05.10.2014 | Czytano: 2094

IV liga: Nożyce Pietrzaka, porażka Lubania...

AKTUALIZACJA 2 (mecz Watry): W ten weekend podhalańskiej drużyny występujące w IV lidze uzbierały w sumie tylko 4 punkty. Trzy punkty zdobyło NKP Podhale, jeden Watra.

- Kosztował nas ten mecz sporo zdrowia psychicznego. Dość długo utrzymywał się wynik bezbramkowy, a on nas nie satysfakcjonował. Na szczęście udało się zdobyć gola i w dobrych humorach wracamy do domu – powiedział trener NKP, Marek Żołądź.

Gospodarze obrali jedynie słuszną taktykę – nastawili się na obronę własnej bramki. Uznali, że w otwartej grze nie mają większych szans. Postawili więc autobus przed własnym polem karnym i NKP dość długo nie potrafiło go przestawić. Biło głową w niego. Chociaż kilka razy już było na jego stopniach, ale wtedy zawodziła precyzja strzału, albo zły był wybór. Gospodarze jeśli już wyruszali w nim w trasę, to próbowali straszyć rywala tylko ze stałych fragmentów gry, ale daleko od jego bramki.

Autobus udało się sforsować Pietrzakowi, który w 80 minucie pięknymi nożycami umieścił piłkę pod poprzeczką bramki gospodarzy. Ponieważ wykonał dobrze swoją pracę, trener dwie minuty później dał mu odpocząć.

- Mimo, że gospodarze ustawili autobus przed swoim polem karnym, to stworzyliśmy mnóstwo sytuacji. Sześć do przerwy, osiem po przerwie. Mecz był jednostronnym widowiskiem, toczył się pod nasze dyktando. Truty nie miał żadnej interwencji. Nawet dośrodkowań nie łapał – powiedział Marek Żołądź

Momenty były
3 – Mroszczak czytelnie podał do Świerzbińskiego wychodzącego na czystą pozycję i skończyło się tylko na postraszeniu gospodarzy.
15 – Mroszczak w „uliczkę” do Świerzbińskiego, a ten próbował podcinką pokonać bramkarza, ale sztuczka nie wyszła.
18 – strzał Janasika mija bramkę.
20 – Pietrzak z Janasikiem rozgrali akcję, tego pierwszego w ostatniej chwili przed pustą bramką uprzedził obrońca. Wybił mu futbolówkę spod nóg.
24 – Gogola z 16 metrów mocno uderzył, piłka trafiła w spojenie słupka z poprzeczką.
44 – strzał głową Gąsiorka mija bramkę.
65 – Gogola skiksował z 14 metrów, a mógł dogrywać piłkę.
80 GOL! 0:1 – wreszcie goście weszli do „autobusu” gospodarzy. Po strzale Lichacza bramkarz odbił piłkę przed siebie i Pietrzak nożycami wpakował futbolówkę pod poprzeczkę.
90+2 – Misiura z linii końcowej idealnie dograł na 6 metr do Lichacza, ale ten uderzył nad bramką.

Rylovia Rylowa – NKP Podhale Nowy Targ 0:1 (0:0)
0:1 Pietrzak 80
Sędziował S. Biernat z Krakowa.
NKP Podhale: Truty – Anioł (75 Misiura), Krzystyniak, Gąsiorek, Bobak (50 Lichacz), Janasik, Hałgas, Pietrzak (82 Augustyn), Gogola, Świerzbiński, Mroszczak (55 R. Antolak).

Tekst Stefan Leśniowski


Wolski Lubań Maniowy - Skalnik Kamionka Wielka 1-2 (1-2)
0:1 Bajdel 24 karny,
0:2 Kłępczyk 28,
1:2 Firek 30.

Sędziował: Łukasz Łabuzek Chrzanów.
Żółte kartki: Arendarczyk -Hasior.

Lubań: Arendarczyk - Darowski, Firek, Czubiak, Ostachowski - Górecki, Kołodziej- Karkula (80 Kucek), Ciesielka (65 Golonka), Wardęga (46 K. Kurnyta)- S. Kurnyta (70 Sral).
Skalnik: Kantor- Kłębczyk, S. Nowak, Kulpa, Skrzypiec, Hasior, Żarnowski, Chochla (80 P. Nowak), G. Nowak, Bajdel, Borkowski (70 Szczurek).

