To jedno oczko wywalczyli piłkarze Lubania Maniowy remisując w Jadownikach 2:2, przegrały natomiast Zakopane u siebie z Glinikiem Gorlice 1:2 i Watra Białka Tatrzańska z rezerwami Sandecji Nowy Sącz 0:2. Szczególnie przykra była porażka zakopiańczyków bo to trzecia przegrana KS Zakopane z rzędu na swoim boisku.
Grę od środka rozpoczęli zakopiańczycy, przeprowadzili atak ale nie zakończony strzałem. Goście po przejęciu piłki wykonali trzy podania i zdobyli gola. Obrońca podał do środka do Chorobika (najlepszego gracza tego meczu), ten zagrał prostopadłą piłkę do Konrada Greli. Napastnik Glinika z łatwością wygrał pojedynek biegowy z zakopiańskimi obrońcami po czym pewnym strzałem pokonał Dziedzica. Za chwilę szczęśliwy strzelec wylądował w ramionach licznej grupy fanów Glinika, którzy w tym momencie weszli na stadion przy ul. Orkana. W 6 minucie bliski zdobycia wyrównującej bramki był Kłosowski. Jego zaskakujący strzał z pełnego obrotu z około 15 metrów był minimalnie niecelny. Dwie minuty później po akcji drużyny z Gorlic kompletnie pogubili się zakopiańscy obrońcy pozwalając Augustynowi na swobodny strzał z 17 metrów To uderzenie Dziedzic obronił nogami, poprawkę Laskosia sparował na rzut rożny. W 10 minucie po niegroźnie wyglądającej akcji gospodarzy, Kłosowski dostał piłkę w polu karnym, poszedł z nią wzdłuż linii szesnastki pociągając za sobą dwójkę obrońców Glinika i w pewnym momencie zdecydował się na strzał. Zasłonięty bramkarz przepuścił ten strzał do siatki. Za chwile zakopiańczycy mogli prowadzić. Po dwójkowej akcji Wesołowskiego z Ustupskim, ten drugi przedryblował dwu rywali wzdłuż końcowej linii boiska i odegrał do Wesołowskiego. Strzał napastnika KS Zakopane z około 7 metrów został jednak zablokowany. W 16 minucie goście zagrali wysoką piłkę w pole karne zakopiańczyków. Główkujący Bartosz Murzyn uczynił to tak niefartownie, że praktycznie wyłożył piłkę Augustynowi. Wolej napastnika z Gorlic był bezbłędny i piła wylądowała w dolnym dalszym rogu bramki. Dziedzic był bez szans na obronę tego strzału. W pierwszej połowie piłkarze Glinika jeszcze dwukrotnie przeprowadzili świetne akcje, które mogły przynieść im bramki. W pierwszej akcji minimalnie niecelnie główkował Augustyn. W 43 minucie po zagraniu z prawego skrzydła na czystą pozycję wyszedł K. Grela, ale na szczęście dla zakopiańczyków nie sięgnął zagranej do niego piłki. Gospodarze zrewanżowali się akcją Kłosowskiego w której zakopiańczyk był faulowany tuż przed polem karnym. Wolny w wykonaniu Murzyna był nieskuteczny bo piłka trafiła w mur. Drugą połowę goście zaczęli znowu bardzo dobrze bo po akcji Chorobika i jego dośrodkowaniu na bramkę zakopiańczyków strzelał K. Grela. Trafił w spojenie słupka z poprzeczką. Za chwilę po wolnym Andrzeja Króla piłka odbiła się od spojenia ale bramki Glinika. Kolejne minuty spotkania upłynęły na próbach zdobycia bramki przez gospodarzy poprzez wrzucanie piłek w pole karne Glinika. To był nieskuteczny sposób bo obrona gości dobrze radziła sobie z takimi zagraniami. Co więcej piłkarze z Gorlic przeprowadzali groźne kontry. Między innymi w 70 minucie ładnie na bramkę gospodarzy strzelał Fawryło obok spojenia. Później dwukrotnie na bramkę zakopiańczyków strzelał K. Grela. Z wolnego nieco ponad bramką a z akcji pod poprzeczkę ale kapitalną interwencją popisał się Dziedzic. Mimo to w 88 minucie gospodarze mogli doprowadzić do remisu. Murzyn po minięciu obrońcy Glinika przy końcowej linii boiska wyłożył piłkę Ustupskiemu, ale strzał tego drugiego z około 10 metrów ku rozpaczy gospodarzy był niecelny. Już w doliczonym czasie gry goście wyprowadzili kontrę trzech na jednego zakopiańskiego gracza. Rozwiązali jednak ten atak bardzo źle i bramki nie zdobyli, tym niemniej wygrali ten mecz absolutnie zasłużenie.
- Trudno coś powiedzieć o tym spotkaniu. Oczywiście chcieliśmy go wygrać, ale niestety daliśmy się zaskoczyć już w pierwszej minucie spotkania. Drugi gol też był prezentem z naszej strony. Zagraliśmy nie tak jak powinniśmy i stąd taki a nie inny wynik. Przykre, że żegnamy się w tym sezonie z naszymi kibicami przegraną. - ocenił trener KSZ, Jerzy Grabara.
KS Zakopane – Glinik Gorlice 1:2 (1:2)
0:1 K. Grela 1,
1:1 Kłosowski 10,
1:2 Augustyn 16.
Sędziował: Łukasz Łasak z Wadowic.
Widzów: 250.
KSZ: Dziedzic – Floryn, Murzyn, Król, Bachleda – Ustupski ŻK, Leniewicz ŻK, Drabik, Kłosowski (65 Stępień) – G. Grela (46 Gubała), Wesołowski.
Glinik: Ślarski ŻK – Drąg, Migacz, Rzemiński, Jabłczyk – Banaszek, K. Grela, Chorobik (69 Gomulak), Laskoś – Fabryła, Augustyn.
Mecz rozegrano na głównej płycie Sandecji. Dla Watry była to pierwsza przegrana od trzech kolejek, która jednak pozbawiła ich szans na zajęcie wyższego niż 11 miejsce w tabeli, które przy niekorzystnych rozstrzygnięciach w wyższych ligach (konkretnie braku awansu do II ligi Granatu Skarżysko Kamienna) spowoduje degradacje do IV ligi.
Sandecja II Nowy Sącz – Kotelnica Watra Białka Tatrzańska 2:0 (1:0)
Watra: Szewczyk – Drobnak, Vreslilovic, Zinyak, Bochnak – Zubek (70 A. Rabiański), Łojek, Kociołek, Kuchta – Gacek (83 Kuszczak), Remiasz.
Jadowniczanka Jadowniki – Wolski Lubań Maniowy 2:2 (1:0)
Bramki dla Lubania: Złocki 48 z karnego, K. Kurnyta 85.
Czerwona kartka: Świerad 65.
Lubań: Świerad – Darowski, Firek (46 Grzywnowicz), Czubiak, Gołdyn – Górecki, Złocki, Wardęga (60 K. Kurnyta), Noworolnik, Karkula, Ciesielka.
Tekst Ryb