19.10.2013 | Czytano: 1249

Na tarczy

Hokeistki Podhala na tarczy wracają z Krynicy Zdroju. Gospodynie bardzo szybko pozbawiły góralki jakichkolwiek złudzeń. Już w 51 sekundzie objęły prowadzenie, a potem systematycznie punktowały.

Po 20 minutach prowadziły 6:0 i zdobywały gole nawet grając w osłabieniu (Cygan w 17 min.). Nowotarżankom pierwsze trafienie odnotowano dopiero przy stanie 9:0. Miejscowe zadowolone wysokim prowadzenie spuściły z tonu, a szkoleniowiec dał pograć wszystkim zawodniczkom. W 30 minucie Wrzaszczak wykorzystała dogranie Rapacz i po raz pierwszy zapaliło się czerwone światełko za plecami golkiperki z Krynicy. Po raz drugi do krynickiej bramki trafiła Budzyk w 39 minucie meczu, która 10 minut później po raz kolejny wpisała się do protokołu strzelców. Podhale wykorzystało liczebną przewagę. 

- Zadowolony jestem z postawy dziewcząt – mówi trener Marek Rączka, który zastąpił Zbigniewa Podlipniego. – Powiedzieliśmy sobie, że każdą tercję traktujemy jako oddzielny mecz. Pierwszą i drugą przegraliśmy, ale od drugiej tercji nawiązaliśmy wyrównaną walkę. W trzeciej prowadziliby nawet 2:0 i dopiero 22 sekundy przed końcem rywalki doprowadziły do wyrównania. Dziewczyny się uczą hokeja i muszą płacić frycowe, niemniej serca do walki im nie brakuje.

MKHL II Krynica – MMKS Podhale Nowy Targ 12:4 (6:0, 4:2, 2:2)
Bramki dla Podhala: Budzyk 2, Wrzaszczak, Różańska,

MMKS Podhale: Zamarlik (29:01 Furtak) – Szewczyk, Paprocka Maciaś, Wrzaszczak, Nieckarz, Truta – Pawlikowska, Rapacz, Budzyk, Leśnicka, Sroka - Batkiewicz, Cebulska, Różańska. Trener Marek Rączka.

Tekst Stefan Leśniowski

Komentarze







reklama