07.05.2014 | Czytano: 3310

Jedziemy do przodu(+foto)

- Jestem człowiekiem impulsywnym, nie lubiącym przegrywać. Emocje w końcówce sezonu były ogromne, wszystko mnie denerwowało. Czas jednak leczy rany Nie tylko moje. Wszyscy ochłonęliśmy, wyjaśniliśmy sobie pewne kwestie, przeanalizowali błędy i zdeklarowaliśmy chęć dalszej współpracy – powiedział nowo - stary trener Podhala Marek Ziętara, na zwołanej przez klub konferencji prasowej.

- Trzeba pamiętać, że po zakończeniu sezonu trener przekazał nam sprawozdanie i wyraziliśmy wtedy chęć dalszej współpracy. Cieszymy się, że będziemy nadal wspólnie pracować i będzie ona owocna. Znamy warsztat trenera, on zna realia klubu i ligi – tłumaczy Robert Zamarlik, wiceprezes MMKS Podhale.

Odniósł się też do prowadzonych rozmów z Andriejem Parfionowem. – Rosjanin musiał wrócić i porozmawiać z PZHL, bo ma aktualny kontrakt. Był u nas, wyrażał chęć pracy, ale wybrał kadrę U20 i U18 – powiedział Robert Zamarlik, który przyznał, że były inne kandydatury, ale nie chciał ich ujawnić, by – jak powiedział – nie zaszkodzić szkoleniowcom.

Powrót Marka Ziętary na pewno jest wielkim zaskoczeniem. Tym bardziej, iż złożył rezygnację, a także był o krok od podpisania kontraktu z JKH Jastrzębie. – Sztuką było wyjaśnić sobie pewne kwestie i iść do przodu – tłumaczy Marek Ziętara. - Zrealizowałem 1/3 kontraktu. Ten sezon nie był łatwy. Wszystko co było w klubie rzuciliśmy na taflę. Nie było stabilizacji w bramce i obronie. Krystian Dziubiński i Dariusz Gruszka dołączyli do nas w drugiej części sezonu, a Andriej Gawrołow na ostatnią rundę. Jedni „nasi” młodzi wykorzystali otrzymaną szansę, inni nie. Otrzymaliśmy odpowiedź jakie kroki należy przedsięwziąć, by było lepiej. By drużyna była mocniejsza. Trzeba inaczej funkcjonować. Kontynuować będę to, co zostało zaczęte. Wracam do pracy, do wypełnienia kontraktu. Zostały jeszcze dwa sezony. Ostatni okres był gorący, bo każdy miał oferty. Ja także. Byłem dogadany z Jastrzębiem. W poniedziałek miałem podpisać kontrakt. Dopóki nie podpisałem, nadal był czas na podejmowanie decyzji. I podjąłem. Myślę, że nie będą w Jastrzębiu mieli do mnie żalu. Jestem przecież z Nowego Targu i drużyna z tego miasta miała priorytet.

Podhale przygotowania do sezonu rozpocznie 19 maja. Okres letniego ładowania akumulatorów trwał będzie do połowy lipca, a potem nastąpi urlop i po powrocie wyjście na lód. – Byłoby dobrze wyjść na lód w ostatnim tygodniu lipca – marzy Marek Ziętara. – Do końca tygodnia przedstawię sztab, który będzie ze mną współpracował. Nie ukrywam, że nadal chciałbym przy sobie mieć Rafała Srokę, aczkolwiek ma rodzinne problemy i od niego zależy, czy podejmie się pracy. Może kolejną osobę włączymy do sztabu.

Dziennikarzy interesowało o co w tym sezonie walczyć będą „szarotki”? Jak cel został postawiony przed drużyną? – Dopóki zespół się nie wykrystalizuję trudno mówić o celu. Jak skład będzie znany, to sami państwo będą mogli sobie odpowiedzieć na to pytanie – włączył się do rozmowy rzecznik prasowy, Jerzy Pohrebny.

Pytanie było zasadne, bo nadal nie jest wyjaśniona kwestia spadku z ligi. Dwa lata miała obowiązywać liga zamknięta, ale… Trwają rozmowy w tym temacie. Czekamy na „walne” PZHL, to nowy zarząd wyznaczy nowe kierunki, nowy kształt rozgrywek – prosi o cierpliwość Robert Zamarlik.

Drużyna nadal będzie oparta o wychowanków, ale też ma być wzmocniona. – Powinna być lepsza. Jeśli uda się wszystkie nasze plany zrealizować, to gra będzie lepsza i wyniki również - zapewnia Robert Zamarlik. – Już w tym tygodniu będziemy podpisywać pierwsze kontrakty z naszymi zawodnikami. Z kolejnymi w przyszłym tygodniu. Ci, którzy u nas grali, chcą nadal u nas występować. Krystian Dziubiński przebywa obecnie na urlopie po mistrzostwach świata, po powrocie będziemy finalizować rozmowy.

- Pierwsze ogniwo, bardzo ważne, czyli bramkarz zostało sfinalizowane- mówi Marek Ziętara. – Odriej Raszka powinien być sporym wzmocnieniem, bo ta pozycja nie była w poprzednim sezonie stabilna. Nasza strefa działania skierowana jest na defensywę. Chcę tyły wzmocnić trzema zawodnikami z zagranicy. Na razie nie chcę mówić o szczegółach, spływają oferty. Są to gracze o różnej klasie i finansowych możliwościach. Na wielkie fanaberie nie możemy sobie pozwolić z powodów finansowych. Będą to doświadczeni obrońcy. Naszych nie będziemy odstawiać. Jeden sezon nie musi wpływać na ich ocenę. Ci, którzy nie spełnili pokładanych nadziei dostaną kolejną szansę pokazania się.

- Nie podejmujemy ryzyka, na które nie będzie nas stać finansowo. Kontynuujemy politykę zwiększenie liczby sponsorów. Jest to dobra droga. Już w niejednym klubie wystąpiły turbulencje, gdy był jeden sponsor. Podhale też to przeszło. Z częścią sponsorów jesteśmy nadal zawiązani, z drugą trwają rozmowy o przedłużenie umów, dochodzą też nowi – tłumaczy Robert Zamarlik.

Szykują się wielkie powroty. - Jesteśmy po pierwszej rozmowie z Jarkiem Różańskim. Kwestia dopięcia szczegółów. To jest krok w kierunku doświadczenia, które wniesie do szatni. Nie ukrywamy, że chcemy się spotkać z Tomkiem Malasińskim i Milanem Baranykiem. Ten ostatni widziałby się w Nowym Targu, zawsze był przywiązany do naszego klubu. Milan jest w temacie, jak wróci z urlopu, to porozmawiamy. Natomiast nie ma tematu Macieja Sulki i Michała Piotrowskiego. Nie było rozmowy z nimi – informuje Robert Zamarlik.

- Rozmawiałem z Maćkiem i na ten moment wpływ mają inne czynniki, nie tylko sportowe. Nie ma tematu – potwierdza Marek Ziętara. – Kadra ma liczyć 25- 26 zawodników.

Poinformowano również, że Janusz Cięciel złożył rezygnację z prac w zarządzie. – Działamy w siedmioosobowym składzie i jedziemy do przodu – zakończył Robert Zamarlik.

Tekst i zdjęcia Stefan Leśniowski

Komentarze







reklama