14.10.2018 | Czytano: 5130

PHL: Taki mamy styl (+zdjęcia)

AKTUALIZACJA (zdjęcia) - Mecz walki, twardy, dużo agresywności i emocji. W hokeju to jest niezbędne. Adrenalina musi buzować – powiedział Marek Ziętara, który entuzjastycznie został przyjęty przez nowotarskich kibiców.

- Chciałbym podziękować kibicom, którzy mnie pamiętają. Miło, że kibice skandowali moje nazwisko – dodał.

„Szarotki” zrewanżowały się gdańszczanom za piątkową porażkę. I jak się rzekło nie było to widowisko dla koneserów hokeja. Walka toczyła się na całej długości i szerokości lodowiska. Nie było zmiłuj się, więc często dochodziło do spięć między zawodnikami.

- Więcej takich agresywnych spotkań, a liga będzie ciekawsza – skomentował Tomek Valtonen. O sukcesie gospodarzy zdecydowała jedna akcja, choć okazji z obu stron było co niemiara.

W pierwszej tercji grę prowadzili gdańszczanie, ale na przerwę z bramkowym zyskiem schodzili miejscowi. Przybysze znad morza zdecydowanie lepiej prezentowali się od górali, o których grze nie można nawet powiedzieć, że wyglądała „jako tako”. Brak składnych akcji, fatalnie rozgrywane przewagi, w których krążek zbyt wolno wędrował od kija do kija, a po podaniach skakał i trudny był do opanowania. No i straty „gumy” w swojej tercji. Przyjezdni prostymi środkami dążyli do celu i stwarzali sobie dogodne sytuacje, najlepsze zmarnowali – Marzec (sam na sam), Steber i Polodna. Z drugiej strony szczęścia próbowali – Worwa (dwa razy) i Wielkiewicz, ale dopiero Dziubiński wepchnął „gumę” do bramki.

Druga tercja miała dwie fazy. Początek dla gospodarzy, którzy mieli sytuacje na podwyższenie prowadzenia, ale brakowało zaskakującego strzału, czy też chłodnej głowy w najważniejszych momentach. Z kolei końcówka należała do gości. Pesta nie trafił do pustej bramki – to najlepsza okazja z gry drugiej odsłony. W 35 minucie Dziubiński był faulowany i sędzia podyktował karnego. Sam poszkodowany go wykonywał i…nie zdobył gola. Chwilę później przy boksie Podhala doszło do bijatyki, w efekcie Dziubiński i Tieslukiewicz poszli odpoczywać 4 minuty na ławkę kar.

W trzeciej tercji było sporo spięć między zawodnikami. Gra była szarpana. Z obu stron były sytuacje na zmienię wyniku.

- Ważne są trzy punkty. Jak widać, taki mamy styl i mam nadzieję, że tak będziemy grać. Z Gdańskiem zawsze są ostre, twarde mecze i trzeba pokazać charakter. Dzisiaj dominowaliśmy i lepiej się zregenerowaliśmy – podsumował Krystian Dziubiński.

- Mecz walki, twardy, dużo agresywności i emocji. W hokeju to jest niezbędne. Adrenalina musi buzować. Nie mamy się czego wstydzić. Drużyna dała tyle z siebie ile potrafi. Zabrakło nam szczęścia, żeby urwać punkt. W Gdańsku obudził się we mnie zew walki – powiedział Marek Ziętara.

- Trudny mecz w Gdańsku. Obrona dobrze grała i świetnie spisywał się Odrobny. Dużo emocji, solidnie graliśmy - ocenił Tomek Valtonen, który znowu wszystkich zaskoczył roszadami w składzie. Najbardziej chyba zaskoczył przesunięciem Jarka Różańskiego do obrony. - Jarek bardzo dobrze grał, spokojnie w tyle. To doświadczony gracz i było to widać w jego zachowaniu na lodzie – tłumaczył nowotarski szkoleniowiec.
Tatryski Podhale Nowy Targ – MH Automatyka Gdańsk 1:0 (1:0, 0:0, 0:0)

1:0 Dziubiński – Koski - Tolvanen (17:55)
Podhale: Odrobny; Wajda – Tolvanen, Różański – Moksunen, Dutka –Jaśkiewicz; Guzik – Dziubiński (4) – Worwa, Liikanen – Koski- Sammalmaa, Michalski – Zapała (2) –Siuty, Wielkiewicz –Neupauer (2) – Słowakiewicz. Trener Tomek VALTONEN.
Automatyka: Witkowski; Aleksiuk – Maly, Tieslukiewicz (6) – Dolny, Kantor – Pastryk, Lehmann – Nowak; Steber – Polodna – Danieluk (4), Vitek – Rożkow – Stasiewicz (2), Strużyk – Pesta – Marzec, Rompkowski (2) – Smal – Szczerbakow. Trener Marek ZIĘTARA.

Stefan Leśniowski; zdjęcia Michał Adamowski

 

Komentarze







reklama