07.10.2018 | Czytano: 3566

PHL: Juniorski hokej (+zdjęcia)

AKTUALIZACJA (zdjęcia) - Gramy juniorski hokej, to była zabawa. Tak grać nie można jeśli chce się mieć wyniki – grzmiał Tomek Valtonen.

Miał powody do niezadowolenia, bo jego ekipa była dzisiaj bardzo hojna, rozdawała prezenty na prawi i lewo. Dzięki temu bytomianie po czterech spotkania bez zdobyczy bramkowej zdołali się odblokować.

Nowotarżanie rozpoczęli podarunkowy czas, a dokładnie Wielkiewicz, który stracił krążek we własnej tercji i bytomianie przerwali serię bez zdobytych goli. 24 sekundy później z kolei bytomianie się pomylili i Siuty wykorzystał sytuację sam na sam. W 11 minucie Dutka z Odrobnym zabawiali się za bramką, aż został im odebrany krążek i Salamon dał ponownie prowadzenie przyjezdnym. Goście uznali, że trzeba oddać to co otrzymali i dali sobie odebrać krążek w tercji, a skorzystał z tego Dziubiński.

8 sekund potrzebowali górale, by wykorzystać liczebną przewagę na początku drugiej odsłony. Kapitalną robotę na bramkarzu wykonał Guzik. Kolejne minuty, to spora przewaga gospodarzy, poloniście mieli mało atutów, by nastraszyć przeciwnika. A Podhale zdobywało kolejne gole. Najpierw Studziński przed siebie odbił krążek po strzale Dziubińskiego, a nadjeżdżający Moksunen wpakował go do pustej bramki. Kolejne trafienie to zasługa Siutego, który wywalczył krążek w narożniku lodowiska, odegrał go do Wajdy, a Różański zmienił lot krążka.

Gdyby w trzeciej tercji goście wykorzystali wszystkie prezenty górali, to kto wie czy wynik nie byłby korzystany dla nich. Na szczęście dla Podhala wykorzystali tylko podarunek Odrobnego. Sami zaś stracili kolejnego gola w osłabieniu.

- Nasza gra nie wyglądała tak jakbyśmy chcieli. Ale lepiej brzydko wygrać, niż pięknie przegrać – przekonuje Jarosław Różański. - Nie był to porywający hokej, ale ważne są punkty

Gra Podhala falowała. Były dobre i złe momenty. - Trzeba grać od pierwszej do ostatniej minuty skoncentrowanym. Nie wiem czym to jest to spowodowane, że nasza gra tak faluje –zastanawia się kapitan.

- Trener Tomek Valtonen mocno przemeblował ustawienia i zapowiada, że będzie to robił w każdym meczu. – To decyzja trenera. Ważne, że wygraliśmy, że każdy może zagrać w innej formacji – mówi Jarosław Różański.

- Jesteśmy w dołku. Pierwsza tercja dobra w naszym wykonaniu, w drugiej gospodarze odebrali nam argumenty – skomentował drugi trener Polonii, Sebastian Owczarek.

- Nie był to dobry mecz w naszym wykonaniu. Słaba pierwsza i trzecia tercja. Druga troszkę lepsza. Prezentujemy juniorski hokej – podsumował Tomek Valtonen.

Tatryski Podhale Nowy Targ – Węglokoks Kraj Polonia Bytom 6:3 (2:2, 3:0, 1:1)
0:1 Samusienka – Frączek (2:23)
1:1 Siuty – Różański (2:47)
1:2 Salomon – Stoklasa (10:58)
2:2 Dziubiński – Wielkiewicz (15:11)
3:2 Sammalmaa – Tolvanen – Koski (21:17 w przewadze)
4:2 Moksunen – Dziubiński - Liikanen (31:53)
5:2 Różański – Wajda – Siuty (32:57)
5:3 Krzemień - Cunik - Jaworski (45:25)
6:3 Neupauer – Różański – Dziubiński (56:02 w przewadze)
Podhale: Odrobny; Wajda – Tolvanen, Jaśkiewicz – Moksunen, Dutka –K. Kapica; Michalski – Dziubiński – Wielkiewicz, Neupauer – Zapała –Guzik (2), Liikanen – Koski- Sammalmaa, , Siuty – Różański – Worwa (2). Trener Tomek VALTONEN.
Polonia: Studziński (2); Stępień (2) - Cunik, Bodora – Turon (2), Stavisskii – Galkins, Kamieniecki; Stoklasa - Kukuszkin –Salamon (4), Krzemień –Frączek – Jaworski, Wąsiński – Filip – Samusienka (2), Sroka – Murarczyk – Dybaś. Trener Andriej PARFIONOW.

Stefan Leśniowski; zdjęcia Michał Adamowski

 

Komentarze







reklama