17.11.2013 | Czytano: 2680

V liga: Taniec kanonierów(+zdjęcia)

Przed ostatnią kolejką rundy jesiennej nasi V ligowcy pracowali na nadwyżkę zdobyczy punktowych, bo zasadzie swoje cele osiągnęli już przed tygodniem. No może nie dotyczy to drużyny z Szaflar. Udało się to Podhalu Nowy Targ i Huraganowi Waksmund.

 

 

 

 

NKP Podhale Nowy Targ – ULKS Korzenna 5:0 (1:0)
1:0 Hajnos (K. Dudek) 25 głową
2:0 Świerzbiński (Hajnos) 51
3:0 Janasik (Misiura) 54
4:0 K. Dudek (Misiura) 64 głową
5:0 A. Dudek (Grzybek) 77

Sędziował Jan Chlipała (Ochotnica Dolna).
Żółte kartki: M. Kantor, Bałuszyński, Włodarz.

NKP Podhale: Nykaza – Anioł, Bobek, Gąsiorek, Augustyn, Krzystyniak (76 Bibro), Janasik, K. Dudek (68 Grzybek), Misiura, Świerzbiński (68 A. Dudek), Hajnos (61 Czapp).
Korzenna: Szczerba – Stawiarski, Bajorek, M. Kantor, J. Kantor, Bałuszyński, Mleczyński (54 Koczanowicz), Znamirowski, Obrzut (73 Włodarz), Obrochta, Olszewski.

Nykaza nic nie wpuścił. Ojciec i syn (Dudkowie) wpisali się na listę strzelców. Hajnos po kilku latach zaliczył trafienie z głowy, a Świerzbiński po raz pierwszy w tej rundzie został zmieniony. To krótka charakterystyka ostatniego meczu Podhala.
Kibice w stolicy Podhala są szczęśliwi, bo Podhale w przytupem zakończyło rundę jesienną. Podopieczni Marka Żołędzia niczym burza przeszli pierwszą rundę. Jeden z kibiców nazwał ich kanonierami, bo zdobyli 53 gole. Większość spotkań rozstrzygali na swoją korzyść w imponujących – jak na futbol – rozmiarach. Odnieśli 13 zwycięstw, raz zremisowali i tylko dwa razy poznali gorycz porażki. Otwarli sobie bardzo szeroko perspektywę awansu do czwartej ligi. Kibice podziękowali pupilom serpentynami i odpaleniem ogni sztucznych. Piłkarze odwdzięczyli się brawami za doping.

Na pierwszego gola przyszło nam czekać do 25 minuty, ale warto było. Po dośrodkowaniu K. Dudka, Hajnos głową skierował piłkę do siatki. Najstarsi górale nie pamiętają kiedy Adam tą częścią ciała pokonał bramkarza.

- Rzeczywiście było to kilka lat temu – przyznaje. - Niemniej kilka goli głową zdobyłem w mojej karierze. Przyznam się, że lepiej wychodzą mi trafienia nogą.

To nie jedyny dorobek Hajnosa. Przy drugiej bramce popisał się kapitalna asystą. – Niezły mecz w moim wykonaniu, ale zawsze mogłoby być lepiej. Więcej od siebie wymagam, ale z dzisiejszej postawy jestem zadowolony – podsumował swój występ.

Druga bramka była autorstwa Świerzbińskiego. Reżyser gry po raz pierwszy w tym sezonie nie dograł meczu do ostatniego gwizdka arbitra. W 68 minucie opuścił plac gry.

- Rzeczywiście pierwszy raz opuściłem boisko. Zgłaszałem trenerowi, że od dwóch dni jestem przeziębiony. Jakiś wirus mnie złapał. Nie jestem zbytnio zadowolony ze swojej postawy. Dlaczego? Wymagam od siebie więcej niż inni.

Na ławce gospodarzy słychać było glosy, że rywal gra twardo, nie odstawia nogi. – Widocznie taki ich styl gry – mówi Sebastian Świerzbiński. – Staraliśmy się im dorównać w walce. Mądrość piłkarska wzięła górę, a nie siłowy futbol. Jak mamy swój dzień, to przeciwnik nie ma z nami szans.

