Dobrze rozpoczęty play off(+zdjęcia)

- Wreszcie wygraliśmy ważny mecz, może w najważniejszym momencie. Słowa uznania dla dziewczyn za waleczność. Rywalki nadal pozostają faworytkami, ale my jedziemy do nich na dwa mecze w dobrych nastrojach. W sporcie wszystko może się zdarzyć – powiedział trener Szarotki, Lesław Ossowski.

Nic nie zapowiadało nerwowej końcówki. Jego podopieczne wygrały pierwszą tercję 3:0, grając momentami wręcz perfekcyjnie. Doskonale realizowały założenia taktyczne. Trener z boku bez przerwy im o nich przypominał. Po pierwsze w ataku nie mogły gubić piłeczki, nie zagrywać jej zza bramki na środek, by nie nadziać się na kontry. Nie stosować crossowych podań. W obronie zaś spychać rywalki do narożnika i zachowywać jak najmniejszą odległość pomiędzy obrońcami a skrzydłowymi.

Ta taktyka załamała się w drugiej tercji. Przyjezdne ostro natarły, dwa błędy w defensywie i Zbąszyń złapał kontakt. Na szczęście dla góralek odpowiedź Kubowicz była szybka i perfekcyjna. Ona też na początku trzeciej części gry dorzuciła kolejnego gola. Chowaniec zaś natychmiast odpowiedziała na trzecią bramkę rywalek. Wydawało się, że trzybramkowa przewaga pozwoli nowotarżankom na spokojną grę do końcowej syreny. Tymczasem 8 minut przed końcem Chlebda, która trzymała tyły, doznała kontuzji. Długo nie podnosiła się parkietu. Potrzebna była interwencja karetki. Kilkuminutowa przerwa źle wpłynęła na góralki, które popełniły dwa fatalne błędy w obronie i przeciwniczki złapały kontakt. Końcowe minuty bardzo nerwowe, ale skończyło się szczęśliwie dla gospodyń.

- Pierwszą tercję zagraliśmy perfekcyjnie– powiedział trener Szarotki, Lesław Ossowski. – Idealnie dziewczęta wykonały założenia taktyczne. W drugiej tercji mieliśmy mały przestój. Duża odległość była między obrońcami i skrzydłowymi, a tak się nie da grać ze Zbąszyniem. W trzeciej tercji pokrzyżowała nam plany kontuzja Chlebdy, musiałem przemeblować ataki. Straciliśmy dwa gole i zrobiła się nerwowa końcówka.

Worwa Szarotka Nowy Targ – MOS Zbąszyń 6:5 (3:0, 1:2, 3:4)
Bramki dla Szarotki: Chowaniec 2, Kubowicz 2, E. Burdyn, Gruszczak.

Stan rywalizacji play off do dwóch wygranych: 1:0.

Worwa Szarotka: M. Zapała- Chlebda, Wegrzyn, Kubowicz, E. Burdyn, Chowaniec – Leśniak, R. Zapała, E. Piekarczyk, Kaczmarczyk, Al. Burdyn – Rokicka, Gruszczak, Dziubińska. Trener Lesław Ossowski.

Kębłowie niespodziewanie po 20 minutach prowadziły gospodynie. Podhale, które pojechało w niekompletnym składzie, dwa razy obejmowało prowadzenie, ale za każdym razem jej traciło. 41 sekund przed końcem D. Kędziora pokonała Młynarczyk. Góralki szybko dorobiły straty w odstępie 35 sekund w drugiej części gry wyszły na prowadzenie i już go nie oddały do końca spotkania.

- Słaba pierwsza tercja w naszym wykonaniu – mówi Arkadiusz Pysz. – Trudno nam było złapać właściwy rytm gry. Dopiero w drugiej tercji zagraliśmy „swoje”, chociaż na moment stanęliśmy i straciliśmy gola. Trzecia odsłona już pod naszą kontrolą. Mogliśmy jeszcze 2-3 bramki zdobyć. Liczy się wygrana. Wracamy do domu w dobrych nastrojach i z handicapem przed rewanżem.

Junior Kębłowo – MMKS Podhale Nowy Targ 4:7 (3:2, 1:3, 0:2)
Bramki dla Podhala: Fuła 3, M. Bryniarska 2, Fryźlewicz, Podlipni.

Stan rywalizacji play off do dwóch wygranych: 0:1.

MMKS Podhale: Młynarczyk – M. Bryniarska, Dębska, Skiba, Florczak, Fuła – Florek S. Lech,Fryźlewicz, Mamak, Podlipni – Sopiarz. Trener Arkadiusz Pysz.

Tekst i zdjęcia Stefan Leśniowski