27.01.2014 | Czytano: 2174

Z Heimerem w bramce powalczą o awans

- O awans powalczymy w odmłodzonym składzie, ale ze wzmocnieniem w bramce. Między słupkami naszej bramki stanie Jimmie Heimer, szwedzki bramkarz polskiego pochodzenia – mówi Piotr Kostela.

Kostela jest jednym z ośmiu nowotarżan, którzy reprezentować będą Polskę w kwalifikacjach do mistrzostw świata w unihokeju, które rozegrane zostaną w Łochowie (29.1 – 2.2. 2014). Są to: Jakub Pawlik, Łukasz Widurski i Piotr Kostela (Górale), Michał Dziurdzik, Piotr Ligas, Bartłomiej Augustyn, Łukasz Chlebda (Szarotka) i aktualnie występujący w Multi Killers – Michał Leja. To oni oraz Jimmie Heimer (Balrog Oilers), Mattias Mikulski, Michał Gaicki, Tomasz Gaicki (Rotebro IS), Michał Sieńko, Maciej Sieńko, Adrian Rudnik, Mateusz Antoniak, Andrzej Kryński (Zielonka), Rafał Fliegner, Patryk Hantsch (Absolwent Siedlec) i Emil Filipowicz (Olimpia Łochów) walczyć będą z Finlandią (aktualny wicemistrz świata i dwukrotny złoty medalista), Rosją, Francją, Ukrainą i Hiszpanią o dwa miejsca premiowane awansem do czempionatu globu w Szwecji ( 6- 14. 12. 2014). Kwalifikacje rozegrane zostaną w czterech grupach europejskich. Zespoły z kontynentu amerykańskiego będą się „biły” z Kanadzie, a grupa Azja – Ocenia mecze rozgrywać będzie w Nowej Zelandii.

- Jakie szanse mamy na występ w Szwecji?
- Jedziemy do Łochowa, by awansować, a więc znaleźć się w pierwszej dwójce turnieju – mówi Piotr Kostela. – Kluczowym dla nas meczem będzie potyczka z Rosjanami. Musimy się mocno skupić na tym jednym spotkaniu. Rosja może reprezentuje ciut wyższy od nas poziom, ale porównywalny z naszym. Nie możemy też lekceważyć Hiszpanów i Francuzów. Kilka lat temu graliśmy z Francją i był to wyrównany mecz. Obecnie dysponujemy mocną i młodą drużyną, dobrze przygotowaną motorycznie do turnieju. Chłopaki są głodni gry. To powinno być sporym atutem. Jeśli zagramy na miarę naszych możliwości, to w grudniu wybierzemy się do Szwecji. Trener wierzy w naszą drużynę, dodaje nam wiary. Finlandia jest poza naszym zasięgiem. Przyjeżdża w optymalnym składzie. Na pewno będzie chciała się pokazać z jak najlepszej strony. My od wicemistrzów świata możemy się tylko uczyć i przeciwstawić im ambitną grę.

- Znowu z marszu przystępujecie do ważnej imprezy?
- Nie do końca z marszu. Mieliśmy dwa zgrupowania. To pierwsze, to turniej na Łotwie, drugie odbyło się w Łochowie. Przeprowadzone były w optymalnym składzie, zabrakło jedynie bramkarza szwedzkiego polskiego pochodzenia, Jimmiego Heimera. To starszy zawodnik, który był już z nami na jednym turnieju i pokazał się z jak najlepszej strony. Nie tylko jako bramkarz, ale również motywator. Uważam, że będzie dużym wzmocnieniem.

Stefan Leśniowski

Komentarze







reklama