Jak wyjaśniał burmistrz, owe 4 mln zł było zabezpieczeniem ewentualnych roszczeń fiskusa wobec Miasta z tytułu zobowiązań związanych z z odzyskaniem podatku VAT. Chodziło o "zabezpieczenie w toczącym się postępowaniu".
Szerzej o tym pisaliśmy w artykule Radni nie przegłosowali absolutorium … awantura o "zgubione" 4 mln zł.
Grzegorz Watycha tłumaczył, że kwestie rozliczeń VAT-u stanowiły powód do sporu z Urzędem Skarbowym, a ówczesny skarbnik Miasta "prowadził energiczną politykę odzyskiwania podatku VAT" i - co było powszechną praktyką w samorządach - "zwrotami podatku zajmowały się zewnętrzne firmy, którym płacono procent od odzyskanej kwoty".
- W międzyczasie zmieniły się przepisy i byliśmy w sporze z Urzędem Skarbowym /.../ Nie było zagrożenia, że te pieniądze zginą. Zostały zdeponowane i czekały na rozstrzygniecie - albo Urząd Skarbowy uzna, że mieliśmy rację i prawo do tego odliczenia podatku albo uzna swoje roszczenia i od tej zdeponowanej kwoty odliczy sobie należność - wyjaśniał burmsitrz.
Przewodniczący Rady Miasta mówił podczas sesji, że zamrożenie na koncie US publicznych pieniędzy to dla niego "oburzająca niegospodarność". - Gdybyśmy włożyli te 4 mln na lokatę, mielibyśmy dodatkowe milion 200 tys. zł z tytułu odsetek - komentował Jan Sięka.
Uwaga okazała się słuszna. Podczas wczorajszej (czwartkowej) konferencji prasowej burmistrz poinformował dziennikarzy, że pieniądze zostały niejako "odzyskane".
- Po konsultacji z byłym skarbnikiem wystąpiliśmy o zwrot tych 4 mln zł na konto Urzędu Miasta i zostały one w tym tygodniu przelane, a następnie złożone na lokacie terminowej do grudnia br., bo z końcem 2024 przedawnia się okres, w którym Urząd Skarbowy może wszcząć postępowanie i np. uznać, że nasze rozliczenia były niewłaściwe. Więc, żeby nie było tutaj jakiegoś zaskoczenia, to te pieniądze są zabezpieczone na lokacie w banku, a pan Łukasz Dłubacz (były skarbnika - przyp. red.) jest otwarty i czeka wręcz na zaproszenia, by móc przyjść na komisję budżetową i wyjaśnić radnym kwestie, które są dla nich wątpliwe, czyli dlaczego tak to zrobiono i zaksięgowano tak, a nie inaczej, żeby mógł tę swoją ówczesną decyzję uzasadnić i przekonać radnych, że wszystko było w porządku i w zgodzie z przepisami - mówił Grzegorz Watycha.
Jak dodał - "z końcem tego roku te pieniądze będą w naszej dyspozycji - jeśli Urząd Skarbowy nie będzie toczył postępowania w naszej sprawie".
s/
Skontaktuj się z nami
+48 796 024 024
+48 18 52 11 355redakcja@podhale24.pl
m.me/portalpodhale24
Adres korespondencyjny
Podhale24.pl
ul. Krzywa 9
34-400 Nowy Targ
ul. Krzywa 9
34-400 Nowy Targ
Informacje
Obserwuj nas