Dodajmy, iż mecz pod Wawelem odbywał się o nietypowej porze. O 9 rano. – Trzeci mecz dzień po dniu dał się dziewczynom we znaki. Były bez sił – tłumaczy trener Zbigniew Podlipni. – Przeciwnik był w naszym z zasięgu, na naszym poziomie. Przespaliśmy dwie tercje, obudziliśmy się dopiero w trzeciej. Krakowianki miały jedną zawodniczkę, która robiła różnicę.
Cracovia – MMKS Podhale Nowy Targ 9:0 (5:0, 3:0, 1:0)
MMKS Podhale: Furtak (Zamarlik) – Chudoba, Wawrzykowska, Budzyk, Rokicka, Podlipni – Pawlikowska, Rapacz, Batkiewicz, Cebulska, Sroka – Szewczyk, Paprocka Maciaś, Wrzaszczak, Nieckarz, Truta. Trener Zbigniew Podlipni.
Tekst Stefan Leśniowski