03.10.2014 | Czytano: 2835

Kazaczok Omeljanenko(+zdjęcia)

Było to spotkanie do jednej bramki. Katowiczanie mogą podziękować swojemu bramkarzowi, że stracili tylko tuzin bramek. Przyjechali do dawnej stolicy hokeja w 12 - osobowym składzie i nie mogli uniknąć dwucyfrówki.

Przekonali wszystkich obecnych i chyba samych siebie, że nawet chęć szczera nie zrobi z nich oficerów ligi. Często był to poziom rekrucki, daleki od przyzwoitości dobrego szeregowca. Było zatem w ich wykonaniu dużo szarpaniny i serdecznie mało jak na 60 minut akcji, które mogłyby zachwycić kibica i przekonać, by można ich oglądać. Nawet nie wykorzystali karnego (Gulbinowcz) w 20 minucie po faulu Imricha.

Postawę katowiczan próbował usprawiedliwiać trener Podhala, Marek Ziętara. – Chwalą chłopakom, za ambicję. Wiem, jak trudno się gra przy takim wyniku. Jak trudno wytrwać. Życzę katowiczanom, by stworzyli mocną drużynę i odegrali znaczącą rolę w lidze. Należy cenić wysiłek, nie sztuka ganić.

Na szczęście kibiców radowała dusza z postawy swoich ulubieńców, oni zrekompensowali im mizerną grę gości. Chociaż można mieć zarzut do skuteczności górali. Inna rzecz, że Selin w bramce Katowic spisywał się wyśmienicie. Był najbardziej zapracowanym człowiekiem na tafli. Najlepiej zapamięta go pierwsza formacja, która nie mogła się dzisiaj wstrzelić. Znalazła sposób na Fina dopiero w 57 minucie. Za to role zdobywania goli wzięła na siebie formacja dowodzona przez Wronkę. Szczególnie Igor Omeljanenko pokazał, iż może być wzmocnieniem „szarotek”. Świetnie wkomponował się w formację. Z Wronką rozumieją się jakby grali od lat, a nie dopiero drugie spotkanie. Może wreszcie ktoś dokładne podania „Goldiego” będzie finalizował. Igor dzisiaj zatańczył kazaczoka.

- Ja bohater? Skądże znowu. Nic nie zdziałanym bez partnerów z ataku. To ich świetna gra przyczyniła się do mojej zdobyczy. Starałem się, aby dać radość kibicom – powiedział 21- letni Rosjanin.

W zespole Podhala jest tradycja, że kto zdobędzie hat tricka stawia zgrzewkę piwa. – To chyba sekret. Nie znam jeszcze tego obyczaju. Zapewne szybko go poznam, po przekroczeniu progu szatni – powiedział.

- Bez sprzecznie Igor był wyróżniającym się graczem – przytakuje Marek Ziętara. – Mecz był do jednej bramki. Selin swoją postawą zmniejszył rozmiary porażki. Nasza przewaga była od pierwszej do ostatniej sekundy.

- Podhale było lepsze w każdym elemencie – podkreśla grający trener Michał Krokosz. - To całkiem inna drużyna niż 12 miesięcy temu. Doszły wzmocnienia, a młodzi zrobili postęp. Za niedługo Podhale będzie znacząca siłą w lidze. Tutaj jest wzorowa praca w z młodzieżą, podczas, gdy inne kluby bagatelizują. Jeśli się nie wzmocnimy ilościowo, to nie przetrwamy sezonu. Nie da się walczyć w tak okrojonym składzie, nawiązać równorzędną walkę. Są obietnice wzmocnienia. Prezes robi wszystko, by drużynę utrzymać. Walczy o każdą złotówkę.

MMKS Podhale Nowy Targ – HC GKS Katowice 12:0 (4:0,2:0,6:0)
1:0 Omeljanenko – Mrugała – Wronka (4:35 w przewadze)
2:0 K. Kapica – Bryniczka – Różański (4:54)
3:0 Wronka – Łabuz (15:36)
4:0 Omeljanenko – Wronka – M. Michalski (19:07)
5:0 Bryniczka – Różański – Imrich (33:23)
6:0 Omeljanenko – Mrugała – Łabuz (35:40)
7:0 Bryniczka – Różański – P. Kmiecik (42:20)
8:0 P. Kmiecik – Bryniczka – Różański (45:05)
9:0 Łabuz – Mrugała - Wronka (47:09 w podwójnej przewadze)
10:0 Omeljanenko – Wronka - M. Michalski (53:46)
11:0 Damian Kapica – Dziubiński – Olchawski (56:41 sygnalizowana kara)
12:0 Wronka – M. Michalski (57:55)

Sędziowali: Baca – Pomorzewski, Cudek (wszyscy Oświęcim).
Kary: 4- 18 min.
Widzów 700

Podhale: Raszka (29:45 Niesłuchowski); Luczka – Sulka, Łabuz – Mrugała, K. Kapica – Imrich, Jaśkiewicz – Tomasik; Damian Kapica – Dziubiński – Gruszka, M. Michalski (2) – Wronka – Omeljanenko, Różański – Bryniczka – P. Kmiecik, Zarotyński – Daniel Kapica (2) – Olchawski. Trener Marek Ziętara.
GKS: Selin; Musiał – Krokosz (2), Smirnow (4) – Cyganek; Komarczew (2) – Lee (2) – Rjabow (2), Gulbinowicz (2) – Kret (2) – Swiderski (2). Trener Maksymilian Lebek.

Tekst Stefan Leśniowski
Zdjęcia Mateusz Leśniowski 

Komentarze







reklama