- Liga była za słaba dla Podhala?
Marek Żołądź (trener): - Ależ nie. Nie można nic ujmować przeciwnikom. Mocnymi zespołami były drużyny z Pisarzowej i Podegrodzia. Najtrudniejszy mecz rozegraliśmy ze Szczyrzycem, ale udało nam się go wygrać. Z szacunkiem oraz z pełną mobilizacją i maksymalną koncentracją podchodziliśmy do każdego meczu. Jak to funkcjonowało, to księgowaliśmy trzy punkty. Mój zespół stać było na dobrą i skuteczną grę. Paradoksalnie dobrze się stało, że przegraliśmy inauguracyjny mecz w Szaflarach, bo wyzwolił w chłopakach sportową złość. Bardzo szybko chcieli się zrehabilitować. Mam mocny zespół. Każdy z piłkarzy bardzo się starał, mocno pracował na treningach. To procentowało w meczach.
Grzegorz Wrona (prezes): - Przemyślane personalne zmiany przyniosły dobry efekt. Skompletowaliśmy drużynę z byłych graczy Podhala i Szarotki wzmacniając ją doświadczonymi i ogranymi w wyższych ligach piłkarzami. Ta mieszanka pokazała swoją moc, mimo iż na szybko była budowana i zgrywała się dopiero w trakcie sezonu. Niemniej zawodnicy, którzy przybyli zrobili różnicę, a młodzi dostali przysłowiowego kopa. Świetnie się wkomponowali w zespół. Duże znaczenie miała też zmiana trenera. Nie twierdze, że pod wodzą Krzyśka Leśniakiewicza drużyna nie uzyskałaby podobnego wyniku. Trudno to ocenić.
- Jaki udział w tym przedsięwzięciu miał Wiesław Wojas?
Grzegorz Wrona: - To nie jest człowiek znikąd. Postrzegany jest przeze mnie jako mecenas sportu. Inwestował już w piłkę i hokej. Teraz zainteresował się naszym klubem i postawił jasny cel, awans do czwartej ligi. Dżentelmeni nie mówią o pieniądzach. Każde hobby kosztuje. Zawodnicy zostawiają zdrowie na murawie. Jeśli ktoś pomaga w jakimś stopniu rozwijać hobby poprzez pomoc finansową i nie tylko, to należą mu się pochwały. Oby więcej takich osób.
- Pozycja zapewne w lidze satysfakcjonuje. Gra również?
Grzegorz Wrona: - Grałem w piłkę i wiem, że w meczu zawsze są dobre i złe momenty. Męczyliśmy się z przeciwnikiem do momentu, gdy nie opadł z sił. Zazwyczaj starł się nam dorównać przez 45 minut. Chłopcy ze starego Podhala, jeśli ktoś chce to rozdzielać, z Krzyśkiem Leśniakiewiczem świetnie przepracowali okres zimowy i to było widać wiosną podczas heroicznego boju o utrzymanie. „Nowe twarze” również zimą nie zapadły w niedźwiedzi sen. To dało wymierny efekt. Piłkarze mogli grać na 120% w każdym meczu. Z żadnej formacji nie wydobywały się fałszywe nuty.
Marek Żołądź: - Tak. Rywalizacja w drużynie sprzyja podnoszeniu umiejętności. Zwiększa się też motywacja zawodników. Nie ominęły nas kontuzje, kartki, czy też wyjazd zagraniczny Żółtków, a mimo to zespół nie stracił na wartości. Godnie zastąpili ich inni zawodnicy. I z tego należy się cieszyć. W każdym meczu byliśmy faworytem i nie było nam łatwo. Musieliśmy dominować, prowadząc atak pozycyjny, bo przeciwnik zazwyczaj ograniczał się do obrony własnej bramki i destrukcji. Do mementu zdobycia przez nas pierwszej czy drugiej bramki zawsze gra wyglądała gorzej. Męczyliśmy się. Potem przeciwnik się odkrywał i spokojnie go punktowaliśmy. Nigdy jednak nie jest tak, by nie mogło być lepiej.
