02.03.2014 | Czytano: 1387

Zabójcze 16 sekund

- Takie zwycięstwa dają ogromną satysfakcję. Po to się gra, by ogrywać najlepszych – powiedział prezes Wiatru, Edward Pazdur. Jego zespół pokonał wicemistrza kraju i to w dramatycznych okolicznościach.

Trzebinianki – jak przystało na faworyta – prowadziły po 40 minutach gry 5:2 i wydawało się, że nic złego im się stać nie może. Być może były tego samego zdania. W końcu jeszcze na minutę przed zakończeniem spotkania prowadziły 6:4. Ale to co się wydarzyło w ostatnich sekundach regulaminowego gry przejdzie do historii ludźmierskiego klubu. J. Ulman w odstępie 16 sekund zdobyła dwa gole, doprowadzając do dogrywki. W niej – w 65 minucie i 38 sekundzie – Łaba zdobyła zwycięskiego gola. Dodajmy przepięknego, z nadgarstka. Piłeczka nim zatrzepotała w siatce odbiła się od poprzeczki.

Trzebinianki, które awansowały już do półfinału mistrzostw kraju, nazajutrz zrewanżowały się gospodyniom. Po dwóch tercjach prowadziły góralki 1:0 i dopiero w trzeciej odsłonie wykazały swoją wyższość.

- Miło mnie zaskoczyły dziewczyny – mówi trener Wiatru, Artur Kasperek. – W obu spotkaniach bardzo dobrze się zaprezentowały. Świetnie w bramce spisywała się K. Jachymiak, a bohaterką sobotniej potyczki została Łaba. W rewanżu długo prowadziliśmy, ale w kluczowych momentach meczu nie popisali się sędziowie. Uznali rywalkom czwartego gola po faulu na mojej zawodniczce. Chwilę później nie uznali nam kontaktowego gola na 4:3, mimo iż był nasz przywilej. W końcówce meczu zabrakło nam trochę szczęścia.

W derbach Nowego Targu niespodzianki nie było. Obrończynie mistrzowskiej korony – MMKS Podhale – nie miały najmniejszych problemów z pokonaniem młodszych koleżanek z Szarotki. Po wysokiej wygranej pierwszej tercji ( w sobotę), w drugiej dały sobie narzucić styl rywala i tą cześć meczu przegrały. Rewanż również bez historii. Szarotka w 18 sekundzie otwarła wynik spotkania, ale potem straciła jedenaście, by dopiero 16 sekund przed końcową syreną po raz drugi pokonać bramkarkę Podhala.

- Mecze podobne do siebie, bez historii – twierdzi trener Szarotki, Lesław Ossowski. – MMKS ma lepszy zespół, z reprezentantkami kraju, my musimy się jeszcze dużo uczyć. Mamy głównie braki w technice. Dziewczyny zostawiły dużo zdrowia na boisku. Okupiliśmy spotkania dwoma kontuzjami, Al. Burdyn i Węgrzyn. Mam nadzieję, że do soboty, na mecze seniorek, wykurują się.

- Cóż o takich meczach można powiedzieć. Gra się tak jak przeciwnik pozwala – mówi trener Podhala, Arkadiusz Pysz. – Na pewno musimy pracować nad szybkim atakiem. W tych meczach trudno było go przećwiczyć, bo przez większą cześć meczu graliśmy na połowie przeciwniczek. Szarotka nastawiła się na kontry i lepiej ten element jej wychodził w pierwszym meczu. Wtedy zdobyła trzy bramki z kontrataku i jedną z wolnego. Starała się walczyć, na tyle, na ile ją było stać. Troszkę ją przewyższaliśmy.

Wiatr Ludźmierz – PUKS Trzebinia 7:6 ( 2:4, 0:1, 4:1; 1:0) i 2:5 (0:0, 1:0, 1:5)
Bramki dla Wiatru: Skiba 2, J. Ulman 2, K. Truty, M. Ulman, Łaba (I mecz); Skiba, J. Ulman.
Wiatr: K. Jachymiak – M. Ulman, Hrapkiewicz, K. Truty, Banach, Skiba, Łaba, W. Ulman, Podczerwińska, Chowaniec, Panek, A. Jachymiak, W. Truty, Grela, J. Ulman, Bryniarska, Kos. Trener Artur Kasperek.


MMKS Podhale Nowy Targ – Worwa Szarotka Nowy Targ 11:4 (5:0, 1:2, 5:2) i 11:2 (5:1, 4:0,2:1)
Bramki: Kowalczyk 3, Fryźlewicz 3, Florek 2, Podlipni 2, Florczak – Al. Burdyn 2, Węgrzyn, Gruszczak (I mecz); Podlipni 3, Fryźlewicz 3, Florczak 2, Kowalczyk 2, Gąsienica – E. Piekarczyk, Rokicka.
MMKS Podhale: Młynarczyk (Domalik) – Florczak, Florek, Fryźlewicz, Gąsienica, Kowalczyk, Lasyk, Lech, Majerczak, Mamak, Podlipni, Słowakiewicz, Łojek. Trener Arkadiusz Pysz.
Worwa Szarotka: M. Zapała – Al. Burdyn, Czenecka, Dziubińska, Gruszczak, Horniak, Jaróg, E. Piekarczyk, J. Piekarczyk, Rokicka, Sulka, Węgrzyn. Trener Lesław Ossowski.

Tekst Stefan Leśniowski

Komentarze







reklama