęła prowadzenie. W końcówce próby Gromczaka i Świdra pokonania bramkarza gospodarzy spełzły na niczym i Orkan przegrał wydawało się wygrane spotkanie.

- Trudno wytłumaczyć negatywną metamorfozę jaką przeszła nasza drużyna w trakcie tego spotkania. Pierwsza połowa była bardzo dobra w naszym wykonaniu podkreślona zdobyciem dwu goli i stwarzaniem szans na kolejne. Po zmianie stron po chwilowej dobrej grze daliśmy się zdominować gospodarzom na ich specyficznym wąskim boisku. Straciliśmy dwie bramki w krótkim odstępie czasu, nie potrafiliśmy na nie odpowiedzieć a gospodarze poszli za ciosem i strzelili zwycięską bramkę. Takich meczów nie powinno się przegrywać - podsumował spotkanie grający trener Orkana Robert Możdżeń.


AKJ Ujanowice – Jarmuta Kolex Szczawnica Zdrój 0:2 (0:2)
Bramki dla Jarmuty: J. Pietrzak 10, Mrówka 30.

Jarmuta: H. Gołdyn – Piszczek, Noworolnik, Diop ŻK, Jasiurkowski, Talarczyk (75 Ł. Wiercioch), M. Pietrzk (83 Ciesielka), Mlak, Kuziel, J. Pietrzak, Mrówka (88 Salamon).

Piłkarze Jarmuty Kolex Szczawnica Zdrój z w kolejnym spotkaniu nowosądeckiej okręgówki a cel postawili sobie jak to określił ich grający trener Jacek Pietrzak - „pojechać wygrać wrócić”. Plan trener i jego podopieczni wykonali w stu procentach. - Wprawdzie nie zagraliśmy wielkiego meczu ale naszym obowiązkiem było zdobycie kompletu punktów nad jedną ze słabszych drużyn w naszej lidze. Zdobycie dwubramkowego prowadzenia w pierwszej połowie tylko nam ułatwiło zadanie. W drugiej części gry już skupiliśmy się tylko na kontrolowaniu przebiegu meczu i udało się nam spokojnie dowieźć korzystny rezultat - relacjonuje grający trener Jarmuty Jacek Pietrzak.

Goście prowadzenie uzyskali już w 10 minucie kiedy to Talarczyk z prawej strony dośrodkował w pole karne gospodarzy do swojego trenera. Jacek Pietrzak przyjął piłkę na 13 metrze i huknął nie do obrony. Goście poszli za ciosem i tym razem po akcji J. Pietrzaka Mrówka zdobył gola. J. Pietrzak wpadł z piłką w pole karne wycofał na 11 metr do Mrówki, który uwolnił się od rywala i mimo interwencji bramkarza umieścił pikę w siatce. Gospodarze tez stworzyli sobie kilka sytuacji bramkowych ale ich nie wykorzystali. Wygrała drużyna z Pienin.


IX kolejka pozostałe wyniki:
Płomień - Sandecja II 3:1,
Orzeł – Kolejarz 0:3,
Olimpia – Sokół 2:1.
Mecz Gród - Szaflary przełożony na 12 października 15,30.

LP

DRUŻYNA

MECZE

PUNKTY

BRAMKI

1

Sandecja II Nowy Sącz

9

21

34-17

2

Olimpia Pisarzowa

9

20

19-9

3

Sokół Słopnice

9

19

24-9

4

LKS Szaflary

8

19

19-7

5

Kolejarz Stróże

8

19

23-14

6

Jarmuta Szczawnica

9

18

24-11

7

Płomień Limanowa

9

14

17-15

8

KS Zakopane

7

12

14-5

9

Zalesianka Zalesie

8

12

22-19

10

Orkan Rabaw Wyżna

9

10

18-16

11

Gród Podegrodzie

8

10

19-26

12

Orawa Jabłonka

9

6

6-18

13

Orzeł Wojnarowa

9

5

7-25

14

Helena Nowy Sącz

9

5

6-24

15

Łosoś Łososina Dolna

9

4

5-24

16

AKJ Ujanowcie

9

0

7-28

Tekst Ryb
Zdjęcia Ujanowce: Wojtek (Rzusto)

Komentarze







Tabela - Klasa B gr. 2

Lp Drużyna Mecze Punkty
1. KS Zakopane II 5 11
2. Gronik Gronków 6 11
3. Sokolica Krościenko 4 10
4. Gorc Ochotnica 5 10
5. Spływ Sromowce Wyżne 6 7
6. Watra Białka Tatrzańska II 4 6
7. Spisz Krempachy 5 3
8. Łęgi Nowa Biała 5 3
9. Biali Biały Dunajec 4 1
zobacz wszystkie tabele

Terminarz

zobacz więcej
reklama