- No właśnie. Co trzeba poprawić?
Marek Żołądź: - Cały czas zwracamy uwagę na współpracę formacji, nad szybkim przechodzeniem z obrony do ataku. Pracujemy nad szybką wymianą podań. Jak chcemy być lepsi to musimy eliminować błędy, wszystko robić na większej szybkości i dokładniej.
Grzegorz Wrona: - Ze swojej strony robię wszystko, by piłkarzom nie brakowało ptasiego mleka. A co oni mają do poprawy? Mentalność. Jeśli dostaje gracz szansę, to powinien łapać byka za rogi. Tymczasem… Niektórzy piłkarze są krnąbrni, uważają, że są najlepsi. Jeśli ktoś wyciąga do ciebie rękę, to nie można jej gryźć. Muszą zdać sobie sprawę, że nie pracują dla prezesa, trenera czy sponsora, ale dla siebie. Stwarzają sobie pozycję wyjściową bycia dobrym piłkarzem, a zarazem człowiekiem.
- Największy atut zespołu?
Marek Żołądź: - Kolektyw. Rywalizacja na każdej pozycji.
Grzegorz Wrona: - Kolektyw na boisku. Ci, którzy zostali w klubie przyjęli zmiany ze zrozumieniem. „Nowi” zrozumieli, że ciężko się wchodzi do zespołu, że trzeba znaleźć w nim miejsce, by być przywódcą i wziąć ciężar gry na siebie. Obie strony miały trudne zadanie, ale mimo zgrzytów, wszystko się ustabilizowało.
- Liderem zespołu był…
Marek Żołądź: - Nie lubię wystawiać indywidualnych cenzurek. Ci, którzy obserwują naszą grę doskonale wiedzą kto się wyróżnia. Są liderzy w każdej formacji, ale gra nie opiera się na jednym zawodniku. Gra cała drużyna i jej należą się słowa pochwały.
Grzegorz Wrona: - Nie było takiego piłkarza. Jak wspominałem naszą siłą był rozumiejący się kolektyw.
- Czwarta liga na wyciągniecie ręki. Będziecie zimą robić retusze w składzie?
Marek Żołądź: - Nie jestem zwolennikiem rewolucji. Ten kolektyw się sprawdził. Będę jedynie chciał wzmocnić rywalizację na pozycjach. Mieliśmy już sparing z Poroninie. Pojawili się w drużynie młodzi piłkarze - Pluta, Antolak, Ziemianek i Bierówka. Nieźle się zaprezentowali, ale będziemy ich nadal obserwować. Nie chcę mówić o Jacku Pietrzaku, póki nie jest sprawa wyjaśniona. Jacek ma też propozycje z innych klubów.
Grzegorz Wrona: - Wiadomo, że zespół buduje się zimą. Musimy stworzyć mocną rywalizację na każdej pozycji. Dużych korekt nie będzie, dwóch - trzech zawodników. Będziemy sięgać po swoich juniorów. Ewentualnie młodzieżowca poszukamy na zewnątrz. Nad pozycją stopera i napastnika będziemy musieli się pochylić. Bracia Żółtkowie wyjechali zagranicę za chlebem i musimy zabezpieczyć tył.
- Kiedy rozpoczynacie przygotowania do wiosny?
Marek Żołądź: - W połowie stycznia.
Rozmawiał Stefan Leśniowski
NKP Podhale Nowy Targ
Miejsce: I
Punkty: 40
Ogólny bilans: 13 zwycięstw, 1 remis, 2 porażki; bramki: 53-13; u siebie: 7 – 0 – 0; 30 - 4; na wyjeździe: 6 -1 -2; 23-9.
Najwyższe zwycięstwo: z Grybovią 6:0 ( u siebie); 5:1 z Hartem ( na wyjeździe).
Najwyższa porażka: z Szaflarami 1:3.
Żółtych kartek: 22
Czerwonych: 0
Najczęściej wchodzący z ławki: 9 razy – Wasik, 7- Augustyn, 6 – Sulka.
