15.09.2013 | Czytano: 2392

„Szarotki” nie pod ochroną(+zdjęcia)

- Chciałbym podkreślić, że bardzo cieszymy się, my nowotarżanie, z udziału w jubileuszu 80- lecia Podhala. Mimo dużych perturbacji udało nam się dotrzeć na ten ważny mecz, by sprawić ludziom troszkę radości – powiedział wychowanek Podhala Marcin Kolusz, aktualnie gracz 1928 KTH Krynica.

Nie wiem czy wynik sprawił radość nowotarskim fanom hokeja. Wątpię w to. Kolusz nie chciał też zdradzić co dalej z Dream Teamem. – Tego dowiemy się od mediów – odparł. – Ja mam jasną sytuację i jestem dobrej myśli. 

„Szarotki” podobno są pod ochroną, ale Dream Team z Krynicy wcale nie miał ochoty stosować się do tego zakazu. Nowotarżanie jak tylko mogli próbowali się przeciwstawić sile rywala. W drużynie z Krynicy aż roi się od reprezentantów kraju. Mimo to udało się góralom dwa razy ich uszczypnąć. Szczególnie gol M. Michalskiego po wyśmienitej kontrze, mógłby być ozdobą niejednych lodowisk.

Marek Ziętara przemeblował ustawienia. Czy to była koncepcja zamierzona, czy też wymuszona? – pytam szkoleniowca. – Zamierzona – padła odpowiedź. – Próbowałem innych zestawień w pierwszym i czwartym ataku. W trzeciej tercji kolejny raz przemeblowałem formacje i graliśmy na trzy piątki. Jeśli zawodnik wychodzi na zmianę to musi zostawić na lodzie serce, grać na pełnych obrotach. Nawet jak ma słabsze umiejętności, to ambicji i woli walki nie powinno mu zabraknąć. Po tym poznaje się charakter gracza. Nie może się ślizgać. To był kolejny sparing z mocnym rywalem, z takimi powinniśmy grać jak najwięcej i z czasem eliminować błędy. Tych również dzisiaj się nie ustrzegliśmy, chociaż były też nienajgorsze momenty.

W 47 minucie doszło do nieprzyjemnego ataku Dziubińskiego na Rajskiego. Obaj udali się do szatni. Pierwszy odesłany tam został przez arbitra (ten również na początku trzeciej tercji musiał skorzystać z pomocy medycznej), a golkiper „Szarotek” z powodu urazu. Początkowo brzydko cała sytuacja wyglądała. Obawiano się, czy dziobnięcie kijem nie uszkodziło oka. Kij jednak trafił tuż przy oku, rozciął skórę i - jak stwierdziła pomoc medyczna – najprawdopodobniej nie będzie potrzeba wizyta u okulisty. Oby.

Dodajmy jeszcze, że 10 sekund przed końcową syreną Zarotyński nie wykorzystał rzutu karnego.

MMKS Podhale Nowy Targ – 1928 KTH Krynica 2:8 (0:2,1:4, 1:2)
0:1 Pasiut (Jemielin) 13:25
0:2 Pasiut (Jemielin, L. Laszkiewicz) 15:01
0:3 Pasiut (L. Laszkiewicz, Besch) 20:52
0:4 Malasiński (Dziubiński, Kolusz) 25:38
1:4 M. Michalski (Wielkiewicz) 27:40
1:5 L. Laszkiewicz (Pasiut, D. Kruczek) 32:09
1:6 Kolusz (Malasiński) 36:15
2:6 P. Kmiecik (M. Michalski, Bryniczka) 41:48
2:7 L. Laszkiewicz (Pasiut, Jemielin) 56:05
2:8 Malasiński (Myjak) 59:13

MMKS Podhale: Rajski (46:35 B. Kapica) – Łabuz, Mrugała, Wielkiewicz, Bryniczka, M. Michalski – Landowski, K,. Kapica, Ziętara, D. Kapica, P. Kmiecik – Gaczoł, Tomasik, P. Michalski, Wronka, M. Kmiecik – Wojdyła, Zarotyński, Olchawski, Szumal. Trener Marek Ziętara.
1928 KTH: Janin (54:45 Kiforenko) – Besch, Myjak, Malasiński, Dziubiński, Kolusz – Zieliński, D. Kruczek, L. Laszkiewicz, Pasiut, Jemelin – M. Kruczek, Dudzik, Gruszka, Horowski, Muhonen – Zabawa, Isielewski. Trener Jacek Płachta.

Tekst Stefan Leśniowski
Zdjęcia Mateusz Leśniowski

Komentarze







reklama