Mecz obserwowali sponsorzy Podhala, na czele z Wiesławem Wojasem i jak wieść gminna niesie, nie przyszli z pustymi kieszeniami. Zasłużona premia za ”jesień” zmobilizowała w przerwie piłkarzy, którzy rozstrzelali się po zmianie stron.

- Nie uważam, że były dwie różne połowy – przekonuje trener Marek Żołądź. – Zawsze grający przeciwko nam starają się w pierwszej kolejności zabezpieczyć własną bramkę. Do momentu, gdy jej nie stracą. Tak grają dopóty, dopóki starcza im sił. Tych przeciwnikowi brakuje z upływem czasu, bo musi dużo biegać za piłką. Tak było tym razem. W drugiej rozwiązał się worek z bramkami. To konsekwencja naszej gry. Chcieliśmy efektownie zakończyć udaną rundę i to nam się udało. Teraz odpoczywamy i przygotowujemy się do rundy rewanżowej. Myślę, że będzie równie udana, bądź jeszcze lepsza.

Nie wszyscy jednak zawieszą buty na kołku. Wielu czekają spotkania sparingowe, by przekonać trenera do swojej przydatności w zespole. Szkoleniowiec będzie testował też nowych zawodników.

- Nie ukrywam, że szukamy nowych piłkarzy, którzy mogliby wzmocnić zespół, wzmocnić rywalizację – wyjawia trener. – Na razie nie ma konkretów. Rozegramy szereg kontrolnych spotkań, najbliższe za tydzień w Poroninie, zapraszając na nie zawodników. Nie będzie wiele zmian w drużynie, bo nie potrzebuje takowych. Chciałbym, żeby kadra była stabilna i na każdej pozycji była rywalizacja.

Czy nie żal kończyć zmagania, gdy tak dobrze szło? – Na pewno żal – przytakuje Sebastian Świerzbiński. – Jak idzie to dlaczego kończyć rundę. Można byłoby jeszcze zagrać z Szaflarami, pierwszy mecz z wiosny. Niemniej z ulgą kończymy jesień, bo na początku mieliśmy presje wyniku. Goniliśmy, goniliśmy, ale końcówkę graliśmy już na luzie. Osiągnęliśmy taką punktową przewagę, że nie musieliśmy się już stresować. Cieszymy się, że zakończyliśmy pierwszą cześć zmagań z ogromną przewagą.

Momenty były
12 – Hajnos uderzał z 11 metrów po długim rogu, ale piłka minęła światło bramki.
18 – Misiura z narożnika pola karnego próbował zaskoczyć Szczerbę, ale również nie trafił w światło bramki.
20 – strzał Hajnosa z 16 metrów broni Szczerba.
24 – kontra gości. Obrochta uciekł lewą stroną i znalazł się oko w oko z Nykazą. Kąt jednak był ostry i golkiper Podhala obronił strzał nogami.
25 GOL! 1:0 – dośrodkowanie z prawej strony spod linii bocznej K. Dudka na drugi słupek. Bramkarz nie zdołał dosięgnąć futbolówki i Hajnos głową skierował ją do siatki.
51 GOL! 2:0 – Hajnos tuż przed linią pola karnego zagrał między dwóch obrońców do Świerzbińskiego, który będąc sam przed bramkarzem uderzył skutecznie po długim rogu.
54 GOL! 3:0 - trzy wymiany piłki w polu karnym gości. Misiura niemal z linii końcowej w polu pięciu metrów odegrał do wbiegającego Janasika, a ten dopełnił formalności.
64 GOL! 4:0 – Misiura wrzucił piłkę w pole karne. Wydawało się, że opuści boisko. Tymczasem, najmniejszy na boisku, K. Dudek wyskoczył i niemal z zerowego kąta głową pokonał bramkarza. Piłkę zmieścił między nim a krótkim słupkiem.
66 – zagranie Czappa na 14 metr do K. Dudka, którego strzał został zablokowany.
77 GOL! 5:0 – starzy kumple z boiska, po wejściu na nie rozegrali popisową akcję, po której A. Dudek za moment przyjmował gratulacje od kolegów.
85 – Olszewski z kontrataku miał świetną okazję, by zdobyć honorowe trafienie. Próbował w przeciwległym rogu umieścić futbolówkę, ale ciut się pomylił.


