07.02.2014 | Czytano: 1810

Marek Ziętara: Walczymy do końca

- Wygraliśmy kolejny ważny mecz. Jest progres. Jeszcze kilka kolejek wstecz mieliśmy trzynaście punktów straty do Bytomia, dzisiaj cztery. Do samego końca będziemy walczyli o ósemkę – powiedział Marek Ziętara, po zwycięstwie w Krynicy. Jego podopieczni mieli miażdżącą przewagę.

Podhale rozpoczęło z animuszem. Gdy w 6 min. K. Kapica przestrzelił Janina spod niebieskiej linii, gospodarze wyglądali jak zamroczeni. A to był zaledwie jeden „cios”. Kolejne gole wisiały na włosku. Najlepszą sytuację miał Bryniczka, która z korytarza międzybulikowego przetrzepał parkany golkiperowi. Wydawało się, że goście mają mecz pod kontrolą. Niestety niechlujne zagranie M. Michalskiego we własnej tercji, stracił krążek i faulował. Landowski w osłabieniu dwa razy nie potrafił wybić „gumy” z tercji, a K. Kapicy zza bramki uciekła z kija. Gawriłow (wrócił po kontuzji) pierwszy strzał obronił, ale D. Zabawa był niepokryty i nie miał problemów z ulokowaniem krążka w pustej bramce. Kryniczanie po tym golu zaczęli grać swobodniej, niemniej to Gruszka miał najlepszą okazję, by przyjezdni na przerwę schodzili z prowadzeniem.

Druga tercja rozpoczęła się od nawałnicy górali i tak trwało do jej zakończenia. Gra toczyła się w głównej mierze w tercji gospodarzy. „Szarotki” były szybsze i momentami tak kręciły w tercji miejscowymi, jakby grały z przewagą zawodnika. Podhalanie mieli mnóstwo okazji do zdobycia gola, ale w wielu przypadkach triumfował egoizm, w stylu „ja sam”. Niektórzy gracze sami chcieli zakończyć akcję, nie dostrzegając partnerów będących w lepszej pozycji. Zaś akcje ofensywne kryniczan rozbijały się na niebieskiej linii tercji Podhala. Gawriłow tylko dwa razy zmuszony był do interwencji.

A jak padły gol? Drugiego gola dla Podhala zdobył Bryniczka, który objechał bramkę i ze stoickim spokojem umieścił czarny kauczukowy przedmiot w pustej bramce. Kolejne dwa gole był autorstwa Gruszki. Najpierw dostał podanie od K. Kapicy na lewym skrzydle i tak przyspieszył, że rywale mogli mu tylko oglądać plecy. Okazji nie zmarnował. Druga jego zdobycz, to dobitka strzału K. Kapicy.

Trzecia odsłona była podobna do drugiej. Kryniczanie byli bezradni w swoich atakach, a z drugiej strony trwał obstrzał ich bramki. W 43 minucie Wronka doznał kontuzji, polała się krew z czoła i udał się do szpitala. Sprawca wydarzenia ( Myjak) musiał 4 minuty odpoczął na ławce kar, gdyż przeciwnik nie potrafił mu skrócić odsiadki. Podhalanie zdobyli dwa gole. P. Kmiecik nie sępił i w dwójkowej kontrze idealnie nagrał Zarotyńskiemu do „pustaka”. Wynik spotkania ustali D. Kapica strzałem pod poprzeczkę.

- Sytuacje zawsze są i albo je się wykorzystuje, albo nie – mówi Marek Ziętara. – Sześć czy dziesięć goli, co to za różnica? Ważne, że wygraliśmy i zbliżyliśmy się do Bytomia na odległość czterech punktów. Czasem jest tak, że ma się sporą przewagę, a bramki nie padają. Nam nie wchodziło w pierwszej tercji, ale ważne, że w drugiej tercji się przełamaliśmy. Drużyna udokumentowała przewagę.

1928 KTH Krynica – MMKS Podhale Nowy Targ 1:6 (1:1, 0:3, 0:2)
0:1 – K. Kapica – Wronka (5:18 w przewadze)
1:1- D. Zabawa – Bryła – M. Dubel (8:52 w przewadze)
1:2 – Bryniczka – Zarotyński (21:11)
1:3 – Gruszka – K. Kapica (25:50)
1:4 – Gruszka – K. Kapica – Wronka (26:59 w przewadze)
1:5 – Zarotyński – P. Kmiecik – Barajew (50:40)
1:6 – D. Kapica – K. Kapica – Gruszka (51:31)

Sędziowali: Paweł Breske (Jastrzębie) – Leszek Kubiszewski (Katowice), Jacek Bernacki (Sosnowiec).
Kary: 14- 8 min.

1928 KTH: Janin (51:31 Skórski); Pach – Myjak (6), Gimiński (2) – Gazda (2), Dudzik – Zieliński; Kozak – M. Dubel – Bryła, Janowiec – Majoch – D. Zabawa (2), Maczuga – S. Krokosz – Leśniak, M. Cieślicki – Pesta – D. Kruczek (2). Trener Robert Błażowski.
MMKS Podhale: Gawriłow; K. Kapica – Landowski, Łabuz – Barajew (2), Degtiariew (2) – Tomasik; Gruszka - Wronka – Wielkiewicz, Zarotyński – Bryniczka – P. Kmiecik, M. Michalski (2) – D. Kapica – Stypuła (2), P. Michalski - Olchawski – M. Kmiecik. Trener Marek Ziętara.

Stefan Leśniowski

Komentarze







reklama