Dramaturgia piłkarskiego spektaklu na ogół składa się z wykorzystanych i niewykorzystanych okazji bramkowych. Tych drugich Lubań Maniowy z początku rundy miał wiele. Później piłkarze z Maniów poprawili skuteczność i zaczęli zdobywać punkty nawet z liderami. Niestety w ostatnim spotkaniu znowu powrócił syndrom niewykorzystywania okazji strzeleckich i mecz ze Skalnikiem Kamionka Wielka maniowianie na swoim boisku przegrali 1:2. Do przerwy pojedynek był w miarę wyrównany, lecz po zmianie stron na boisku istniał już tylko jeden zespół - Lubań Maniowy. Przez całe 45 drugiej części gry gospodarze atakowali, stwarzali sytuacje, jednak tak potrzebnych goli im to nie przyniosło. Niestety nie po raz pierwszy w niewykorzystywaniu sytuacji bramkowych celował Robert Karkula. Ten dynamiczny obdarzony mocnym strzałem zawodnik już w 15 minucie fatalnie przestrzelił w doskonałej sytuacji. To się na gospodarzach zemściło bowiem w 24 minucie Arendarczyk sfaulował w swoim polu karnym piłkarza Skalnika a podyktowaną „jedenastkę” na bramkę zamienił Bajda. Co więcej w 28 minucie obrońcy gospodarzy sprawili prezent Kłębczykowi podając mu piłkę w polu karnym a on uderzył nieuchronnie z woleja pod poprzeczkę. Dwie minuty później gospodarze zdobyli kontaktowego gola ze strzału Firka. W drugiej odsłonie spotkania Lubań jak już wspomnieliśmy miał wiele okazji nie tylko do zremisowania meczu ale i do wygrana. Najlepszą w 60 minucie znowu zmarnował Karkula.

Tekst Ryb


 

Watra Białka Tatrzańska – MLKS Polan Żabno 1:1 (1:0)
1:0 Gryboś,
1:1 Kruk 78.

Sędziował: Mariusz Kucia z Krakowa.
Widzów:100.

Watra: Rabiasz – Drobnak, Ziętara, Zinyak, Kuszczak – Kuchta, Łojek, Zubek (79 Rabiański), Gacek – Duda, Gryboś ŻK.
Polan: Niziołek – Prażuch ŻK, Maciosek , B. Motyka, Kordel ŻK (73 Wrzosek) – Budzyński ŻK, R. Motyka ŻK, Wrzosek, Tomasiewicz (60 Łoś) – Wójcik ŻK, Kruk (90 Czerkas).

Na poprzedni mecz do Borzęcina Górnego Watra nie pojechała argumentując to zdarzenie epidemią grypy żołądkowej w drużynie. Jak tam było tak było ważne aby tę argumentację przyjął organ prowadzący rozgrywki. Kolejne spotkanie białczanie mieli wyznaczone z MLKS Polan Żabno ówczesnym wiceliderem ligi. Obawy przed wymagającym rywalem więc były. Na szczęście Watra grała u siebie i zremisowała 1:1.

Remis ze wskazaniem na gości. W pierwszej połowie mieli oni zdecydowanie więcej okazji bramkowych. Brakowało im jednak skuteczności. Uderzenia B. Motyki i Macioska w efektownym stylu bronił Rabiasz. Ten pierwszy trafił też w słupek, podobnie jak Kruk. Za to gospodarze po jednym z nielicznych w tej części gry wypadów pod bramkę przeciwnika objęli prowadzenie. W 18 min Gryboś swój kilkudziesięciometrowy rajd prawą stroną zakończył precyzyjnym strzałem w dalszy róg bramki Niziołka. Efekty przewagi gości przyszły w 76 min. Po dośrodkowaniu z prawej strony Wrzoska, zamykający akcję po drugiej stronie pola karnego Kruk z 5 metrów uderzył piłkę głową i ta po odbiciu się od słupka wpadła do bramki.

- Szanujemy ten punkt. Zwłaszcza, po tych ostatnich naszych perypetiach, gdzie w ciągu dwóch tygodni zaliczyliśmy zaledwie dwie jednostki treningowe i to z frekwencją, która wynosiła 8-12 ludzi. W dodatku dwóch zawodników grało w tym meczu z kontuzjami, a trzech kolejnych jest po chorobie. Niemniej mały niedosyt pozostał, bo niewiele zabrakło abyśmy to jedno bramkowe zwycięstwo dotrzymali do końca. Trzeba obiektywnie stwierdzić, że w pierwszej połowie mieliśmy dużo szczęścia. Powiedzmy sobie szczerze, mogliśmy stracić 3-4 bramki. Za to gola straciliśmy w momencie kiedy wydawało się, że mamy to spotkanie pod kontrolą. Tak naprawdę poza tą jedną sytuacją, to w drugiej części rywale nie zagrozili zbytnio naszej bramce – przyznał trener Watry, Janusz Niedźwiedź.

 

Tekst Ryb

 


Wczorajsze spotkanie KS Zakopane http://www.sportowepodhale.pl/index.php?s=tekst&id=8164

Komentarze







Tabela - IV liga

Lp Drużyna Mecze Punkty
1. Wisła II Kraków 10 28
2. Wolania Wola Rzędzińska 11 22
3. Orzeł Ryczów 9 19
4. Bocheński KS 10 18
5. Kalwarianka Kalwaria Zebrzydowska 10 18
6. LKS Jawiszowice 10 17
7. Beskid Andrychów 11 17
8. Barciczanka Barcice 11 17
9. Limanovia Limanowa 11 16
10. Watra Białka Tatrzańska 11 16
11. Dalin Myślenice 10 15
12. Lubań Maniowy 11 15
13. Bruk-Bet Termalica II Nieciecza 10 14
14. Glinik Gorlice 10 12
15. Wierchy Rabka Zdrój 10 9
16. Poprad Muszyna 9 8
17. MKS Trzebinia 10 6
18. Unia Oświęcim 11 4
19. Niwa Nowa Wieś 11 1
zobacz wszystkie tabele

Terminarz

zobacz więcej
reklama