21.05.2014 | Czytano: 3190

Łokieć tenisisty(+zdjęcia)

Przygotowania hokeistów Podhala do sezonu nabierają tempa. Dzisiaj odwiedzili Hi Fitness Klub, gdzie „znęcał” się na nim instruktor Szymon Wesołowski.

W zajęciach wzięło udział 17 zawodników. Doszło trzech nowych – Sebastian Łabuz, Przemysław Michalski i Maciej Kmiecik. Zabrakło Sylwestra Plewy i Roberta Mrugały. Krystian Dziubiński wykonywał swoją pracę na rowerku. Dlaczego? – Łokieć tenisisty – wyjaśnił. Nie mógł więc zmagać się z ciężarami w rytm muzyki. Niemniej pot z niego lał się strumieniem, podobnie jak z kolegów ćwicząc obok na sali.

- Zmodyfikowaliśmy pierwszą cześć przygotowań do sezonu – mówi trener „szarotek”, Marek Ziętara. – W miejsce tradycyjnej siłowni wprowadziliśmy Bodypump. Są to ćwiczenia z ciężarami w takt muzyki, które kształtują wytrzymałość – mięśniową. Osiągamy taki sam cel, tylko w inne formie treningu. Są to profesjonale i nowoczesne zajęcia. Do tradycyjnej siłowni wrócimy w drugiej części przygotowań (cykl przygotowawczy składa się z dwóch czterotygodniowych zajęć – przyp. aut.). Wtedy będziemy kształtować siłę maksymalną mięśni.

W trakcie zajęć z Bodypump korzysta się ze stepu, sztangi z obciążeniami. Po krótkiej rozgrzewce zawodnicy przystąpili do właściwej pracy. Były ćwiczenia na mięsnie nóg, pośladków, klatki piersiowej, pleców i ud. Zawodnicy przysiadali ze sztangą, wyciskali ją leżąc, podrzucali, wiosłowali ( podciąganie sztangi w opadzie tułowia). Były też wymachy ramion, brzuszki, pompki i na zakończenie streczing.

Prowadzący cały czas uczulał zawodników. By wykonywali ćwiczenia w pozycji wyprostowanej i na inne niuanse techniczne. – Gdzie masz klatkę piersiową? Tam zarzuć sztangę – instruował. – Biodra do tyłu, tempo, łokcie proste – i tak bez przerwy.

- Mamy dość? – pytał Szymon. Nie doczekał się odpowiedzi – To dobrze. Połowa za nami, ale to dopiero rozgrzewka – zakomunikował z rozbrajającym uśmiechem. – Dobra robota – takim stwierdzeniem zakończył zajęcia.

W sali ćwiczeń jest tablica. Każdy może na niej napisać „dlaczego przychodzi do Hi Fitness” Są różne wpisy, od poważnych po żartobliwe.

- Jaki zrobiłbyś wpis? – pytamy Sebastiana Łabuz, który już kolejny sezon ma przyjemność pracować w tym klubie. – Kocham dostawać dupę – odparł.

Tekst i zdjęcia Stefan Leśniowski

Komentarze







reklama