Najczęściej zmieniani: 10 razy – K. Dudek, 9 – Ślusarek, 6 –Misiura i Sulka.
Kiedy i jak padały gole
Przedział czasowy | Ilość goli zdobytych/straconych |
---|---|
1 -15 min. | 9/2 |
16-30 min. | 8/2 |
31-45 min. | 11/0 |
45 + (czas doliczony): | 0 |
46 – 60 min. | 11/3 |
61- 75 min. | 8/5 |
76- 90 min. | 6/1 |
90 + (czas doliczony) | 0 |
Samobójcze | 3/0 |
Ze stałych fragmentów | 14/2 |
Bezpośrednio z wolnych | 3/1 |
Po wolnych pośrednich | 3/1 |
Głową | 9/1 |
Bezpośrednio z rzutu rożnego | 0/0 |
Po dośrodkowaniu z rogu | 2/0 |
Po wyrzucie z autu | 1/0 |
Karne | 5/0 |
Indywidualne statystyki
Zawodnicy z pola
Nazwisko Imię | G | A | PKT | Ż | Cz | Minuty |
---|---|---|---|---|---|---|
Świerzbiński Sebastian | 6 | 23 | 29 | 2 | 0 | 1418 |
Ślusarek Łukasz | 11 | 4 | 15 | 4 | 0 | 672 |
Dudek Krystian | 6 | 3 | 9 | 0 | 0 | 1206 |
Janasik Paweł | 3 | 3 | 6 | 3 | 0 | 1232 |
Dudek Arkadiusz | 2 | 3 | 5 | 0 | 0 | 440 |
Misiura Grzegorz | 3 | 2 | 5 | 0 | 0 | 941 |
Krzystyniak Robert | 4 | 1 | 5 | 2 | 0 | 1100 |
Anioł Daniel | 2 | 2 | 4 | 4 | 0 | 1279 |
Sulka Mirosław | 3 | 1 | 4 | 0 | 0 | 505 |
Gąsiorek Sebastian | 3 | 0 | 3 | 2 | 0 | 1440 |
Hajnos Adam | 1 | 1 | 2 | 0 | 0 | 197 |
Sowada Krzysztof | 0 | 2 | 2 | 0 | 0 | 60 |
Świętek Arkadiusz | 1 | 0 | 1 | 0 | 0 | 133 |
Augustyn Bartłomiej | 1 | 0 | 1 | 0 | 0 | 393 |
Żółtek Daniel | 0 | 1 | 1 | 1 | 0 | 797 |
Antolak Dawid | 1 | 0 | 1 | 0 | 0 | 100 |
Wąsik Jakub | 1 | 0 | 1 | 0 | 0 | 154 |
Gołuchowski Krzysztof | 1 | 0 | 1 | 0 | 0 | 53 |
Grzybek Krzysztof | 0 | 1 | 1 | 0 | 0 | 43 |
Czapp Marcin | 1 | 0 | 1 | 0 | 0 | 148 |
Stawicki Maciej | 0 | 0 | 0 | 1 | 0 | 43 |
Bobek Marcin | 0 | 0 | 0 | 2 | 0 | 1377 |
Bibro Sebastian | 0 | 0 | 0 | 0 | 0 | 22 |
Żółtek Wojciech | 0 | 0 | 0 | 1 | 0 | 520 |
RAZEM: | 50 | 47 | 22 | 0 |
Bramkarze
Nazwisko Imię | Minuty | GP | Ż | CZ | % |
---|---|---|---|---|---|
Nykaza Jakub | 1235 | 11 | 0 | 0 | 80 |
Kowalczuk Bartłomiej | 205 | 2 | 0 | 0 | 88 |
Objaśnienia: G – gole; GP – gole puszczone; A – podania; PKT- punkty (gol+ podanie); Ż – kartki żółte; Cz – kartki czerwone; Minuty rozegrane; % - procent skuteczności.
MIEJSCA po kolejkach