Więcej zdjęć pod artykułem...

Tekst i zdjęcia Stefan Leśniowski


Ogniwo Piwniczna – Huragan Waksmund 0:1 (0:0)
Bramka dla Huraganu: Zagata 78.

Huragan: Rejczak – M. Handzel, B. Handzel, S. Garcarz, K. Potoczak – B. Drożdż (53 B. Waksmundzki), Mozdyniewicz, Zagata (83 B. Mroszczak), S. Drożdż (80 M. Garcarz) – K. Waksmundzki, Siuty (55 J. Mroszczak).

Wygrana Huraganu była bardzo cenna. Huragan nie dość, że grał na wyjeździe to jeszcze z zespołem wyżej notowanym. Dlatego zwycięstwo podopiecznych trenera Bartłomieja Walczaka tym bardziej cieszy. Wynik spotkania 1:0 dla waksmundzian, jest chyba już 11 rezultatem, jakim piłkarze Huraganu kończyli swoje mecze w tej rundzie, czy to zwycięskie, czy też przegrane. Losy spotkania rozstrzygnęły się w 78 minucie, kiedy po dalekim podaniu Kamila Waksmundzkiego, Bartłomiej Waksmundzki zgrał w polu karnym piłkę do Zagaty, który celnie uderzył. Gra w tym spotkaniu na ogół toczyła się pod dyktando naszej drużyny. Tym zwycięstwem futboliści Huraganu potwierdzili zwyżkę formy, jaką zasygnalizowali tydzień temu, gdy w rekordowych rozmiarach wygrali z Grybovią Grybów.


Więcej zdjęć pod artykułem...

Tekst Ryb
Zdjęcia Krzysztof Garbacz


Orkan Szczyrzyc – LKS Szaflary 4:1 (0:1)
Bramka dla Szaflar. F. Kamiński 35.

Szaflary: Szczepaniec – Hajnos (30 Kułach), Rusnak, Strama, Marek (65 Czajkowski) – P. Kamiński, F. Kamiński, Maciaś, Joniak – Antolak, Baboń.

Nie udało się niestety piłkarzom z Szaflar przywieźć jakiejkolwiek zdobyczy ze, Szczyrzyca. Szaflarzanie przegrali aż 1:4 chociaż do 35 minuty prowadzili 1:0. Bramkę dla naszego zespołu strzałem z dystansu zdobył Florian Kamiński. Sprawy dla naszej drużyny zaczęły się komplikować pod koniec spotkania. W 70 min przy wyniku 1:1 za uderzenie przeciwnika, czerwoną kartkę obejrzał Baboń. Od tego momentu gospodarze osiągnęli sporą przewagę, ale długo świetnie w bramce Szaflar spisywał się Szczepaniec. W ostatnich 5 minutach Orkan zdobył jednak trzy bramki.

Tekst Ryb

Komentarze







Tabela - V liga

Lp Drużyna Mecze Punkty
1. Tarnovia Tarnów 8 19
2. Dunajec Zakliczyn 8 19
3. KS Biecz 8 17
4. Sokół Słopnice 8 16
5. Okocimski KS Brzesko 8 16
6. Dunajec Nowy Sącz 7 13
7. Sandecja II Nowy Sącz 8 13
8. Metal Tarnów 8 12
9. Kolejarz Stróże 8 11
10. Orzeł Dębno 8 11
11. Zalesianka Zalesie 8 10
12. GKS Drwinia 8 6
13. GLKS Gromnik 8 5
14. Orkan Szczyrzyc 8 5
15. Unia II Tarnów 7 4
16. LKS Szaflary 8 3
zobacz wszystkie tabele

Terminarz

zobacz więcej
reklama